Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
(PAP) MEN wznawia prace nad bonem edukacyjnym - pisze "Gazeta Wyborcza".
Nowym wiceministrem edukacji jest od tygodnia 46-letnia Lilla Jaroń, była dyrektorka wrocławskiego wydziału oświaty, gdzie od 2003 r. wprowadzała system finansowania szkół oparty na zasadzie bonu oświatowego. Polega na tym m.in., że liczba etatów dla nauczycieli zależy od liczby uczniów.
Bon oświatowy to jedno ze sztandarowych, wyborczych haseł PO. Oprócz posłania sześciolatków do szkół i racjonalizacji programów szkolnych bon miałby zwiększyć konkurencję między szkołami przez to, że więcej pieniędzy dostałaby ta, do której zechce chodzić więcej uczniów. Miałby też dać większy wpływ rodzicom na politykę szkoły, w której uczy się ich dziecko.
Na to naszej zgody nie będzie - mówi "Gazecie Wyborczej" poseł Tadeusz Sławecki, odpowiadający za edukację w PSL.
Również Sławomir Broniarz, prezes ZNP jest takiemu rozwiązaniu przeciwny: - Skutek bonu może być taki np., że rodzice zabiorą dzieci ze szkół w tzw. trudnych dzielnicach, a wtedy w takich szkołach zostaną tylko uczniowie z problemami. I jeszcze nie będzie pieniędzy.
Bon oświatowy to jedno ze sztandarowych, wyborczych haseł PO. Oprócz posłania sześciolatków do szkół i racjonalizacji programów szkolnych bon miałby zwiększyć konkurencję między szkołami przez to, że więcej pieniędzy dostałaby ta, do której zechce chodzić więcej uczniów. Miałby też dać większy wpływ rodzicom na politykę szkoły, w której uczy się ich dziecko.
Na to naszej zgody nie będzie - mówi "Gazecie Wyborczej" poseł Tadeusz Sławecki, odpowiadający za edukację w PSL.
Również Sławomir Broniarz, prezes ZNP jest takiemu rozwiązaniu przeciwny: - Skutek bonu może być taki np., że rodzice zabiorą dzieci ze szkół w tzw. trudnych dzielnicach, a wtedy w takich szkołach zostaną tylko uczniowie z problemami. I jeszcze nie będzie pieniędzy.
Źródło: Aleksandra Pezda "Gazeta Wyborcza"
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.