Polska jeszcze nie przejęła od Unii Europejskiej przekonania, że zamówienia publiczne mogą być nie tylko narzędziem zapewnienia przejrzystości wydawania pieniędzy podatnika, ale również pozytywnie wpływać na kwestie społeczne i środowiskowe. Czy to się może zmienić? – zastanawia się Cezary Miżejewski w swoim tekście, opublikowanym po raz pierwszy w „Nowym Obywatelu”.
Zamówienia publiczne w Unii Europejskiej nie stanowią jedynie instrumentu zapewnienia przejrzystości i uczciwej konkurencji dla przedsiębiorców. Regulacje unijne przewidują również ich istotny wpływ na kwestie społeczne. Wynika to z prostego przekonania, że gospodarka może być jednocześnie społeczna i rynkowa. Dlatego zamówienia publiczne to wybór wykonawców nie tylko najlepszych, ale także takich, którzy dbają o prawa pracownicze, zrównoważony rozwój oraz o integrację społeczną osób zagrożonych wykluczeniem. Rozwiązania europejskie, które to umożliwiają, jeszcze się w Polsce nie przyjęły, ale nie musi tak być zawsze.
Każdy, kto otarł się o sektor publiczny, słyszał o zamówieniach publicznych, czy to jako zlecający, czy jako wykonawca. O podobnej praktyce zwanej „zasadą konkurencyjności”, która de facto stanowi odmianę zamówienia publicznego, słyszeli też wszyscy realizatorzy projektów z Europejskiego Funduszu Społecznego. Zasady tych regulacji są dość oczywiste. Chodzi o to, aby wydając środki publiczne (krajowe lub europejskie) na zakupy dóbr, usług czy wykonawstwo robót, stosować zasady równego traktowania, uczciwej konkurencji i przejrzystości procedur.
Rynek zamówień publicznych nie jest mały – w Unii Europejskiej zakupy publiczne, realizowane w ramach procedury zamówieniowej, stanowią przeciętnie ok. 18% PKB. W Polsce rynek ten jest mniejszy i stanowił w 2008 r. ok. 8,6% PKB, jednak w 2010 r. już ok. 11,8%, co oznacza, że rozwija się dynamicznie. O ile w 2009 roku wydatki na zakupy publiczne stanowiły 126,7 mld zł, to rok później już 167 mld zł[1]. Jest to zatem rynek nie do pogardzenia.
Ramy działań w obszarze zamówień publicznych określone są przez europejskie dyrektywy
[2], które muszą zostać przeniesione do krajowego porządku prawnego. Przepisy europejskie dotyczą zamówień powyżej 125 tys. euro. Przy zamówieniach na roboty budowlane nowy próg wynosi 4,845 mln euro, zaś w przypadku zamawiających z sektora samorządowego – 193 tys. euro przy zamówieniach na dostawy lub usługi oraz 4,845 mln euro przy zamówieniu na roboty budowlane
[3].
Poniżej tych wartości można stosować niektóre uproszczenia procedur podstawowych, np. przeprowadzić postępowania w trybach uproszczonych: negocjacji z ogłoszeniem, zapytania o cenę i licytacji elektronicznej, wyznaczyć minimalny termin złożenia oferty (np. w przetargu nieograniczonym) czy uzyskać minimalną liczbę ofert. Powyżej progów obowiązują pełne procedury z poinformowaniem wykonawców w Europie, czyli przekazaniem wszelkiej dokumentacji Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej do rozpowszechnienia w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.
To tylko przypomnienie dla tych, którzy sądzą, że próg stosowania zamówień powyżej 14 tys. euro
[4] pochodzi z dyrektyw europejskich – to już nasz polski pomysł, zwalniający drobne zamówienia z rygorów krajowej ustawy.
W związku z aspiracjami europejskimi, Polska w czerwcu 1994 r. przyjęła ustawę o zamówieniach publicznych
[5], którą w 2004 roku. zastąpiono nową regulacją, dość gruntownie znowelizowaną w roku 2006 i latach kolejnych.
Wszyscy kradną?
Niestety, wiele przepisów w Polsce powstaje w myśl założenia, że „wszyscy kradną”. Taka jest też, w rzeczy samej, ustawa Prawo zamówień publicznych, a raczej jej praktyczne stosowanie.
