– Praca z wolontariuszami jest wymagająca, ludzie poszukują swojego miejsca i chcą realizować własne pomysły. Doskonale ich rozumiem, bowiem sam jestem wolontariuszem i to wiele ułatwia – mówi Łukasz Bartosik z Torunia, wolontariusz Polskiej Akcji Humanitarnej.
Czym się zajmuje
Jest doktorantem na Wydziale Politologii i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Interesuje się dziennikarstwem, współczesnymi mediami oraz marketingiem społecznym. Jako naukowiec – pracę doktorską poświęcił procesowi tabloidyzacji mediów, jako wolontariusz – poświęcił się edukacji globalnej. Pochodzi ze Zduńskiej Woli, od ponad 8 lat mieszka w Toruniu.
Pierwsze doświadczenia wolontariackie zdobył w toruńskim hospicjum „Światło”.
– Byłem wtedy na początku studiów i chciałem zrobić coś pożytecznego. I tak złapałem bakcyla – mówi.
Następnie była współpraca z toruńskim „Stowarzyszeniem Inicjatyw Niemożliwych MOTYKA” w projekcie „Wolontariat Studencki”. Studenci biorący w nim udział mają za zadanie prowadzić zajęcia dla młodzieży. To doświadczenie okazało się ważne nie tylko w pozarządowej działalności Łukasza.
– Autorski program, który dotyczył stereotypów stworzyliśmy wraz z koleżanką i przedstawialiśmy go w szkołach na wsiach i w małych miastach. Wtedy po raz pierwszy miałem możliwość przeprowadzić zajęcia, być trenerem i szkolącym. Dostrzegłem, że sprawia mi to wielką frajdę i postanowiłem rozwijać się w tym kierunku – wspomina dzisiaj Łukasz.
Punktem przełomowym we współpracy Łukasza z organizacjami pozarządowymi było spotkanie z Polską Akcją Humanitarną. Same początki nie należały do najłatwiejszych, ale to tylko zmotywowało go do poszukiwania swojego miejsca w PAH-u.
– Dopiero za trzecim razem udało mi się podjąć współpracę z tą organizacją. Dwa wcześniejsze podejścia były nieudane, to chyba dlatego ruszyłem do pracy z takim zapałem – wspomina z uśmiechem.
Łukasz trafił do PAH-u w dobrym momencie.
– Właśnie wtedy powstawała sieć trenerów, która dla wszystkich była czymś nowym i ja – jako zainteresowany sferą edukacyjną – mogłem się zaangażować.
Od samego początku powierzano mu trudne i wymagające zadania, ale dla Łukasza było to motywujące do pracy.
– Po kilku bardzo interesujących szkoleniach, wymianie doświadczeń i wielu spotkaniach zaczęliśmy realizować akcje edukacyjne. Były one skierowane głównie do uczniów i dotyczyły pomocy rozwojowej oraz edukacji globalnej. Zaczęliśmy od eventów i warsztatów, które dla mnie były niezwykle ciekawe i inspirujące. Poza tym, że sam zdobywałem nową wiedzę, mogłem również przekazywać ją naszym słuchaczom – wspomina.
Do dzisiaj zajmuje się w PAH-u podobną tematyką i nie zamierza z niej rezygnować.
– Bardzo to lubię i dzięki temu realizuję swoje zainteresowania.
Dlaczego to robi
Zaangażowanie w sprawy społeczności lokalnej i chęć współpracy z otoczeniem były mu bliskie od zawsze.
– Jeszcze w okresie podstawówki współtworzyłem gazetę i organizowałem szkolne i klasowe przedsięwzięcia. Zawsze podobały mi się postawy aktywnych i świadomych obywateli, którzy wiedzą co się dzieje w ich otoczeniu. Odkąd pamiętam, lubiłem poznawać nowe osoby, wymieniać się z nimi doświadczeniami i wspólnie podejmować działania.
Zapytany dlaczego chciał zostać wolontariuszem w PAH-u, odpowiada:
– Po kilku doświadczeniach związanych z pracą w sektorze pozarządowym chciałem zobaczyć jak działa jedna z największych i najprężniejszych organizacji w Polsce. Interesowały mnie również programy edukacyjne, które PAH wprowadzał wtedy do szkół. Dzięki nim mogłem rozwinąć się także w sferze edukacyjnej, co miało znaczący wpływ na moje życiowe decyzje.
Obecnie jest koordynatorem programu GLEN (PAH jest członkiem sieci organizacji należących do GLEN-u i jedynym przedstawicielem w Polsce), zajmuje się rekrutacją nowych uczestników, promocją sieci, kontaktowaniem się z europejskimi partnerami oraz organizowaniem wydarzeń.
Czym jest wolontariat
O wolontariacie mówi, że „stanowi odskocznię od codziennej pracy”. Patrząc na swoje ponad 5-letnie doświadczenie wolontariackie w PAH-u dostrzega, że najważniejsze jest „ aby nigdy nie zabrakło nowych wyzwań”.
Wolontariat daje mu możliwość spotykania ciekawych ludzi, realizowania ich wizji i pomysłów. W toruńskim biurze PAH-u zajmuje się koordynacją pracy innych wolontariuszy.
– Jestem często pierwszym ogniwem pomiędzy PAH-em a przyszłym wolontariuszem. Koordynuję ich pracę, pomagam im dopasować swoje oczekiwania do naszych działań. Najważniejsze jest, aby wolontariusz miał satysfakcję ze swojego działania, aby praca z ludźmi była dla niego odskocznią od codziennych zajęć i możliwością realizowania pasji.
Dla niego wolontariat także jest pasją. Poza tym to możliwość rozwijania własnych umiejętności.
– Jeszcze na początku studiów chciałem zostać dziennikarzem, dlatego zdecydowałem, żeby pójść na politologię. Z czasem moje zainteresowania poszły w nieco innym kierunku i zacząłem analizować świat mediów. Możliwość działania dał mi także sektor pozarządowy, to w nim mogę rozwijać się i pomagać innym – mówi. – Praca z wolontariuszami jest wymagająca, ludzie poszukują swojego miejsca i chcą realizować własne pomysły. Doskonale ich rozumiem, bowiem sam jestem wolontariuszem i to wiele ułatwia.
Co lubi
Świetnie się czuje jako nauczyciel, zarówno na uczelni, gdzie prowadzi zajęcia dla studentów, jak i w programach realizowanych przez PAH.
– Bardzo lubię przekazywać zdobytą wiedzę i brać udział w dyskusjach – mówi z uśmiechem.
Nie ukrywa, że wolontariat to jego największa pasja, której „nie potrafi się oprzeć”.
Najważniejsza jest dla niego praca z ludźmi, którzy mają poczucie misji.
– Ludzie, którzy poświęcają swój cenny czas innym, mają wyjątkową wrażliwość społeczną i warto z tego skorzystać i ich inspirować do działania.
Plany i marzenia
Chciałby robić to, co lubi najbardziej, czyli, działać, spotykać się z ludźmi i nigdy się tym nie znudzić.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)