Zamiast walką z koronawirusem Sejm zajmie się umożliwieniem udziału dzieci w zabijaniu zwierząt
Już jutro, 15 kwietnia, odbędzie się pierwsze czytanie projektu inicjatywy obywatelskiej myśliwych, którego celem jest przywrócenie możliwości udziału dzieci w polowaniach. Ze względu na istotne względy pedagogiczne, psychologiczne i społeczne Komitet Ochrony Praw Dziecka, Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, Stowarzyszenie na rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie Niebieska Linia, UNICEF Polska, Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot oraz koalicja Niech Żyją! (40 organizacji społecznych), w liście do Marszałkini Sejmu, Posłanek i Posłów wyraziły stanowczy sprzeciw w kwestii obecności najmłodszych obywateli przy zabijaniu zwierząt.
Wypracowany przez stronę społeczną i uchwalony przez Sejm w styczniu 2018 roku zakaz udziału dzieci w polowaniach wypełnił istotną lukę wynikłą z niedostosowania Ustawy prawo łowieckie do istniejącego porządku prawnego i współczesnych standardów edukacji.
Tymczasem teraz, wbrew opiniom poprzedniego Rzecznika Praw Dziecka - Marka Michalaka, Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, Komitetu Psychologii PAN i Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz wielu psychologów i pedagogów, podjęta została próba jego zniesienia.
– Uczestnictwo dzieci w wysoce zorganizowanych i technologicznie zaawansowanych procedurach masowego zabijania zwierząt rani i deformuje ich naturalną wrażliwość, zdolność do współczucia i empatii, a także szacunek dla świata przyrody. Dlatego właśnie w programach edukacyjnych szkół podstawowych i średnich nie umieszcza się przecież wycieczek do rzeźni – stwierdza psycholog, Wojciech Eichelberger.
– Tradycja polskiej rodziny myśliwskiej, przy całym szacunku dla niej, nie może dopuszczać i zakładać emocjonalnego krzywdzenia dzieci. Dziecko w rodzinie myśliwskiej niczym nie różni się w swoich etapach rozwojowych od dziecka z blokowiska w dużym mieście. Jego rozwój psychiczny, fizyczny, emocjonalny i intelektualny przebiega według identycznych prawideł rozwojowych. Jeśli w jakiejś rodzinie jest tradycja serwowania alkoholu, to nie oznacza, że trzeba ten alkohol dawać dzieciom. To zjawisko jest obciążone dużym ryzykiem przeżyć traumatycznych, dlatego należy zachować rozsądek i brać pod uwagę i szanować fazy rozwojowe dziecka. Uczestniczenie w polowaniach jest ponad miarę ich wieku – komentuje Mirosława Kątna z Komitetu Ochrony Praw Dziecka.
– Jak wskazują badania, dzieci które doświadczały przemocy i okrucieństwa wobec zwierząt trzykrotnie częściej były skłonne do zadawania jej w przyszłości – zarówno zwierzętom, jak i ludziom – opiniowała zmianę w prawie łowieckim dr Barbara Błońska, kryminolożka w Katedrze Kryminologii i Polityki Karnej Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego.
– Przed wprowadzeniem zakazu udziału dzieci w polowaniach tysiące z nich uczestniczyło w brutalnych czynnościach myśliwych: widziały zestrzeliwane zwierzęta, oglądały ich konanie w cierpieniu i dobijanie, rozcinanie ciał i wyciąganie wnętrzności, a na koniec polowania pokoty, na których myśliwi chełpili się nad swoimi ofiarami. To wszystko miało ogromny wpływ na ich rozwój emocjonalno-psychologiczny. Utrzymanie w mocy zakazu jest sprawą wielkiej wagi dla dobra dzieci – mówi Tomasz Zdrojewski z koalicji Niech Żyją!
– Dziwić może fakt, że po zmianie prawa łowieckiego, która zakazała udziału dzieci w polowaniach i uzyskała poparcie różnych ugrupowań ponad podziałami, teraz myśliwi znów forsują powrót do stanu prawnego sprzed nowelizacji. Czy za chwilę nie dojdzie do sytuacji, w której wszystkie dobre zmiany w ustawodawstwie, stanowiące kompromis między postulatami różnych środowisk, zostaną definitywnie przekreślone? – mówi Radosław Michalski z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.
– Jednym z zadań państwa prawa jest ochrona najmłodszych obywateli przed narażaniem (również przez rodziców) na szkodliwe i niebezpieczne dla ich rozwoju treści. Dlatego bez względu na opinię opiekunów, prawo zabrania udostępniania nieletnim treści pornograficznych i epatujących agresją, np. w filmach. Tymczasem polowania to brutalna lekcja podmiotowego traktowania żywych stworzeń, która niesie ogromne ryzyko dla psychiki dzieci. Nie ma na to naszej zgody – podsumowuje Radosław Ślusarczyk ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.