Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Publicystyka
Zespół, wizja, działanie - rozpoczęła się Szkoła Liderów w nowatorskiej formule
Małgorzata Borowska, ngo.pl
Rozpoczęła się – nowatorska w formule – IV Szkoła Liderów Organizacji Pozarządowych. Szkołę ukończy w tym roku 27 osób związanych z organizacjami pozarządowymi. Będą rozwijać swoje umiejętności liderskie i pracować nad wizją działania. Po raz pierwszy pracują nad tym również indywidualnie - z tutorem.
Portret zbiorowy: różnorodność
Reprezentują różne środowiska, m.in. członkowie lub członkinie stowarzyszenia promującego tango argentyńskie, towarzystwa śpiewaczego i związku sportowego na Dolnym Śląsku. Są też przedstawiciele organizacji rozpoznawalnych lub „uświęconych” tradycją działania w trzecim sektorze.
– Staraliśmy się zaprosić osoby, które już lub które już mają doświadczenia liderskie; takie, które są autorami kluczowych przedsięwzięć w swoich organizacjach, takie, które mają wpływ na to, co się w ich organizacjach dzieje, lub takie, które są dopiero na początku drogi, ale mają wyraźną wizję działania i zmiany – mówi Marta Jackowska, koordynatorka tegorocznej Szkoły.
Tę różnorodność chwalili sobie uczestnicy.
– Przygoda w doborowym towarzystwie – mówiła Joanna Gabryszewska ze Stowarzyszenia Tanga Argentyńskiego.
– Podczas warsztatu przekonałam się, że wychowywanie małego dziecka i działanie na rzecz własnego rozwoju jest rzeczywiście możliwe! Organizatorzy umożliwili mi przyjazd z trzymiesięczną córką i jej opiekunem, a trenerzy i inni uczestnicy, nawiasem mówiąc świetni ludzie, wspierali mnie w utrzymaniu rytmu karmienia. Nie do przecenienia! – dodawała Agata Otrębska ze Stowarzyszenia „U Siemachy”.
Portret idealny: działanie na rzecz zmiany
Szkoła rozpoczęła się od warsztatu rozwijającego umiejętności liderskie. Uczestnicy zmagali się z różnymi zadaniami: zespołowo pokonywali drogę po żerdziach i beczkach, analizowali problemy społeczności w Palczewie, budowali makietę „Huty na Bielanach”.
– Osobom przyglądającym się z boku mogłoby się wydawać, że SLOP to jakiś pic na wodę fotomontaż, zupełnie niepoważna impreza: bieganie po lesie, budowanie domków z tektury, skakanie po drzewach – mówi Anna Otrębska ze Stowarzyszenia „U Siemachy”. – Jednak właśnie te niby niepoważne zadania realizowane podczas warsztatów outdoorowych pozwoliły nam sprawdzić nasze umiejętności liderskie w warunkach zupełnie odmiennych od naszej codziennej działalności. Bardzo odświeżające i uczące pokory doświadczenie.
– Przygotowując warsztat założyliśmy, że lider jest jak kamień wrzucony w wodę, która zatacza coraz większe kręgi – komentował warsztat Paweł Krzywicki, trener Stowarzyszenia Szkoła Liderów – To znaczy, że lider efektywnie pracuje zespołowo po to, żeby przeprowadzić ważne zmiany w swojej społeczności. Praca zespołowa jest narzędziem zmiany, nie celem samym w sobie.
O takim liderstwie w działaniu publicznym mówili też zaproszeni goście. Kuba Wygnański, inicjator wielu pozarządowych przedsięwzięć, wyliczał liderskie cechy: przedsiębiorczość, odwaga, gotowość na porażki, umiejętność dostrzegania i łączenia różnych perspektyw.
Na fakt, że liderstwo to zespół cech, rola do wypełnienia, ale również powołanie zwracał uwagę Zbigniew Pełczyński, założyciel Stowarzyszenia Szkoła Liderów, podczas inauguracji.
Podkreślał też, że musi czasem czekać, niczym Churchill, na sprzyjające okoliczności.
