Młodzież to grupa, do której kierowanych jest szczególnie dużo programów wolontariackich. To od młodych oczekuje się bowiem największego zaangażowania i aktywności społecznej. Tymczasem młodzi ludzie (15-26 lat) nie różnią się pod tym względem znacząco od reszty społeczeństwa. Ponad jedna trzecia (38%) z nich działa społecznie, a do zaangażowania w wolontariat przyznaje się nieco ponad jedna piąta (21%). Portal ngo.pl przygląda się wolontariatowi młodych.
Jak znaleźć wolontariusza?
Swoimi doświadczeniami z prób pozyskania wolontariuszy podzielili się z nami koordynatorzy programu „Projektor”, rekrutujący młodych ludzi na uczelniach wyższych w kilkunastu miastach w Polsce. W ich opinii kluczowym czynnikiem jest nawiązanie osobistego kontaktu z potencjalnymi wolontariuszami.
– Studentów trzeba przekonywać na żywo w czasie spotkań na uczelniach, a nie poprzez plakaty, ulotki czy Internet. Komunikacja zapośredniczona może służyć co najwyżej budowie marki programu albo wolontariatu w ogóle. W rekrutacji ma ona bardzo niską skuteczność – mówią koordynatorzy „Projektora” z Białegostoku.
Bardzo ważna w czasie takich spotkań jest obecność aktywnych studentów wolontariuszy. Taka osoba jest dowodem na to, że inni studenci angażują się w wolontariat i nie jest to nic niezwykłego. Osobiste doświadczenie studenta wolontariusza pokazane jako przykład jest bardziej wiarygodne niż sama prezentacja programu.
– Obecność wolontariusza uwiarygodnia nie tylko koordynatora, ale też cały program wolontariatu i wzbudza zaufanie. Świetnie działa też komunikat o tym, ile osób z kierunku, roku lub uczelni jest już zaangażowanych w wolontariat. Przykład innych zdecydowanie ułatwia decyzję o zaangażowaniu się w wolontariat – dodaje Kamil Wrzos, koordynator „Projektora” z Rzeszowa.
Jednym z kluczowych czynników podczas rekrutacji do programów wolontariackich może więc być kształtowanie mody na wolontariat, a przede wszystkim przekonywanie, że osoby z najbliższego otoczenia już w nim działają.
Wolontariusz nie musi być herosem
Pokazywanie zaangażowania innych może być remedium na jedną z istotnych barier związanych z włączeniem się w wolontariat. Z badań jakościowych przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Klon/Jawor wśród osób nieangażujących się w wolontariat wynika, że część młodych ludzi wyobraża sobie wolontariusza jako osobę o wyjątkowej, idealistycznej postawie moralnej. Sam wolontariat zyskuje zaś w ich wyobrażeniach bardzo silny wymiar etyczny, wykluczający możliwość odnoszenia poprzez tego typu zaangażowanie realnych, osobistych korzyści. To z kolei prowadzi do przekonania, że wolontariat to zajęcie dla garstki wybranych, dla zapalonych społeczników. Niemal jedna trzecia młodych (15-26 lat), nieangażujących się w wolontariat jest zdania, że jest to zajęcie wykonywane zawsze przez osoby „z powołaniem”. Kolejne 51% uznało, że dzieje się tak często. Tylko jedna piąta odpowiedziała, że wolontariat to zajęcie dla osób z powołaniem tylko czasami lub nigdy.
Tymczasem wolontariat nie musi wcale wiązać się wyłącznie z moralnym powołaniem, a odnoszenie z niego korzyści nie jest niczym złym. Ważne jednak, aby te korzyści nie stały się głównym powodem zaangażowania wolontariusza.
– Należy zerwać z przedstawianiem wolontariatu we wzniosły sposób, należy strącić go z piedestału. Studenci muszą mieć korzyści z zaangażowania się w wolontariat i muszą być pewni, że to normalne. To zajęcie dla normalnych ludzi, a nie tylko dla bohaterów – twierdzi Kamil Wrzos, rzeszowski koordynator programu „Projektor”
Jakie korzyści z wolontariatu?
