Z MSZ znowu wyciekły dane nt. polskiej pomocy rozwojowej – napisał portal onet.pl (za PAP). W ten sposób jawne było m.in., ile nasz kraj przeznaczył dla konkretnej organizacji, jakie były cele projektów i kto był w nie zaangażowany. O konsekwencjach, jakie mogą ponieść w związku z tym opozycjoniści, informował portal ngo.pl już dwa miesiące temu.
W pliku, który w Internecie znalazła Polska Agencja Prasowa, można było sprawdzić, jak wyglądała polska pomoc rozwojowa przez ostatnie pięć lat. W informacjach znajdowały się.m.in. cele i rezultaty każdego z projektów, ale także dane analityczne MSZ informujące, ile osób może zostać represjonowanych w związku z udzielaną pomocą i ile zostanie przeznaczonych na pomoc dla nich.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki, że MSZ „powziął udane starania, aby usunąć te dane ze strony internetowej”, a MSZ „powziął działania, aby sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości” – jak czytamy w artykule na www.onet.pl.
Tymczasem – jak pamiętają organizacje pozarządowe, zajmujące się pomocą rozwojową – to kolejna wpadka polskich władz. Wcześniej MSZ upubliczniał nazwy dofinansowanych projektów, a potem nie pilnował prokuratury, która wydała białoruskim władzom dane białoruskiego działacza Alasia Bialackiego, przyczyniając się do jego czteroletniego uwięzienia.
Pobierz
-
201208161725210544
793519_201208161725210544 ・38.72 kB
-
201210241558510840
814348_201210241558510840 ・38.72 kB
Źródło: onet.pl