Regionalne izby obrachunkowe – postrach samorządów terytorialnych – dokonują co roku ok. 1200–1300 kontroli. W trakcie kontroli od 2005 do I półrocza 2008 roku stwierdzono aż 6394 (!) uchybienia związane z realizacją zamówień publicznych przez samorządy. Wśród nich, 556 wynikało z braku lub niewłaściwej specyfikacji istotnych warunków zamówienia, zaś 333 z nieprawidłowego określenia przedmiotu zamówienia – cech technicznych i jakościowych, kosztorysu, projektu
[6].
Może zatem problemem nie jest nieuczciwość, lecz brak umiejętności prawidłowego formułowania dokumentacji przetargowej?
W tym samym okresie RIO skierowały 1790 wniosków w sprawie naruszenia dyscypliny finansów publicznych, z czego aż 730 (ponad 40%) wyłącznie z uwagi na zamówienia publiczne
[7]. Według danych z lat 2007–2010, komisje ds. dyscypliny finansów publicznych zarejestrowały 15 553 czyny naruszenia dyscypliny finansów publicznych, z tego w zakresie zamówień publicznych – 1708 (niemal 11%). W tych przypadkach, komisje nie tylko stwierdziły naruszenie przepisów zamówień publicznych, ale również przypisały winę konkretnym osobom
[8].
Możemy przyjąć dwie przeciwstawne tezy. Albo Polska to kraj nieuczciwych urzędników, albo też zamawiający nie radzą sobie z przepisami oraz kontrolami.
Sprawiedliwy rynek pracy
Na efekty takiej presji nie trzeba było długo czekać. Jeżeli w 2004 roku tylko 29% przetargów rozstrzyganych było na podstawie kryterium ceny, to już w 2010 roku takie przetargi stanowiły aż 91%. Dla porównania:
w niemieckiej ustawie przeciwko ograniczeniom nieuczciwej konkurencji (GWB) wprowadzono zakaz stosowania kryterium ceny, jako jedynego kryterium wyboru ofert[9].
Dopiero historia z chińskimi wykonawcami autostrady A2 nieco otworzyła oczy polskim decydentom – głównie z uwagi na skalę zjawiska. Jak podaje „Polityka”: „Dziś mamy w Polsce wielki inwestycyjny dyskont: liczą się tylko niskie ceny”
[10].
Chińczycy złożyli ofertę z ceną niższą o ponad 51% od kwoty, jaką zamawiający przeznaczył na sfinansowanie zamówienia oraz o ponad 23% niższą od następnej najkorzystniejszej oferty, czyli oferty odwołującego[11]. Oferta przedstawiana – nawet przez Urząd Zamówień Publicznych – jako racjonalne gospodarowanie środkami publicznymi, zamieniła się w koszmar, gdy wykorzystywani podwykonawcy odmówili dalszej współpracy.
Metoda obniżania ceny jest prosta – główny wykonawca wymusza oszczędności na podwykonawcach. A na czym można najlepiej zarobić? Obcinając koszty pracy. Potem w mediach pojawiały się łzawe reportaże o złych firmach, które nie zapłaciły pracownikom. A był to przecież prosty łańcuszek zależności: wybór najtańszej oferty, której koszty ostatecznie zapłacili pracownicy.
Artykuł 90 prawa zamówień publicznych przewiduje co prawda zwrócenie się do wykonawcy o udzielenie wyjaśnień na temat sposobu wyliczenia takich kosztów, ale odwołując się do zapisów artykułu 55 europejskiej dyrektywy, zamawiający bierze pod uwagę obiektywne czynniki, w szczególności: oszczędność metody wykonania zamówienia, wybrane rozwiązania techniczne, wyjątkowo sprzyjające warunki wykonywania zamówienia dostępne dla wykonawcy, oryginalność projektu wykonawcy oraz wpływ pomocy publicznej
[12].
Jest tylko jedno „ale”. Dyrektywa w artykule 55 ust. 1 ppkt d) wskazuje, że owe szczegóły mogą również obejmować kwestie zgodności z obowiązującymi przepisami dotyczącymi ochrony zatrudnienia i warunków pracy, a także miejsca, w którym roboty budowlane, usługi lub dostawy te mają być realizowane. A o tym w polskich przepisach głucho.