Koordynatorzy programu „Projektor” są zgodni, że najlepszymi motywatorami skłaniającymi do zaangażowania się w wolontariat są konkretne, bezpośrednie korzyści, jakie daje on studentom. Wśród nich można wymienić korzyści natychmiastowe oraz te odłożone w czasie. Korzyści natychmiastowe to tzw. „papierek”, czyli zaświadczenie o odbyciu wolontariatu pomagające np. przy staraniach o stypendium, ale także możliwości atrakcyjnych wyjazdów oraz poznania nowych ludzi i bycie w grupie. Ważniejsze, zdaniem koordynatorów, są natomiast korzyści długoterminowe: możliwość zdobycia konkretnych umiejętności zawodowych oraz umiejętności miękkich (praca w grupie, przywództwo itp.), a także atrakcyjny (doceniany przez wielu pracodawców) wpis w CV oraz nawiązanie kontaktów zawodowych.
Choć wymienione korzyści wydają się oczywiste, to jednak nie są one wystarczającymi motywatorami dla większości młodych ludzi. Przypomnijmy, że w wolontariat angażuje się tylko nieco ponad jedna piąta z nich. Dlaczego nie chcą się w niego włączyć również pozostali?
„Wolontariat? Nie mam czasu, nie interesuje mnie to”
Podczas badań prowadzonych przez Stowarzyszenie Klon/Jawor młodzi ludzie nieangażujący się w wolontariat reagowali zdziwieniem i niezrozumieniem na przykłady aktywności społecznej innych. Typowe opinie o takiej aktywności to: „Jak on to robi, że ma tyle chęci?!”, „Że też mu się chce…” oraz „Chyba mu się nudzi w życiu!”, a także „Nie chcę pracować za darmo i tracić czas”. Aktywność społeczna oraz wolontariat jawią się części młodych nie tylko jako przeciwieństwo relaksu i odpoczynku, ale także jako przeciwieństwo pożytecznej formy spędzania czasu wolnego.
Niemal trzy czwarte (72%) młodych osób, nieangażujących się w działalność wolontariacką przyznaje, że po prostu nigdy się wolontariatem nie interesowało, a 70% odpowiedziało, że nikt nigdy ich o to nie poprosił. Ponad połowa (53%) dodała też, że nie zna ludzi ani organizacji, z którymi można byłoby podejmować tego typu działania.
Te wyniki z jednej strony można interpretować jako faktyczny brak zainteresowania wolontariatem, świadczący o jego niskiej atrakcyjności. Z drugiej strony należy się zastanowić nad skutecznością komunikacji oraz działań promocyjnych prowadzonych przez organizacje pozarządowe chcące pozyskać wolontariuszy. Ich celem powinno bowiem być właśnie wzbudzenie zainteresowania wolontariatem u niezainteresowanych oraz poproszenie o pomoc tych, do których nie udało się dotąd z taką prośbą dotrzeć.
Koordynatorzy programu „Projektor” wspominają też, że w wielu przypadkach w odpowiedzi na próbę zaangażowania potencjalny wolontariusz udziela odpowiedzi: „nie mam czasu”. Potwierdzają to wyniki badania ankietowego przeprowadzonego przez Stowarzyszenie Klon/Jawor. Trzy piąte (60%) młodych, nieangażujących się w wolontariat twierdzi, że powodem braku ich aktywności jest natłok obowiązków w pracy lub szkole. Wydaje się jednak, że przynajmniej w części przypadków jest to typowa odpowiedź „ucieczkowa”. Na wolontariat brakuje czasu, ponieważ nie dostrzega się korzyści, które z niego wynikają lub też są one mało przekonujące. Wybiera się więc inne formy spędzania czasu wolnego. Ponad połowa (54%) młodych osób, nieangażujących się w wolontariat przyznaje wprost, że woli inne formy spędzania czasu wolnego.