To coś, na co Szkoła nie ma wpływu.
– Działacze publiczni znajdują się w trudnej sytuacji wyjściowej, bo Polacy są generalnie przywiązani do idei silnego przywódcy – mówi Przemysław Radwan, dyrektor Stowarzyszenia – oczekują „zrobienia czegoś”, a nie „zaangażowania kogoś”. W tym sensie działania liderskie wiążą się często z samotnością i koniecznością przełamywania oporu. Dlatego, jak podczas każdego przedsięwzięcia edukacyjnego, chcemy naszych uczestników wzmocnić. Chcielibyśmy jednak wierzyć w to, że z ta inwestycja jakoś nam, obywatelom, się spłaci.
Portret indywidualny: powstaje przy udziale tutora
Po raz pierwszy w tym roku uczestnicy Szkoły będą pracować z tutorem – osobą, która pomoże zastosować wiedzę, doświadczenia i refleksję ze Szkoły w indywidualnym planie liderskiego rozwoju.
– Zadaniem tutora jest pomoc w zaplanowaniu jednej zmiany w działaniu – wyjaśnia Agnieszka Szelągowska, tutorka programu. – To bardzo karkołomne zadanie, bo mamy na to jedynie dwie rozmowy, a to są bardzo ciekawe osoby! Sami jesteśmy ciekawi, jak będzie się układała nasza relacja, i jakie będą rezultaty takiego sposobu pracy.
Paweł Sikora podkreślił, że nie wrócił po warsztacie z gotową receptą, jak być liderem.
– Wręcz przeciwnie, stawia się tu całe mnóstwo trudnych pytań i zmusza do refleksji nad sobą, swoimi wyborami. Odpowiedzi uczestników szkoły są zapewne zróżnicowane, ale wrażenie uczestniczenia w czymś bardzo ważnym jest wspólne dla wszystkich.
Właściwa, ośmiodniowa Szkoła, rozpocznie się 28 listopada 2008 w Popowie. Przed uczestnikami spotkania, min. z liderami różnych sektorów: Henrykiem Wujcem, Andrzejem Blikle, Joanną Rajkowską, Piotrem Pacewiczem.
IV Szkoła Liderów Organizacji Pozarządowych jest finansowana z Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich.
Reprezentują różne środowiska, m.in. członkowie lub członkinie stowarzyszenia promującego tango argentyńskie, towarzystwa śpiewaczego i związku sportowego na Dolnym Śląsku. Są też przedstawiciele organizacji rozpoznawalnych lub „uświęconych” tradycją działania w trzecim sektorze.
– Staraliśmy się zaprosić osoby, które już lub które już mają doświadczenia liderskie; takie, które są autorami kluczowych przedsięwzięć w swoich organizacjach, takie, które mają wpływ na to, co się w ich organizacjach dzieje, lub takie, które są dopiero na początku drogi, ale mają wyraźną wizję działania i zmiany – mówi Marta Jackowska, koordynatorka tegorocznej Szkoły.
Tę różnorodność chwalili sobie uczestnicy.
– Przygoda w doborowym towarzystwie – mówiła Joanna Gabryszewska ze Stowarzyszenia Tanga Argentyńskiego.
– Podczas warsztatu przekonałam się, że wychowywanie małego dziecka i działanie na rzecz własnego rozwoju jest rzeczywiście możliwe! Organizatorzy umożliwili mi przyjazd z trzymiesięczną córką i jej opiekunem, a trenerzy i inni uczestnicy, nawiasem mówiąc świetni ludzie, wspierali mnie w utrzymaniu rytmu karmienia. Nie do przecenienia! – dodawała Agata Otrębska ze Stowarzyszenia „U Siemachy”.
Portret idealny: działanie na rzecz zmiany
Szkoła rozpoczęła się od warsztatu rozwijającego umiejętności liderskie. Uczestnicy zmagali się z różnymi zadaniami: zespołowo pokonywali drogę po żerdziach i beczkach, analizowali problemy społeczności w Palczewie, budowali makietę „Huty na Bielanach”.