Co więcej ta sama dyrektywa w artykule 27 wyraźnie wskazuje, że zamawiający może zostać zobowiązany przez przepisy państwa, aby zaznaczył w ogłoszeniu instytucje, od których potencjalny wykonawca może dowiedzieć się o obowiązujących na danym terenie przepisach, w tym o ochronie zatrudnienia oraz warunkach pracy, a także – po udzieleniu takiej informacji – zobowiązać wykonawcę do potwierdzenia, że takie przepisy stosuje.
Jednak cena lub paramenty techniczne są w Polsce ważniejsze niż kwestie pracownicze. Stwierdził to m.in. Sąd Okręgowy w Opolu, który w wyroku z 13 stycznia 2005 r. (II Ca 835/04) stwierdził, że: przy ocenie, czy oferta zawiera rażąco niską cenę (art. 89. ust. 1 pkt. 4 Pzp), jak też cenę poniżej kosztów świadczenia usług (art. 15. ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji) nie można powoływać się na takie czynniki, jak płaca minimalna oraz wskaźnik jej wzrostu
[13].
W innych krajach sprawy takie budziły znaczne kontrowersje. Na przykład w Dolnej Saksonii prawo zakazuje udzielania zamówień na roboty budowlane firmom, które nie zobowiążą się na piśmie do zapłacenia swoim pracownikom co najmniej wynagrodzenia wynikającego z obowiązującego (regionalnego) układu zbiorowego. Wykonawca musi także zobowiązać się do nałożenia takiego samego obowiązku na podwykonawców oraz do sprawdzania, czy się z niego wywiązują. Niewywiązywanie się z tego zobowiązania powoduje nałożenie kary umownej.
Przepis ten był przedmiotem skargi przed sądem niemieckim w związku z wykonywaniem zamówienia publicznego na roboty budowlane (budowa więzienia w Göttingen-Rosdorf) przez firmę Objekt und Bauregie (O&B).
Niemiecka instytucja wypowiedziała zamówienie publiczne i pozwała firmę O&B, domagając się zapłacenia kary umownej, gdyż stwierdzono, że polski podwykonawca firmy O&B płacił swoim pracownikom, zatrudnionym na miejscu budowy w Niemczech, jedynie 46,57% płacy minimalnej, wynikającej z obowiązującego układu zbiorowego.
Sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości
[14], który w wyroku co prawda zanegował umowę zbiorową jako akt powszechnie obowiązującego prawa, ale podkreślił kwestię stosowania urzędowej stawki minimalnego wynagrodzenia.
Sprawa chińskich wykonawców zirytowała nawet zagorzałych liberałów. Poseł Adam Szejnfeld – w imieniu sejmowej Komisji „Przyjazne Państwo”, zajmującej się sprawami związanymi z ograniczeniem biurokracji – zgłosił w czerwcu 2011 roku projekt zmiany ustawy Prawo zamówień publicznych. Projekt ten zobowiązuje m.in. do odrzucania ofert wykonawców, którzy nie respektują zasad wynagradzania ustalonych w przepisach powszechnie obowiązujących, jednoznacznego przeniesienia ciężaru dowodu rynkowego ceny na wykonawcę, który podejrzewany jest o jej zaniżanie oraz dodania przepisu zobowiązującego podmiot zamawiający, jeśli jedynym kryterium jest cena, do udowodnienia, że zastosowanie innych kryteriów nie przyczyni się do wydatków ze środków publicznych, ponoszonych w całym okresie realizowania zamówienia
[15].
Projekt został poparty na posiedzeniu Komisji przez Federację Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych Naczelnej Organizacji Technicznej, ekspertów Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” oraz prezesa Wielkopolskiej Izby Budownictwa.