– Najważniejsze korzyści, czyli te związane z doświadczeniem zawodowym, są istotne dla tych młodych ludzi, którzy świadomie planują swoją ścieżkę kariery. Tymczasem wielu studentów trafia na studia przypadkowo, nie wiąże z nimi swojej zawodowej przyszłości i nie potrafi świadomie budować swojej ścieżki kariery. Dlatego korzyści zawodowe wynikające z wolontariatu nie mają dla nich większego znaczenia – mówi radomska koordynatorka „Projektora” Agnieszka Brzeska-Pająk.
Wykres 2. Okoliczności, które sprawiają, że zaangażowanie w wolontariat może być trudne dla badanego (wśród osób w wieku 15-26 lat, nieangażujących się w wolontariat)
Wolontariat to zobowiązanie
Co więcej, wolontariat budzi też wśród części młodych ludzi obawy, które mogą być realną przeszkodą dla ich społecznego zaangażowania. Dla przebadanych przez Stowarzyszenie Klon/Jawor młodych, nieangażujących się w wolontariat istotną barierą była między innymi obawa przed podjęciem systematycznych obowiązków oraz odpowiedzialności. Ponad połowa z nich (57%) nie chciała podejmować stałych zobowiązań. Co więcej, wolontariat jawił się młodym ludziom nie tylko jako zobowiązanie czasowe, ale również moralne oraz psychiczne, będące niekiedy wręcz przytłaczające. Jeden z respondentów stwierdził, że aby się zaangażować „trzeba by odłożyć życie osobiste na bok i żyć problemami innych ludzi”. Inny wyznał: „Boje się, że trudno byłoby się z tego wykręcić, jeśli by mi się znudziło”. Tego typu obawy wskazywało 54% młodych ludzi, niezaangażowanych w wolontariat.
Koordynatorzy programu „Projektor” twierdzą też, że bardzo często w trakcie rekrutacji słyszą pytania: „Do czego jestem zobowiązany? W jakim zakresie czasowym?”. Wspominają, że studenci (szczególnie pierwszych lat) nie wiedzą, czy mają wystarczającą wiedzę, aby zaangażować się w wolontariat. Nie są pewni, czy sobie poradzą, czy mają wystarczające kompetencje. Potwierdzają to wyniki badania ankietowego. Dla ponad połowy (52%) młodych ludzi, niezaangażowanych w wolontariat istotną barierą jest obawa przed brakiem odpowiedniej wiedzy i umiejętności.
Pierwszy krok ku zwiększeniu popularności wolontariatu wśród najmłodszych Polaków to przekonanie ich, że to aktywność dla każdego, a nie tylko dla grupki wybrańców, społecznych aktywistów. Warto pokazać, że wolontariusze są wśród nas – to normalni ludzie, a nie wyidealizowani herosi pokroju doktora Judyma. Co więcej, trzeba otwarcie komunikować, że wolontariat wiąże się z korzyściami dla obu stron – zarówno wolontariusza, jak i odbiorcy jego świadczenia. I wreszcie: wolontariat nie może być przedstawiany jako trudne, czasochłonne i wymagające wyzwanie. Powinien kojarzyć się z radością, przygodą i zabawą. Jeden z koordynatorów programu „Projektor” zawsze mówi do swoich wolontariuszy: „Jedźcie i bawcie się dobrze”.
Badania zaangażowania społecznego prowadzone były przez Stowarzyszenie Klon/Jawor od września do listopada 2013 r. dzięki środkom Trust for Civil Society in CEE. Badanie ankietowe zrealizowane zostało przez Millward Brown na losowej, reprezentatywnej próbie 1005 Polaków w wieku 15 i więcej lat między 15 a 18 listopada 2013 roku. Przeprowadzono również badania jakościowe w postaci sześciu zogniskowanych wywiadów grupowych oraz czterech wywiadów eksperckich.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)