Pięć dni trwał strajk okupacyjny w warszawskim klubie Le Madame. W piątek rano komornik w asyście policji i pracowników ochrony usunął z klubu osoby protestujące przeciwko eksmisji klubu. Strajkujący nie rezygnują. Na 19.00 zaplanowano konferencję prasową, strajk i koncert – tym razem przed klubem.
Le Madame, niezależny klub kulturalny i teatralna scena offowa
został – w wyniku decyzji władz miasta –zamknięty. Sympatycy klubu
zdecydowali się od poniedziałku okupować klub i nie dopuścić do
wykonania eksmisji.
O tym, że środowisko protestujących było bardzo różnorodne
opowiada Marta Henzler, która w poniedziałek była w klubie.
– Było sporo bardzo różnych osób, łącznie z seniorami. Styropianu,
ani innych okupacyjnych emblematów nie odnotowałam. Rozdawano
natomiast herbatę. Panowała serdeczna atmosfera.
Właściciel klubu Krystian Legierski jest zdecydowany kontynuować
działalność:
- Za rządów tej władzy chyba nic nie wywalczymy, wątpię by chcieli
jeszcze prowadzić z nami rozmowy. Coś jednak będziemy robić,
przecież nie wyparujemy - powiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Choć policja usunęła z klubu ok. 40 osób, strajkujący nie
rezygnują. Na 19.00 (w piątek, 31 marca 2006) zaplanowali
konferencję prasową, strajk i koncert, które odbędą się przed
klubem.
*
W grudniu 2004 miasto odzyskało kamienicę, w której mieścił się
klub Le Madame, od firmy Eureka Umowy, które Eureka zawarła z
lokatorami, ratusz uznał za nieważne. Nowych nie podpisał.
Eksmitować Le Madame próbowano dwukrotnie: w marcu i październiku
ubiegłego roku. W tym czasie zdążono zorganizować tam kilkadziesiąt
imprez spektakle teatralne, akcje społeczne (Międzynarodowy Dzień
przeciwko Faszyzmowi i Antysemityzmowi), zbiórkę pieniędzy dla
opozycji dla Białorusi, pikniki dla dzieci.
Dla urzędników to nie argument. Burmistrz Śródmieścia powiedział
GW, że Le Madame to „zwykły wyszynk”.
Tak wyglądała okupacja klubu w poniedziałek, 27 marca 2006.
(Fot. Marta i Piotr Henzler)
Źródło: inf. własne, portal internetowy GW, Zieloni 2004