W trakcie pierwszego czytania 26 lipca 2011 roku na posiedzeniu Komisji Gospodarki nie było już tak przyjaźnie. Pomimo że pozytywnie o projekcie wypowiedziały się również m.in. Związek Rzemiosła Polskiego, Izba Bawełny, Amerykańska Izba Handlowa w Polsce, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego oraz Prokuratoria Generalna Skarbu, to
przedstawiciel Urzędu Zamówień Publicznych wyraził stanowisko negatywne, wskazując potrzebę dyskusji i dialogu między stroną rządową a wykonawcami na temat wielu zagadnień związanych z prawem zamówień publicznych. Dodał również, że nie są potrzebne istotne zmiany w samym prawie zamówień publicznych. Kropkę nad „i” postawił dyrektor Departamentu Dróg i Autostrad Ministerstwa Infrastruktury, który – w imieniu Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad oraz Polskich Linii Kolejowych – określił stanowisko jednym zdaniem: obowiązujące przepisy w tym zakresie są absolutnie wystarczające
[16].
Komisja Europejska w propozycji nowej dyrektywy o zamówieniach publicznych[17] z grudnia 2011 roku wskazuje m.in., że instytucje zamawiające mogą podjąć decyzję o nieudzieleniu zamówienia oferentowi, który złożył najlepszą ofertę. Mogą tak postąpić, jeżeli ustalą, że oferta ta nie jest zgodna, co najmniej w równoważny sposób, z obowiązkami wynikającymi z prawodawstwa Unii w dziedzinie prawa socjalnego, prawa pracy lub prawa ochrony środowiska, bądź z przepisów międzynarodowego prawa socjalnego i prawa ochrony środowiska, wymienionych w załączniku do dyrektywy. Instytucja zamawiająca może również wykluczyć z udziału w zamówieniu publicznym każdego wykonawcę, jeżeli wie o jakimkolwiek naruszeniu obowiązków wynikających z wymienionego wyżej prawodawstwa. Zapisano również, iż zamawiający może wymagać od wykonawców wyjaśnień dotyczących przedstawionej ceny lub kosztów w zakresie, o którym mowa była powyżej. Może również z tych powodów ofertę odrzucić. Wspomniany załącznik do dyrektywy w obszarze praw międzynarodowych obejmuje stosowanie m.in.:
- Konwencji Nr 87 dotyczącej wolności związkowej i ochrony praw związkowych;
- Konwencji Nr 98 dotyczącej stosowania zasad prawa organizowania się i rokowań zbiorowych;
- Konwencji Nr 29 dotyczącej pracy przymusowej lub obowiązkowej;
- Konwencji Nr 105 dotyczącej zniesienia pracy przymusowej;
- Konwencji Nr 138 dotyczącej najniższego wieku dopuszczenia do zatrudnienia;
- Konwencji Nr 111 dotyczącej dyskryminacji w zakresie zatrudnienia i wykonywania zawodu;
- Konwencji Nr 100 dotyczącej jednakowego wynagrodzenia dla pracujących mężczyzn i kobiet za pracę jednakowej wartości;
- Konwencji Nr 182 dotyczącej zakazu i natychmiastowych działań na rzecz eliminowania najgorszych form pracy dzieci.
Sejmowa Komisja ds. Unii Europejskiej na posiedzeniu w dniu 1 marca 2012 roku, wspierając stanowisko rządu, negatywnie oceniła fakt, że przyjęcie nowej dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zamówień publicznych w proponowanym kształcie będzie wiązało się z nałożeniem na państwa członkowskie dodatkowych obowiązków, które w chwili obecnej nie są realizowane, bądź też realizacja których ma obecnie bardziej ograniczony zakres, a które to nowe obowiązki mogą skutkować dodatkowymi kosztami
[18].
Widać zatem, że walka o zagwarantowanie praw pracowniczych w zamówieniach publicznych – wbrew wyraźnemu stanowisku europejskiemu – będzie nam musiała zająć jeszcze trochę czasu
[19].
Preferencje dla działań społecznych
Nie wszelkie zapisy dyrektyw europejskich automatycznie znajdują odzwierciedlenie w polskim ustawodawstwie. Zaostrzenia proceduralne zostały przyswojone najszybciej, ale już z kwestiami społecznymi jest większy problem.
