Wrocław. Forum Partnerstw Lokalnych – czyli o tym, jak wykorzystać wielką szansę
II Forum Partnerstw Lokalnych odbyło się, jednak nie tylko po to, by animatorzy mogli podzielić się swoimi doświadczeniami.
We wtorek 16 czerwca rozmawialiśmy z twórcami inicjatyw społecznych, które łącząc kilku partnerów z różnych sektorów doprowadziły do pozytywnych zmian w lokalnych społecznościach. II Forum Partnerstw Lokalnych odbyło się jednak nie tylko po to, by animatorzy mogli podzielić się swoimi doświadczeniami.
Chociaż ostatnio powstaje ich coraz więcej, to sama idea ich zakładania i prowadzenia nie jest jeszcze powszechnie znana. Również przyszłość, jaka się przed nimi rysuje, choć niesie ze sobą wiele możliwości, też nie jest wolna od zagrożeń.
Tuż po forum nasuwa się kilka refleksji. Frekwencja była duża, widać więc, że ten temat cieszy się dużym zainteresowaniem. Istnieje potrzeba, by dużo o partnerstwach mówić, ale ponieważ mamy do czynienia z materią społeczną przede wszystkim trzeba działać. I to działać mądrze, cały czas mając przed oczami główny cel, tzn.: by współpraca pomiędzy podmiotami wywodzącymi się z różnych sektorów społeczeństwa była jak najbardziej efektywna i przede wszystkim długofalowa.
Partnerstwa lokalne mają łączyć przedstawicieli społeczeństwa dzięki wspólnemu celowi, jakim jest poprawa jakości życia wszystkich mieszkańców.
Siła pozytywnego przykładu
Można tego dokonać, tworząc dzięki różnym inicjatywom nowe miejsca pracy, choć nie jest to tak naprawdę cel główny. Rozbudzona aktywność, oduczenie się bierności i ślepego zdania na los przynosi korzyści nieograniczające się jedynie do odnalezienia się na rynku pracy. Raczej zdobyta praca będzie wówczas efektem pewnej określonej postawy. Otwarcie się ludzi na świat i nowe możliwości, jakie niesie ze sobą nieustannie zmieniająca się globalna rzeczywistość to nie tylko dodatkowa korzyść z uczestnictwa w określonym projekcie. To fundament niezbędny, by działalność partnerstw lokalnych można było uznać za sukces. Również po to, by miały one w przyszłości podstawę do dalszej pracy.
Inicjatywy mają też pośrednio dodatkowy cel, zmniejszający społeczne napięcia wynikające z marginalizacji mieszkańców małych miejscowości, gdzie brakuje turystycznych atrakcji i które leżą na uboczu dużych autostrad. Jednym ze sposobów, by takim małym miejscowościom nadać nową jakość i nowe życie jest tworzenie wiosek tematycznych. Na czym to polega? Miejscowość organizuje się wokół jakieś inicjatywy, wspólnego pomysłu na „nową opowieść” o swoim małej ojczyźnie, jak mówił dr Wacław Idziak, pomysłodawca „Wiosek tematycznych”. W ramach tego projektu pierwsza wioska tematyczna, „Wioska hobbitów” powstała 8 lat temu w Sierakowie Sławieńskim. Tam wykorzystano podobieństwo lokalnego krajobrazu do mitycznego Śródziemna z trylogii Tolkiena. Wokół niej stworzono program atrakcji, dzięki którym Sierokowo co roku odwiedza kilka tysięcy turystów. W tej chwili wioski tematyczne, każde zorganizowane wokół własnej „opowieści” znajdują się już w całym kraju, również na terenie Dolnego Śląska.
Kreatywność drogą do sukcesu
Wioski tematyczne są przykładem takich działań partnerstw lokalnych, które stają się lekarstwem na marazm, w jaki popadają mieszkańcy niewielkich miejscowości. Jak podkreślali animatorzy, nie jest sztuką samo znalezienie pomysłu na ożywienie gospodarcze jakieś konkretnej społeczności ani nawet znalezienie sposobu i środków, by wcielić go w życie. Największym wyzwaniem i jednocześnie największą wartością jest to, by sami mieszkańcy chcieli zaangażować się w proces przemiany swojej miejscowości w prawdziwą „małą Ojczyznę”.
Sposobów na osiągnięcie takiego celu jest wiele. Wszystko zależy od kreatywności animatorów, lokalnych liderów, i jak już była o tym mowa, od zaangażowania mieszkańców.
Marcin Dadel sprawił, że jego rodzinny Słupsk stał się prawdziwym miastem obywatelskim. Mieszkańcy nie boją się głośno wyrażać swojego zdania, spotykają się w kafejce obywatelskiej i przepytują lokalnych polityków z ich pracy na rzecz wspólnego dobra. Sami redagują społeczny portal, miejsce wymiany poglądów i przemyśleń o ich wspólnym mieście.
Z kolei Trójsektorowe Partnerstwo „Krzemienny Krąg” powstało, by wspomóc gminę Bałtów, leżąco na terenie Ziemi Ostrowieckiej w kompleksowym rozwoju i wykorzystaniu całego potencjału, jaki posiada. Promocja walorów turystycznych, archeologicznych (w okolicach odnaleziono ślady rzymskiej kultury) i także paleontologicznych (kiedyś drogami współczesnej gminy przechadzały się dinozaury) dała bardzo bogatą ofertę dla poszukujących niecodziennych wrażeń turysty.
Uwaga na zagrożenia
Przykładów korzyści płynących ze wspólnego, międzysektorowego działania jest oczywiście więcej. Jednak, by obraz był pełniejszy rozmawiano także o zagrożeniach dla funkcjonowania partnerstw. Paradoksalnie, strumień pieniędzy, który teraz płynie do nas z Unii Europejskiej jest największym zagrożeniem dla istnienia partnerstw, kiedy przestanie do nas płynąć po 2015 roku. Pytanie, jak do tego nie dopuścić staje się w tym kontekście bardzo ważne.
Padło tez kilka odpowiedzi. Dr Agnieszka Ziomek z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu podkreślała konieczność ekonomizacji partnerstw, tak aby potrafiły one funkcjonować, kiedy skończy się okres intensywnego dofinansowana.
Pisanie projektów i wniosków, by zdobyć dofinansowanie jest sytuacją przejściową, choć zdają się, że często o tym zapominamy.
Inni prelegenci wielokrotnie podkreślano słowo kluczowe dla współpracujących podmiotów, czyli partnerstwo. Równość partnerów jest szczególnie istotna dla powodzenia projektów i inicjatyw przez nich realizowanych. Współpraca pomiędzy trzema sektorami jest w tym aspekcie szczególnie istotna dla dobra dialogu społecznego i budowania społecznej aktywności. Sprawdza się to szczególnie w niewielkich społecznościach, gdzie od takiej współpracy zależy często dobro całej społeczności.
Wychodzenie do ludzi, otwartość na drugiego, zniesienie podziału na nas, animatorów i na nich, którzy potrzebują zewnętrznej pomocy- to również jest warunkiem powodzenia takich inicjatyw. Zaufanie, poczucie solidarności to również podstawa do trwałości lokalnych partnerstw, warto więc poświęcić swój czas i energię na ich budowanie.
Dominika Chylińska, RCWIP