Pięcioletnia Wiktoria nie mówi, ale w jej ciemnych oczach igrają iskierki radości. Ciągle się uśmiecha, choć w kontakcie z obcymi wydaje się nieco onieśmielona. Od urodzenia choruje na dziecięce porażenie mózgowe. Na spotkanie ze świętym Mikołajem przyszła razem z mamą, Marzeną.
Marzena Pałka jest wiceprzewodniczącą
działającego w Dąbrowie Górniczej Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom i
Osobom Niepełnosprawnych „Neuron”. Działalność istniejącego od 1992
roku stowarzyszenia koncentruje się przede wszystkim na
organizowaniu wszelkiego rodzaju imprez, mających na celu
zaktywizowanie niepełnosprawnych. Dwa razy w roku „Neuron”
organizuje kilkudniowe wycieczki pod hasłem „Wyjdź z domu, poznaj
swój kraj”, podczas których niepełnosprawni mają okazję poznać
najpiękniejsze i najciekawsze zakątki Polski.
Oprócz tego stowarzyszenie zaprasza
niepełnosprawnych na duże, integracyjne imprezy z okazji Dnia
Dziecka i Mikołajek, odbywające się w Hali Sportowej „Centrum” w
Dąbrowie Górniczej. Zawsze na tych imprezach są rozgrywane
konkurencje sportowe, w których biorą udział wszyscy, bez względu
na swoje ograniczenia wynikające z niepełnosprawności. Małej
Wiktorii w konkurencjach, będących częścią imprezy mikołajkowej,
która odbyła się 5 grudnia, pomaga mama: rzuca piłką do kosza,
prowadzi wózek z córką przez trasę slalomu.
Głównym celem i zamierzeniem „Neuronu”, prócz
aktywizacji, jest integracja poprzez sport. Wysiłek fizyczny jest
doskonałą formą rehabilitacji, która nierzadko pokazuje, jak wiele
barier i ograniczeń można przy tej okazji pokonać. Przy okazji
rozgrywania konkurencji drużynowych, zacieśnia się więź między
poszczególnymi zawodnikami. Chęć osiągnięcia wspólnego celu uczy
współpracy, wzajemnego zaufania. Jednocześnie rozbudza chęć
niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują.
Uczniowie liceum integracyjnego, chłopcy jak
dęby, startują w slalomie razem z koleżankami na wózkach. Trasę
pokonują w zawrotnym tempie, nie przejmując się piskami i okrzykami
niepełnosprawnych dziewczyn. Wszyscy mają wyśmienitą zabawę.
W tym roku po raz pierwszy w mikołajkach brały
udział osoby starsze, podopieczni Dziennego Domu Pomocy Społecznej.
Na równi z pozostałymi rywalizowali w zawodach. Stałymi
uczestnikami imprez organizowanymi przez „Neuron” są głównie
podopieczni Warsztatu Terapii Zajęciowej, uczniowie szkół
specjalnych, Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Słabo
Widzących i Niewidomych.
Po rozegraniu wszystkich konkurencji, przyszedł
czas na relaks. Przy piosenkach Mona Lisy można się było nieco
poruszać. Długi wąż wijący się po parkiecie, świadczył o tym, że
wszyscy doskonale się bawią.
Jednak tak naprawdę wszyscy czekali na
starszego mężczyznę w czerwonym płaszczu i z długą brodą. I tu
niespodzianka… Zamiast jednego świętego Mikołaja, pojawiło się aż
trzej! Nic dziwnego. Mieli przecież rozdać prezenty ponad 150
osobom i wręczyć puchary najlepszym sportowcom.
- Praca dla niepełnosprawnych jest warta
wszelkiego wysiłku - uważa prezes stowarzyszenia „Neuron”, a przy
okazji główny organizator mikołajek, Bogdan Zandecki. -
Niepełnosprawni dostrzegają to, co się dla nich robi, a to
największa satysfakcja - dodaje Zandecki.
Źródło: inf. własna www.slask.ngo.pl