Przykładem może być wspieranie włączenia społecznego i promowanie organizacji zajmujących się ekonomią społeczną. Chodzi tu np. o równy dostęp do możliwości ubiegania się o zamówienia publiczne dla firm, spółdzielni, przedsiębiorstw społecznych i organizacji non profit, które są własnością osób z grup/mniejszości etnicznych lub zatrudniają takie osoby, czy też promowanie zatrudnienia wspierającego osoby niepełnosprawne, w tym także na otwartym rynku pracy
[20]. (czytaj więcej o
klauzulach społecznych w zamówieniach publicznych >)
Zapisy te pojawiły się we wspomnianej już dyrektywie z marca 2004 roku o zamówieniach publicznych. Wdrożenie zapisów unijnych poprzedziły batalie sądowe, np. sprawa 31/87 Gebroeders Beentjes BV przeciwko Holandii, w której potwierdzono, że warunek związany z zatrudnieniem osób pozostających przez długi okres bez pracy jest zgodny ze starą dyrektywą, jeśli bezpośrednio ani pośrednio nie dyskryminuje on oferentów z innych państw członkowskich Wspólnoty
[21].
To i inne orzeczenia spowodowały, że w ramach nowej dyrektywy z 2004 roku wprowadzono wprost zapisy odnoszące się do kwestii prozatrudnieniowych.
W art. 26 dyrektywy wskazano, że instytucje zamawiające mogą określić warunki szczególne związane z realizacją zamówienia, pod warunkiem, że są one zgodne z przepisami prawnymi Wspólnoty oraz zostały wskazane w ogłoszeniu o zamówieniu lub specyfikacjach. Warunki rządzące realizacją zamówienia mogą, w szczególności, dotyczyć względów społecznych i środowiskowych.
Uszczegółowiono to w pkt. 33 preambuły, precyzując, że względy te mogą zachęcać do organizacji wewnętrznych szkoleń zawodowych, zatrudniania osób mających szczególne trudności z integracją, a także zwalczania bezrobocia lub ochrony środowiska. Można na przykład ustanowić wymóg – odnoszący się do realizacji zamówienia – co do zatrudnienia osób długotrwale poszukujących pracy, co do przeprowadzenia szkoleń dla bezrobotnych lub młodocianych, co do przestrzegania postanowień Konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP), o ile przepisy te nie zostały wdrożone do prawa krajowego, oraz co do zatrudnienia większej liczby osób niepełnosprawnych, niż przewiduje to ustawodawstwo krajowe
[22].
Wskazano również preferencje dla zatrudniania osób niepełnosprawnych (w art. 19), określając, że Państwa Członkowskie mogą zastrzec prawo udziału w procedurach udzielania zamówień publicznych zakładom pracy chronionej lub przewidzieć możliwość realizacji takich zamówień w ramach programów pracy chronionej, w których większość zaangażowanych pracowników stanowią osoby niepełnosprawne, które ze względu na charakter lub stopień swojej niepełnosprawności nie mogą wykonywać swojej pracy w normalnych warunkach.
Pomimo że miesiąc później, 1 maja 2004 roku, Polska przystąpiła do Unii Europejskiej, trudno byłoby znaleźć podobne postanowienia w polskich przepisach dotyczących zamówień publicznych. Ten stan utrzymał się aż do 2009 roku.
Na przełomie 2007 i 2008 roku sejmowa Komisja Polityki Społecznej, a ściślej – podkomisja ds. organizacji pozarządowych, przygotowała nowelizację ustawy o spółdzielniach socjalnych
[23]. W projekcie tym znalazły się propozycje preferencji prozatrudnieniowych w Prawie zamówień publicznych. Nie zostały one zbyt przychylnie potraktowane przez rząd
[24]. Jednak 2 kwietnia 2009 roku Sejm jednomyślnie uchwalił zmiany do ustawy, co spowodowało interwencję Urzędu Zamówień Publicznych w Senacie
[25]. Okazało się, że UZP zaproponował nieoczekiwanie własne zmiany w nowelizacji, która w kwietniu 2009 roku miała trafić do Sejmu. Ostatecznie zawarto kompromis, który pozwolił utrzymać uchwalone zmiany – weszły one w życie 16 lipca 2009 roku
[26]. Dodatkowo, Urząd Zamówień Publicznych postanowił również wykazać się inicjatywą, zgłaszając zmiany odnośnie preferencji prozatrudnieniowych, dotyczących niepełnosprawnych, w ramach nowelizacji ustawy Prawo zamówień publicznych z 5 listopada 2009 roku, które weszły w życie 22 grudnia 2009 roku
[27].
