Głośne upominanie, krzyczenie na pracownika, groźby, odizolowanie miejsca pracy, zlecanie skrajnie różnych zadań, rozgłaszanie plotek i pomówień – to nie są zwykłe "problemy w pracy". To już jest mobbing. Właśnie ruszył projekt "Mobbing Stoper", który ma zwrócić naszą uwagę na ten coraz powszechniejszy problem.
– Projekt „Mobbing Stoper” będzie trwał 6 miesięcy. W tym czasie zorganizowane zostaną warsztaty psychologiczne radzenia sobie ze stresem. Przewidujemy też indywidualne konsultacje prawne i psychologiczne dla osób mobbowanych. Będziemy zapraszać pracodawców do mediacji. W uzasadnionych przypadkach zaoferujemy też pomoc przy złożeniu pozwu do sądu – zapewnia Anna Andrałojć, prezes Stowarzyszenia Vox Humana, które realizuje program wspólnie z Instytutem Psychoimmunologii (IP) i Kancelarią Doradztwa Gospodarczego Cieślak & Kordasiewicz (KDGC&K).
Już działa ogólnopolska Linia „Mobbing Stoper” – 0 800 14 15 16 – dla osób poszkodowanych w skutek zachowań, które mogą być uznane za mobbing. Od poniedziałku do piątku przy telefonie dyżuruje prawnik i psycholog. Osoby, które zdecydują się skorzystać na tę formę pomocy, mogą zostać także zaproszone do udziału w innych przedsięwzięciach zaplanowanych w projekcie (szacuje się, że będzie to ok. 180 osób). Dzwonić mogą także pracodawcy, którzy np. chcą wprowadzić w firmie antymobbingowe zachowania. W projekcie odbędą się bowiem seminaria, warsztaty i szkolenia dla przedsiębiorców, menadżerów i kadry zarządzającej zasobami ludzkimi, na których zostaną zaprezentowane efektywne metody postępowania w przypadkach zgłoszenia mobbingu.
– Program ma charakter pilotażowy. Będziemy jednak starali się o kolejne środki, aby go kontynuować – zapewnia Anna Andrałojć.
Problem prawny
– Skala mobbingu w naszym kraju jest trudna do oszacowania. Dlatego tak bardzo ważna jest świadomość, że ma ono miejsce, a także wypracowanie mechanizmów, które będą je ograniczać – przekonuje dr Maciej Duszczyk, członek Zespołu Doradców Strategicznych Prezesa Rady Ministrów.
Mobbing, w mniejszym lub większym stopniu występuje praktycznie w każdej firmie, najczęściej na uczelniach, w zakładach tzw. budżetówki, urzędach, w handlu, w dużych korporacjach. Mobbing często jest skutkiem „systemu” panującego w przedsiębiorstwie, czyli nieporządku i nieporadnego zarządzania, które powodują powstawanie konfliktów. W przeważającym stopniu zachowania mobbingowe dotyczą relacji szef - podwładny lub relacji pomiędzy członkami danego zespołu. Ale bywają też sytuacje, gdy to dyrektor „atakowany” jest przez pracownika. I choć polski kodeks pracy nakłada na pracodawcę obowiązek przeciwdziałania temu zjawisku, to w praktyce nikt nie wie, jak to robić.
Także z prawnej strony mobbing jest stosunkowo młodym problemem. Nie ma zbyt dużego orzecznictwa w tej sprawie, w kodeksowej definicji występują niedookreślone zwroty (np. uporczywe, długotrwałe nękanie), sędziowie podchodzą dość nieufnie do tego zjawiska, proces dowodowy jest bardzo długi i ciężki (to poszkodowany musi udowodnić, że był np. poniżany i ośmieszany). Trudno jest także zebrać świadków. Zazwyczaj są to pracownicy, którzy zostają w firmie – boją się zwolnienia, czy szykan ze strony przełożonych i dlatego nie chcą zeznawać na korzyść pokrzywdzonego.
– W Polsce istnieje trochę autokratyczny model zarządzania, w którym pracodawca jest bardzo surowy, a pracownik mu podległy. Dlatego, między innymi dzięki projektowi „Mobbing Stoper” chcemy stworzyć pewien model kultury pracy i zarządzania zespołem, żeby to zjawisko niwelować – mówi Jan Kordasiewicz z KDGC&K.
Problem zdrowotny
– Mobbing jest efektem relacji międzyludzkich. Na ogół osoby, wobec których jest on stosowany nie są asertywne i nikomu o tym nie mówią. Udają, że to ich nie dotyczy, robią dobrą minę do złej gry – wyjaśnia Wojciech Eichelberger, przedstawiciel Instytutu Psychoimmunologii. – Osoba mobbingowana jest jak żołnierz stojący na pierwszej linii frontu, do którego wszyscy strzelają. Na dłuższą metę to bardzo wyniszcza, zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
Skutki tego psychicznego terroru składają się na schorzenia, które psychiatrzy nazywają potraumatycznymi stanami lękowymi. Są one porównywane przez specjalistów do doświadczeń, jakie opisywano u osób, które przeżyły uwięzienie w obozach koncentracyjnych. U osób mobbingowanych pojawiają się zakłócenia koncentracji, zwątpienie, stany lękowe, apatia lub nadmierne pobudzenie, załamania nerwowe, depresja, co może prowadzić nawet do prób odebrania sobie życia (naukowcy szacują, że co 10 samobójstwo w Europie jest wynikiem właśnie prześladowań w pracy).
