16 lutego 2005 wszedł w życie Protokół z Kioto. Protokół został podpisany w Kioto w 1997 roku. W życie wszedł dopiero teraz, gdy na jego ratyfikowanie zdecydowała się Rosja i tym samym umowa zyskała odpowiednią liczbę sygnatariuszy (141).
Państwa-sygnatariusze muszą do 2012 roku zredukować o 5% emisję gazów
cieplarnianych, w porównaniu z poziomem z końca lat 80. Ma to zmniejszyć ryzyko katastrofy
klimatycznej.
Według naukowców owe 5% to i tak tylko zabieg kosmetyczny, który nie
powstrzyma globalnego ocieplenia. Ekolodzy zaś argumentują, że lepsze to niż nic.
- Protokół z Kioto jest przełomem, bo zmiany klimatu następują i
od nas zależy, jakie będą ich konsekwencje. Ale powinniśmy traktować ten dokument tylko jako
pierwszy krok w walce o przyszłość planty - mówi dla Gazety Wyborczej Wojciech Stępniewski z
polskiego oddziału Światowego Funduszu na rzecz przyrody (WWF).
Część uczonych, popieranych przez działaczy ekologicznych i polityków,
nawołuje do rozpoczęcia rozmów na temat nowego porozumienia, które przewidywałoby radykalna
redukcje emisji gazów cieplarnianych. Powinno ono wejść w życie najpóźniej w 2012 roku, gdy
przestanie obowiązywać protokół z Kioto.
Polska spełnia warunki zapisane w Protokole. Protokołu nadal nie chcą
podpisać m.in. Stany Zjednoczone, które wytwarzają ok. ¼ światowej produkcji dwutlenku
węgla.
Więcej:
- "Kioto startuje", Andrzej Hołdys, Gazeta Wyborcza, 16 lutego 2005
- "Protokól z Kioto wszedl w życie", http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,52981,2556027.html, Konrad Niklewicz, Gazeta Wyborcza, 17 lutego 2005
Źródło: "Kioto startuje", Andrzej Hołdys, Gazeta Wyborcza, 16 lutego 2005; "Protokól z Kioto wszedl w życie", Konrad Niklewicz, Gazeta Wyborcza, 17 lutego 2005