Co to były za zmiany? W zakresie preferencji prozatrudnieniowych umożliwiają one określenie w opisie przedmiotu zamówienia (Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia) wymagań związanych z realizacją zamówienia, dotyczących zatrudnienia osób:
- bezrobotnych lub młodocianych w celu przygotowania zawodowego, o których mowa w przepisach o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy;
- niepełnosprawnych, o których mowa w przepisach o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych;
- osób, o których mowa w przepisach o zatrudnieniu socjalnym[28];
albo utworzenia funduszu szkoleniowego, czy też zwiększenia wpłat pracodawców na utworzony już fundusz, w rozumieniu przepisów o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.
Drugą zmianą jest możliwość zastrzeżenia przez zamawiającego w ogłoszeniu o zamówieniu, że o udzielenie zamówienia mogą ubiegać się wyłącznie wykonawcy, u których ponad 50% zatrudnionych pracowników stanowią osoby niepełnosprawne (w rozumieniu przepisów o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz przepisów o zatrudnianiu osób niepełnosprawnych albo właściwych przepisów państw członkowskich Unii Europejskiej lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego). Są to tzw. zamówienia zastrzeżone.
Z tymi zmianami wkroczyliśmy w rok 2010. W październiku 2009 roku Minister Rozwoju Regionalnego wraz z Prezesem Urzędu Zamówień Publicznych wydali wytyczne dotyczące stosowania „klauzul społecznych” w zamówieniach publicznych
[29], precyzując m.in., że zamawiający może wprowadzić nie tylko wymagania związane z zatrudnieniem bezrobotnych, ale także dodatkowe elementy, np. zatrudniania tych bezrobotnych wyłącznie na podstawie stosunku pracy lub aby zatrudnienie dotyczyło osób skierowanych przez powiatowy urząd pracy, czy też zwalnianych w ramach ustawy z dnia 13 marca 2003 roku o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników.
Możliwości jest tutaj wiele, choć nie przekonało to opornych – zwłaszcza samorządowych prawników, którzy wychodzą z tradycyjnego założenia: skoro nie ma nakazu w ustawie, to znaczy, że nie wolno.
Urząd Zamówień Publicznych przyjął w 2010 roku plan działań w zakresie zrównoważonych zamówień publicznych
[30], w którym po raz pierwszy rozszerzył propozycję poza sferę tzw. zielonych zamówień
[31], również na zamówienia społecznie odpowiedzialne. Dość ambitnie określono cel, którym ma być podwyższenie poziomu „społecznych” zamówień publicznych na szczeblu krajowym do 10%, choć nie precyzuje się metodologii, jaką będzie się mierzyć postęp. Według danych UZP, w 2010 roku klauzule społeczne były zawarte w 2,7% zamówień publicznych
[32]. Jak wynika ze wstępnych danych, dotyczyło to wszystkich aspektów o charakterze społecznym, w tym np. dostosowania zamówień do potrzeb osób niepełnosprawnych.
W samorządach klauzule społeczne spotykane są dość rzadko, dlatego warto wskazać pozytywne przykłady: burmistrza Byczyny, burmistrza Brzezin
[33], poprzedniego prezydenta Bydgoszczy czy prezydenta Częstochowy.
Co dalej?
Nowe unijne przepisy o zamówieniach publicznych są coraz bardziej szczegółowe. O sprawach pracowniczych już wspomniano – warto dodać, że prawdopodobnie zostanie obniżona granica w zamówieniach zastrzeżonych dla firm zatrudniających osoby niepełnosprawne – z 50% do 30%. Wspieranie działań prozatrudnieniowych pozostaje aktualne, ponadto pojawią się dodatkowe preferencje dla rozwoju usług społecznych. Te kwestie musimy wywalczyć w nowelizacji Prawa zamówień publicznych zaraz po przyjęciu dyrektywy w 2012 roku Będzie to wymagać zorganizowanych i dobrze przygotowanych kampanii.
