Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Stanowisko polskich organizacji pozarządowych w sprawie zakazu połowów dorsza na Bałtyku: Dajmy szansę odrodzić się bałtyckim dorszom
Komisja Europejska w lipcu br.
stwierdziła, że polscy rybacy wykorzystali już
tegoroczne kwoty połowowe i wprowadziła dla nich zakaz połowów
dorsza obowiązujący do końca 2007 roku. Mimo to rybacy zapowiadają
wyjście w morze 15 września, kiedy kończy się okres ochronny dla
tego gatunku. Jeśli zakaz zostanie złamany, Polska
będzie musiała liczyć się z poważnymi konsekwencjami, łącznie ze
wstrzymaniem unijnych dotacji dla sektora rybołówstwa oraz
postawieniem Polski przed Europejskim Trybunałem
Sprawiedliwości.
Obecny konflikt polskich rybaków z Unią
jest tylko częścią złożonego problemu zbyt intensywnych i często
nielegalnych połowów ryb bałtyckich, które sprawiają, że
m.in. odbudowa stada wschodniego dorsza staje się praktycznie
niemożliwa. Naukowcy z Międzynarodowej Rady Badań Morza jedyną
szansę dla odrodzenia się populacji widzą w całkowitym
zamknięciu łowisk na Wschodnim Bałtyku na okres minimum roku. W
odpowiedzi na postulaty naukowych ciał doradczych Komisja
Europejska postanowiła ograniczyć połowy wschodniego stada dorsza w
2008 roku o 23%.
Niżej podpisane organizacje
pozarządowe stoją na stanowisku, że polscy rybacy, nie jedyni
przecież użytkownicy naszego morza powinni podporządkować się
unijnym regulacjom
Uważamy, że ochrona stale
malejących zasobów dorsza bałtyckiego, poprzez
ograniczenie połowów tego gatunku oraz przeciwdziałanie
kłusownictwu morskiemu i degradacji bałtyckiego ekosystemu,
musi stać się priorytetem gospodarki morskiej, a także samych
rybaków. Dlatego apelujemy do nich o powstrzymanie się od
demonstracyjnego łamania prawa i przypominamy, że to właśnie od
stanu zasobów dorsza zależą miejsca pracy wielu z nich, a
także los części przemysłu związanego z przetwórstwem tych
ryb. Organizacje pozarządowe, naukowcy, administracja
państwowa oraz Komisja Europejska powinny być w tym
względzie jednomyślne. Należy doprowadzić do jak najszybszej
odbudowy stada dorsza z myślą o przyszłości rybołówstwa.
Pragniemy przypomnieć, że podobna
ignorancja w podejściu do ochrony dorsza, miała już miejsce w
latach 90., u Wybrzeży Nowej Funlandii i doprowadziła
do całkowitego wytrzebienia populacji tej ryby, co z kolei
spowodowało upadek całego sektora związanego z rybołówstwem w tym
regionie. Pracę straciło wówczas 30 tysięcy osób. Nie możemy
dopuścić do tego, aby podobna sytuacja zdarzyła się w
Polsce.
Do dyspozycji Ministerstwa Gospodarki
Morskiej są ogromne środki finansowe. Do roku 2013 Polska ma do
wykorzystania 651 mln euro pochodzących z Europejskiego Funduszu
Rybackiego. Najwyższy czas, żeby nasz rząd skorzystał z tych
pieniędzy mądrze, z myślą o kreowaniu przyszłości polskiego
rybołówstwa w duchu odpowiedzialności za jego trwałą zdolność do
eksploatacji zasobów przyrodniczych Bałtyku.
Należy także zadbać o to, aby na czas ochrony
dorsza zapewnić ochronę dla przetrwania zagrożonego likwidacją
potencjału połowowego – przede wszystkim ludzi, ale także i
sprzętu.
Sygnatariusze:
- Federacja Zielonych Gaja
- Fundacja Nasza Ziemia
- Greenpeace Polska
- Klub Gaja
- Polski Klub Ekologiczny
- Stowarzyszenie Ekologiczne Eko-Unia
- WWF Polska
Źródło: Greenpeace
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.