– Osobom przyglądającym się z boku mogłoby się wydawać, że SLOP to jakiś pic na wodę fotomontaż, zupełnie niepoważna impreza: bieganie po lesie, budowanie domków z tektury, skakanie po drzewach – mówi Anna Otrębska ze Stowarzyszenia „U Siemachy”. – Jednak właśnie te niby niepoważne zadania realizowane podczas warsztatów outdoorowych pozwoliły nam sprawdzić nasze umiejętności liderskie w warunkach zupełnie odmiennych od naszej codziennej działalności. Bardzo odświeżające i uczące pokory doświadczenie.
– Przygotowując warsztat założyliśmy, że lider jest jak kamień wrzucony w wodę, która zatacza coraz większe kręgi – komentował warsztat Paweł Krzywicki, trener Stowarzyszenia Szkoła Liderów – To znaczy, że lider efektywnie pracuje zespołowo po to, żeby przeprowadzić ważne zmiany w swojej społeczności. Praca zespołowa jest narzędziem zmiany, nie celem samym w sobie.
O takim liderstwie w działaniu publicznym mówili też zaproszeni goście. Kuba Wygnański, inicjator wielu pozarządowych przedsięwzięć, wyliczał liderskie cechy: przedsiębiorczość, odwaga, gotowość na porażki, umiejętność dostrzegania i łączenia różnych perspektyw.
Na fakt, że liderstwo to zespół cech, rola do wypełnienia, ale również powołanie zwracał uwagę Zbigniew Pełczyński, założyciel Stowarzyszenia Szkoła Liderów, podczas inauguracji.
Podkreślał też, że musi czasem czekać, niczym Churchill, na sprzyjające okoliczności.
To coś, na co Szkoła nie ma wpływu.
– Działacze publiczni znajdują się w trudnej sytuacji wyjściowej, bo Polacy są generalnie przywiązani do idei silnego przywódcy – mówi Przemysław Radwan, dyrektor Stowarzyszenia – oczekują „zrobienia czegoś”, a nie „zaangażowania kogoś”. W tym sensie działania liderskie wiążą się często z samotnością i koniecznością przełamywania oporu. Dlatego, jak podczas każdego przedsięwzięcia edukacyjnego, chcemy naszych uczestników wzmocnić. Chcielibyśmy jednak wierzyć w to, że z ta inwestycja jakoś nam, obywatelom, się spłaci.
Portret indywidualny: powstaje przy udziale tutora
Po raz pierwszy w tym roku uczestnicy Szkoły będą pracować z tutorem – osobą, która pomoże zastosować wiedzę, doświadczenia i refleksję ze Szkoły w indywidualnym planie liderskiego rozwoju.
– Zadaniem tutora jest pomoc w zaplanowaniu jednej zmiany w działaniu – wyjaśnia Agnieszka Szelągowska, tutorka programu. – To bardzo karkołomne zadanie, bo mamy na to jedynie dwie rozmowy, a to są bardzo ciekawe osoby! Sami jesteśmy ciekawi, jak będzie się układała nasza relacja, i jakie będą rezultaty takiego sposobu pracy.
Paweł Sikora podkreślił, że nie wrócił po warsztacie z gotową receptą, jak być liderem.
– Wręcz przeciwnie, stawia się tu całe mnóstwo trudnych pytań i zmusza do refleksji nad sobą, swoimi wyborami. Odpowiedzi uczestników szkoły są zapewne zróżnicowane, ale wrażenie uczestniczenia w czymś bardzo ważnym jest wspólne dla wszystkich.
Właściwa, ośmiodniowa Szkoła, rozpocznie się 28 listopada 2008 w Popowie. Przed uczestnikami spotkania, min. z liderami różnych sektorów: Henrykiem Wujcem, Andrzejem Blikle, Joanną Rajkowską, Piotrem Pacewiczem.
IV Szkoła Liderów Organizacji Pozarządowych jest finansowana z Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich.
Portal organizacji pozarządowych ngo.pl jest patronem medialnym tego wydarzenia.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.