Ale niezwykle istotne jest również wypromowanie dotychczasowych (jak i przyszłych) możliwości, zarówno w administracji rządowej, jak i samorządowej. Dlatego należy uruchomić wszelkie drogi działania, w tym tkwiące w różnych inicjatywach europejskich. Po pierwsze, musi powstać podręcznik, autoryzowany przez Urząd Zamówień Publicznych wraz z Krajową Radą Regionalnych Izb Obrachunkowych, skierowany do samorządów, z praktycznymi przykładami, SIWZ-ami (Specyfikacjami Istotnych Warunków Zamówienia) i opisami dobrych praktyk. Po drugie, muszą zostać zrealizowane masowe szkolenia – również autoryzowane przez UZP – skierowane do pracowników odpowiedzialnych za zamówienia publiczne w samorządach. Po trzecie, rząd musi jasno pokazać – również w praktyce – że wspiera społecznie odpowiedzialne zamówienia. To nie są rzeczy skomplikowane ani wymagające od ministra finansów jakichkolwiek bolesnych decyzji.
To wszystko jest wykonalne w ramach obecnych możliwości. Trzeba tylko dostrzec, że art. 20 Konstytucji RP, stanowiący o podstawach ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej, mówi o gospodarce zarówno społecznej, jak i rynkowej. A obok zapisów o wolności działalności gospodarczej oraz własności prywatnej, znajdują się tam również zapisy o solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych.
Tekst pierwotnie ukazał się w kwartalniku "Nowy Obywatel" nr 1/2012. Strona internetowa pisma:
www.nowyobywatel.pl
[1] . Sprawozdanie Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o funkcjonowaniu systemu zamówień publicznych w 2010 r., Warszawa 2011, s. 18.
[2] . Dyrektywa 2004/18/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 31 marca 2004 r. w sprawie koordynacji procedur udzielania zamówień publicznych na roboty budowlane, dostawy i usługi oraz dyrektywa 2004/17/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 31 marca 2004 r. koordynująca procedury udzielania zamówień przez podmioty działające w sektorach gospodarki wodnej.
[3] . Od 1 stycznia 2010 r., po wejściu w życie rozporządzenia Komisji (WE) z dnia 30 listopada 2009 r. nr 1177/2009, zmieniającego dyrektywy: 2004/17/WE, 2004/18/WE i 2009/81/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w odniesieniu do progów obowiązujących w zakresie procedur udzielania zamówień publicznych.
[4]. Do 2007 r. było to 6 tys. euro.
[5] . Ustawa z dnia 10 czerwca 1994 r. o zamówieniach publicznych (Dz. U. z 1994 r. Nr 76, poz. 344).
[6]. I. Bendorf-Bundorf, Zadania regionalnych izb obrachunkowych w procesie umacniania polskiego systemu zamówień [w:] XV-lecie systemu zamówień publicznych w Polsce. Ogólnopolska konferencja naukowa 22-23 czerwca 2009 r. Toruń, Toruń-Warszawa 2009, ss. 10-12.
[8] . M. Winiarz, Dyscyplina finansów publicznych jako instrument egzekwowania legalności postępowań o udzielenie zamówienia publicznego. Próba oceny systemu [w:] Nowe podejście do zamówień publicznych – zamówienia publiczne jako instrument zwiększenia innowacyjności gospodarki i zrównoważonego rozwoju. Doświadczenia polskie i zagraniczne. Część I, Warszawa 2011, s. 233.
[9]. A. Kurowska, Racjonalny dobór kryteriów oceny ofert w świetle art. 53 dyrektywy 2004/18/WE [w:] Urząd Zamówień Publicznych. Ekonomiczne i prawne zagadnienia zamówień publicznych. Polska na tle Unii Europejskiej (monografia naukowa), Warszawa 2010, s. 46.
[10]. A. Grzeszczak, Chiński syndrom, „Polityka”, 20 czerwca 2011 r.
[12] . Art. 90, ust. 2 Ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (tj. Dz. U. z 2010 r. Nr 113, poz. 759, Nr 161, poz. 1078, Nr 182, poz. 1228, z 2011 r. Nr 5, poz. 13, Nr 28, poz. 143, Nr 87, poz. 484, Nr 234, poz. 1386, Nr 240, poz. 1429).
[13] . D. Piasta, G. Wicik, P. Wiśniewski, Zamówienia publiczne w orzecznictwie sądowym cz. I, „Finanse Publiczne” 2/2008.