Dolegliwości natury psychicznej powodują też problemy ze zdrowiem. Pojawiają się bóle głowy, pleców i karku, zakłócenia snu, oddechu, choroby skóry, choroby wrzodowe żołądka, dwunastnicy i jelit, astma oskrzelowa, zawał, udar mózgu.
– Będziemy przeprowadzać treningi wojowników dla osób mobbowanych, żeby wyprowadzić ich z roli ofiary. Będziemy też uczyć stawiania granic i pokażemy sposoby radzenia sobie ze stresem – mówi W. Eichelberger.
Jednak przeżyta w pracy przemoc, mimo leczenia i rehabilitacji, zawsze pozostawia jakieś ślady w psychice człowieka. Czasem są to nawet trwałe i głębokie urazy, kiedy mobbing trwał długo i był szczególnie wrogi.
Problem rodzinny
Osoby mobbingowane często przenoszą do domu swój koszmar związany z sytuacją w pracy. Mogą wycofać się z życia rodziny i nie dbać o prawidłowe relacje z jej członkami. Mogą też stać się mobberami dla swoich najbliższych i na nich odreagowywać swoje rozdrażnienie oraz bezsilność jakiej doświadczają codziennie w firmie. A to może prowadzić do różnych konfliktów, a nawet do przemocy. Zdarza się również, że osoby mobbingowane uciekają np. w alkoholizm, lekomanię, a nawet narkomanię. Każda z tych sytuacji działa destruktywnie na rodzinę, zaburzając jej prawidłowe funkcjonowanie.
Problem ekonomiczny
Coraz częściej mówiąc o mobbingu nie przedstawia się tylko jego kosztów społecznych, ale też zaczyna podkreślać konsekwencje ekonomiczne, jakie ponoszą pracodawcy i z których nie zdają sobie sprawy. Szykanowani i zastraszani pracownicy pracują mniej wydajnie, nie angażują się na rzecz firmy, chodzą na zwolnienia, wreszcie zwalniają się i często domagają się przed sądem dużych odszkodowań. Pojawiają się także częstsze konflikty osobiste między pracownikami, negatywnie wpływające zarówno na tempo, jak i jakość wykonywania zadań.
Przedsiębiorstwo, które dopuszcza u siebie zachowania mobbingowe traci też na swoim wizerunku społecznym, co w dzisiejszych czasach zawsze przekłada się na zyski. Nie da się ukryć, że na dłuższą metę jest to nieopłacalne dla całej firmy.
Warto też podkreślić, że mobbing słabnie, gdy spada bezrobocie, a rośnie, kiedy brakuje miejsc pracy. Nie zmienia to jednak faktu, że zakłady, w których ten problem zminimalizowano zarówno w jednej, jak i w drugiej sytuacji wychodzą obronną ręką z różnych ekonomicznych kryzysów. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby pracodawcy organizowali szkolenia dla pracowników i uczyli ich antymobbingowych zachowań.
Skuteczna mediacja
Psychologowie i prawnicy są zgodni, że jedną z najskuteczniejszych form walki z mobbingiem jest mediacja przeprowadzona przez zawodowych mediatorów zwłaszcza, gdy dochodzi do niej na początku konfliktu.
– Mediacja ma tę zaletę, że odbywa się w poufnych warunkach, a to daje gwarancję, że konflikt nie zostanie upubliczniony i w firmie nie stworzą się koalicje opowiadające się za każdą ze stron. Poza tym mediator jest osobą bezstronną, neutralną, która przychodzi z zewnątrz, co jest bardzo ważne, gdy staje naprzeciw zwaśnionych stron – twierdzi Jerzy Książek, przedstawiciel Polskiego Centrum Mediacji, którego mediatorzy będą uczestniczyć w projekcie.
Mediacja sprawia, że obie strony sporu zaczynają ze sobą rozmawiać. To bardzo istotne, bo gdy dochodzi do konfliktu ludzie zamykają się przed sobą, zamiast mówić o problemie i próbować go rozwiązać.
– Prowadziłem kiedyś mediację, w trakcie której naprawdę ostry mobber zaprzyjaźnił się z mobbingowanym. Okazało się, że mają podobne zainteresowania, że świetnie się dogadują, a nawet bardzo się polubili. Wcześniej ze sobą nie rozmawiali. I właśnie to doprowadziło do eskalacji konfliktu – opowiada J. Książek.
Mobbing nie jest nowym zjawiskiem (pojęcie to stworzył na początku lat 80. niemiecki psychiatra Heinz Leymann). Dawniej ograniczenie możliwości wyrażania własnego zdania, głośne upominanie, krzyczenie na pracownika, werbalne groźby, odizolowanie miejsca pracy, zlecanie skrajnie różnych zadań, rozgłaszanie plotek i pomówień, wyśmiewanie, przesuwanie do prac obniżających samoocenę, kwestionowanie kompetencji, odsunięcie od odpowiedzialnych i złożonych zadań, zlecanie zadań nie mających znaczenia lub poniżej kwalifikacji, stosowanie pogróżek, zastraszanie nazywano zwyczajnie „problemami” w pracy. I nikt o nich głośno nie mówił.
Obecnie sytuacja uległa zmianie. Nikt już nie ma wątpliwości, że mobbing pociąga za sobą wysokie koszty zdrowotne, społeczne i ekonomiczne, że trzeba powiedzieć STOP dla nieetycznych zachowań w miejscu pracy.
Mobbing to wrogie, poniżające, ośmieszające, nieetyczne i systematyczne zachowanie skierowane przeciwko jednej lub kilku osobom mające na celu utrudnianie wykonywanej pracy oraz wyeliminowanie z zespołu współpracowników.
Źródło: informacja własna ngo.pl