To najliczniejsza grupa organizacji w Polsce, a jednak rzadko korzysta z odpisów z 1%. Spośród 400 mln zł, które w 2011 roku trafiły do OPP, organizacje sportowe zebrały zaledwie 6,5 mln zł. Z czego to wynika? Ngo.pl przygląda się bliżej stowarzyszeniom sportowym w Polsce.
W Polsce zarejestrowanych jest 26 tysięcy stowarzyszeń sportowych. To jest aż 1/4 wszystkich stowarzyszeń i fundacji! Przeważają stowarzyszenia sportowe z niedużych miast i terenów wiejskich, działające na skalę lokalną lub najwyżej regionalną. Jednak nie znaczy to, że są to organizacje małe – połowa z nich zrzesza aż 40 lub więcej osób. Większość z nich nikogo nie zatrudnia: ani na stałe, ani dorywczo. Nie są zamożne: przeciętnie mają do dyspozycji mniej niż 20 tys. złotych rocznie, a te z terenów wiejskich – nawet mniej niż 10 tysięcy. W ogromnym stopniu bazują na środkach publicznych, przede wszystkim samorządowych i rządowych.
Sportowe organizacje dopiero w czwartej setce
Rzadko natomiast korzystają z wpływów z 1% podatku. Spośród 6,5 tysiąca organizacji, które w 2011 roku uzyskały jakieś środki z 1% podatku za rok 2010, mniej niż tysiąc to organizacje sportowe. Nie tylko jest ich niewiele, lecz także pozyskują bardzo małe pieniądze: przeciętna sportowa organizacja pożytku publicznego uzyskała nieco ponad 3 tys. zł, podczas gdy przeciętna organizacja niesportowa – ponad 6 tys. Jeszcze większe dysproporcje widzimy, gdy spojrzymy na sumy zebranych środków: okazuje się, że spośród 400 milionów zł, które w 2011 roku trafiły do organizacji pożytku publicznego, organizacje sportowe zebrały zaledwie 6,5 miliona.
To się wiąże z koncentracją środków z 1% w dużych ogólnopolskich organizacjach. Trzeba pamiętać, że w zeszłym roku z łącznej kwoty 400 milionów złotych aż połowa trafiła zaledwie do trzydziestu kilku organizacji, głównie fundacji pomagających chorym i niepełnosprawnym, często dzieciom. To one są najskuteczniejsze w apelowaniu do Polaków. W pierwszej pięćdziesiątce są też organizacje zajmujące się edukacją, pomocą potrzebującym czy opieką nad zwierzętami, jednak nie ma żadnych sportowych. W rankingu zebranych środków najwyżej notowane sportowe stowarzyszenie znalazło się dopiero w czwartej setce organizacji.
Małe i niesprofesjonalizowane
Z czego to może wynikać? Z jednej strony – ze specyfiki organizacji sportowych. Stosunkowo niedużo z nich ma w ogóle status pożytku publicznego i ubiega się o środki z 1% . To często działające na małą skalę stowarzyszenia, w niewielkim stopniu sprofesjonalizowane, dla których dodatkowe formalności związane z uzyskiwaniem statusu OPP mogą stanowić problem.
Duża część z nich od lat uzyskuje finansowanie z samorządu, a także ze składek, nie widzą więc potrzeby podejmowania dodatkowego wysiłku. Skupiają się na osobach w nich zrzeszonych i często po prostu nie myślą o pozyskiwaniu środków z 1%, który w naszym kraju bardziej kojarzy się z wspieraniem organizacji pomagającym osobom pokrzywdzonym przez los.
I tu dochodzi się do podstawowej kwestii – decyzji samych podatników. Dane z kolejnych lat wyraźnie pokazują, że wsparcie chorych, potrzebujących, zwłaszcza dzieci, uznają oni za znacznie ważniejsze niż inne cele społeczne, że porusza ich krzywda konkretnych osób. Często poprzestają też na kampaniach medialnych promujących już zasobne, duże organizacje z wielkich miast, nie wkładając wysiłku w przejrzenie informacji na temat mniej znanych organizacji. Bo nie tylko tematyka działań jest ważna, lecz także właśnie skala działania. Polacy niewiele wiedzą o mniejszych, lokalnych organizacjach – w tym o właśnie tych sportowych.
Źródło: inf. własna