[14] . Orzeczenie z dnia 3 kwietnia 2008 r. w sprawie C-346/06 – Artykuł 49 WE – Swoboda świadczenia usług – Ograniczenia – Dyrektywa 96/71/WE – Delegowanie pracowników w ramach świadczenia usług – Ochrona socjalna pracowników, na stronie
http://www.uzp.gov.pl
[15]. Uzasadnienie komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo zamówień publicznych (druk nr 4451) z 29 czerwca 2011 r.
[16]. Kancelaria Sejmu, Biuro Komisji Sejmowych, Biuletyn z posiedzenia Komisji Gospodarki (Nr 222) Nr 5384/VI kadencja, z 26 lipca 2011 r.
[17]. Wniosek. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zamówień publicznych KOM(2011) 896 wersja ostateczna z 20 grudnia 2011.
[18]. Opinia nr 8 Komisji do Spraw Unii Europejskiej Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie „Wniosku dotyczącego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zamówień publicznych (KOM(2011) 896 wersja ostateczna)” przyjęta na 31. posiedzeniu w dniu 1 marca 2012 r.
[19] . Co prawda, w 2004 r. wykluczono z postępowania podmioty, które zalegają z opłatami składek na ubezpieczenie społeczne, ale wykluczenie tych, którzy prawomocnie zostali skazani za przestępstwo przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową, nastąpiło dopiero w listopadzie 2009 r.
[20]. Kwestie społeczne w zakupach. Przewodnik dotyczący uwzględniania kwestii społecznych w zamówieniach publicznych, Komisja Europejska. Dyrekcja Generalna ds. Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równości Szans, październik 2010.
[21] . Orzeczenie Trybunału (Czwartej Izby) z dnia 20 września 1988 r. Gebroeders Beentjes BV przeciwko Państwu Holenderskiemu. Więcej w: Urząd Zamówień Publicznych, Zamówienia publiczne w Unii Europejskiej, Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości, Warszawa 1999, s. 93.
[22] . Dyrektywa 2004/18/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 31 marca 2004 r. w sprawie koordynacji procedur udzielania zamówień publicznych na roboty budowlane, dostawy i usługi, Dz. Urzędowy UE L134/114 z 30 kwietnia 2004.
[23] . Komisyjny projekt ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach socjalnych oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Druk sejmowy nr 1136), Warszawa, 29 maja 2008 r.
[24] . Stanowisko Rady Ministrów wobec komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach socjalnych oraz o zmianie niektórych innych ustaw z dnia 16 marca 2009 r.
[26]. Art. 4 ustawy z dnia 7 maja 2009 r. o zmianie ustawy o spółdzielniach socjalnych oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2009 r. nr 91, poz. 742).
[27] . Ustawa z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy – Prawo zamówień publicznych oraz ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2009 r. nr 206, poz. 1591).
[28]. Są to, zgodnie z ustawą: bezdomni realizujący indywidualny program wychodzenia z bezdomności, w rozumieniu przepisów o pomocy społecznej; uzależnieni od alkoholu, po zakończeniu programu psychoterapii w zakładzie lecznictwa odwykowego; uzależnieni od narkotyków lub innych środków odurzających, po zakończeniu programu terapeutycznego w zakładzie opieki zdrowotnej; chorzy psychicznie, w rozumieniu przepisów o ochronie zdrowia psychicznego; zwalniani z zakładów karnych, którzy mają trudności w integracji ze środowiskiem, w rozumieniu przepisów o pomocy społecznej; uchodźcy realizujący indywidualny program integracji, w rozumieniu przepisów o pomocy społecznej.
[29] . Zalecenia Ministra Rozwoju Regionalnego oraz Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych dotyczące stosowania klauzul społecznych w zamówieniach publicznych z 20 października 2009 r. dostępne na
http://www.uzp.gov.pl
[30] . Urząd Zamówień Publicznych, Krajowy Plan Działań w zakresie zrównoważonych zamówień publicznych na lata 2010-2012, Warszawa 2010.
[31] . „Zielone zamówienia publiczne” to osobna gałąź działań w sferze zamówień publicznych, preferująca postępowanie ekologiczne, energooszczędne, szanujące środowisko.
[34] . Autor miał okazję inicjować zapisy dotyczące klauzul społecznych w 2009 r., był również współautorem zaleceń Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i Urzędu Zamówień Publicznych w sprawie stosowania klauzul społecznych.
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.