Publicystyka - ngo.pl

Takie właśnie atrakcje zaoferowała nam łódzka Manufaktura. Ten ogromny kompleks fabrycznych budynków z XIX wieku mieści zarówno sklepy, eleganckie kawiarnie, jak i kino, Teatr Mały, Centrum Wspinaczkowe czy dyskoteki i stanowi dowód na to ,że można ciekawie połączyć tradycje z nowoczesnością.

Swoje pierwsze kroki skierowaliśmy do Muzeum Fabryki. Mogliśmy tam zobaczyć, jak wyglądała praca w fabryce włókienniczej najbardziej znanego łódzkiego fabrykanta Izraela Poznańskiego. Na wielkoformatowych zdjęciach zobaczyliśmy robotników przy pracy, ich domy, wspólne spotkania po pracy, np. zajęcia sportowe. Od Pana Piotra, naszego przewodnika dowiedzieliśmy się, że zawodnicy tego klubu brali udział w przedwojennych Olimpiadach, opowiedział nam także jak wyglądało życie rodziny przemysłowca oraz jego pracowników. Wprowadzone w ruch autentyczne, ponad 100-letnie krosno powodowało taki hałas, że z trudem mogliśmy sobie wyobrazić, jak można było tam pracować, gdy tych krosen było kilkaset. Do tego dochodziła jeszcze wysoka temperatura i wilgotność, aby przędza bawełniana była bardziej trwała. Wszyscy chcieli wziąć w dłonie delikatną bawełnę i zaprojektować swój niepowtarzalny wzór na tkaninę. Przez krótka chwilę włączenia krosna udało się utkać 4 cm tkaniny - gotowe, fantazyjne tkaniny umieszczone w gablotach to dzieło końcowe.

W akwarium, do którego następnie przeszliśmy mieliśmy rzadką okazję zobaczyć faunę oraz florę wodną z różnych stron świata – od akwenów rzecznych, morskich i oceanicznych, aż po to co znamy najlepiej, czyli środowisko wodne sumów. W ponad 30 zbiornikach, wspaniale podświetlonych i oddających wiernie środowisko naturalne zachwycaliśmy się różnorodnością i barwami podwodnego świata: Polski, Afryki, Ameryki Południowej i Azji. Oglądając z bliska, każdy zauważał inny szczegół - a to rybę, która sprytnie się ukryła, a to małe rośliny w bardzo ciekawych kolorach. Akwaria były pełne barw – zwłaszcza te przedstawiające wody Amazonii czy Oceanii, pełne niesamowitych roślin i ryb. Duże wrażenie zrobiło na nas także wielkie akwarium z koralowcami, skorupiakami i rybami.

Prawie godzinną przerwę cześć z nas spędziła na rynku Manufaktury. Jest to miejsce tętniące życiem, gdzie można posłuchać i przyjrzeć się z bliska najdłuższej podświetlonej fontannie. Tyle wrażeń, a tu przed nami było jeszcze experymentarium. Chyba w każdym z mas zostało jeszcze trochę z dziecka, które szuka odpowiedzi na pytanie „dlaczego?". Na przykład, dlaczego w tunelu nasz błędnik „szaleje”, kartki dwóch książek telefonicznych wzajemnie poprzekładanych powodują, że nie da się ich rozłączyć czy co się stanie, gdy zamkniemy obieg prądu i dlaczego głos dochodzi do nas z pewnym opóźnieniem. Okazało się, że wcale nie jest łatwo napisać swoje imię tak, aby można je było odczytać w lustrze. Wielbicieli filmów karate w gabinecie luster, które zwielokrotniały nasze odbicie czuli się jak na planie filmu „Wejście smoka”. Najbardziej odważni zdecydowali się na emocje w fotelu, podobnemu testowi poddawani są lotnicy i kosmonauci. To tylko część z eksperymentów czekających na małych i tych większych badaczy. Wszyscy niezależnie od wieku bawili się świetnie odkrywając razem z Discovery World, że prawie wszystko da się wyjaśnić.

Nadszedł czas powrotu, czekał już na nas na parkingu sympatyczny pan Kierowca i jego wygodny autobus, po drodze zrobiliśmy sobie jeszcze krótką przerwę na pyszny żurek. Bezpiecznie i w świetnych nastrojach powróciliśmy do domu.

Serdecznie dziękujemy niezawodnym Przyjaciołom z PKS w Koninie i z Fundacji ENERGA, naszym wyjątkowym wolontariuszom, organizatorom Iwce i Radkowi oraz wszystkim, którzy sprawili, że była to niezapomniana wycieczka!

Wyjazd był współfinansowany z budżetu Samorządu Województwa Wielkopolskiego w ramach projektu EKSTREMALNE WAKACJE.

Ania Klechniowska

Szczególne podziękowanie dla wszystkich, którzy wzięli udział w zbiórce publicznej podczas Festiwalu CORPUS DEI - w ten sposób pomogli nam Państwo zorganizować wakacyjne atrakcje dla dzieci.