Wolontariat i współpraca niezbędne do stworzenia lepszej Europy
O wolontariacie, społeczeństwie obywatelskim i tym, jak zapewnić sprawiedliwą transformację gospodarczą rozmawiano podczas zorganizowanej przez Volonteurope konferencji „Building more resilience and stewardship through social action and citizenship”, która odbyła się 5 grudnia 2023 r. w Warszawie.
Wolontariat jako odpowiedź na kryzys
Konferencja rozpoczęła się od przemówień prezydentki Volonteurope Oonagh Aitken oraz sekretarza generalnego Volonteurope Piotra Sadowskiego. Prezydentka przypomniała, że ostatnie lata przyniosły ograniczenia w prawach obywatelskich na całym świecie, nie tylko w Europie, a także, że ruchy skrajnie prawicowe rosną w siłę. Badania pokazują, że na tego typu partie, związane np. z Marine Le Pen we Francji czy Giorgią Meloni we Włoszech, bardzo często głosują osoby młode.
– Nie dlatego, że są rasistami, ale czują, że rząd więcej opieki zapewnia migrantkom i migrantom niż im i wierzą, że skrajna prawica zadba o rozwiązanie ich problemów z mieszkaniami, prawem pracy czy dostępem do ochrony zdrowia – powiedziała Oonagh Aitken.
Jednocześnie przywołała przykład polskich wyborów parlamentarnych, które uznała za dowód, że polityka może opierać się na wzajemnym szacunku i szukaniu konsensusu. Mimo to Oonagh Aitken uważa, że organizacje strażnicze nadal są bardzo potrzebne, by pilnować, czy progresywna polityka będzie wdrażana.
Według niej również wolontariat może być ważnym elementem dbania o solidarność i sprawiedliwość. A jest to konieczne, bo ostatnie lata bardzo doświadczyły społeczeństwa europejskie – ledwo udało się wyjść z pandemii, rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę, w innych miejscach również trwają wojny, co powoduje, że coraz więcej osób szuka bezpieczeństwa i lepszego miejsca do życia. A kryzysami zwykle dotknięte są najbardziej marginalizowane grupy, jak mniejszości narodowe, społeczność LGBTQ+, kobiety, migranci – zwłaszcza ci bez dokumentów.
– Wolontariat jest odpowiedzią, bo raz, że można w ten sposób pomagać innym, a dwa – jest to sposób na walkę z poczuciem bezsilności. Ludzie są w stanie ze sobą współpracować i stawać na wysokości zadania w obliczu kryzysu. Widzieliśmy to w przypadku zarówno wojny w Ukrainie, jak i trzęsienia ziemi w Turcji. NGO oraz wolontariuszki i wolontariusze odpowiadają na najróżniejsze potrzeby – wspierają osoby w kryzysie bezdomności, bezrobotne, prowadzą banki żywności. Konieczne są strategie, które mogą wzmacniać motywację do tego – twierdzi Oonagh Aitken.
Na koniec swojego wystąpienia dodała, że jest to szczególnie ważne, ponieważ stoimy w obliczu kryzysu klimatycznego, który rodzi jeszcze więcej wyzwań. Dlatego trzeba skupiać się na tym, co nas łączy, a nie dzieli, konieczne jest też transformowanie naszych gospodarek w taki sposób, by nikogo nie zostawiać z tyłu. Sprawiedliwa zmian możliwa jest m.in. dzięki organizacjom pozarządowym, społeczeństwu obywatelskiemu, które rozumie, jak skomplikowane problemy mamy przed sobą i jakie rozwiązania mogą być najlepsze.
Z kolei Piotr Sadowski podkreślił, że sporym problemem jest brak konsultacji wielu decyzji ze społeczeństwem obywatelskim.
– Wiele polityk i programów nas dotyczy, ale nie mamy na nie wpływu. Kiedy nie jesteśmy przy stole, znajdujemy się w menu. Musimy więc walczyć o to, by nasz głos był słyszany, nie możemy zadowalać się pójściem na wybory co kilka lat – mówił Piotr Sadowski.
Przypomniał też, że ludzie, którzy dotarli do Europy z różnych zakątków świata mają prawo przebywać w UE i przyczyniać się do jej rozwoju. Tymczasem mniejszości często są opisywane jako niebezpieczne, przez co o wiele łatwiej je ignorować. Według niego europejski model musi zakładać, że każdy jest mile widziany, szanowny i równy. W polepszaniu życia każdej osoby w Europie duże znaczenie ma wolontariat, który nie pozwala na pomijanie spraw społecznych.
Być gotowym na przyszłość
Przed dwoma panelami dyskusyjnymi na scenie pojawił się jeszcze Aaron Rosa z Research Associate, który poprowadził punkt programu zatytułowany „Socio-technical innovation and sustainability transformation: exploring the role of volunteering and foresight”.
Aaron Rosa pokazywał, jak można przygotować się na różne wersje przyszłości. Dalekowzroczność ma na celu sprawdzenie, na podstawie wielu danych, jakie scenariusze są możliwe w dłuższej perspektywie. Wtedy można zastanowić się, co jest możliwe do osiągnięcia i jakie są nasze aspiracje, przez co wiadomo będzie, w którym kierunku warto podążać. A tym samym, jakie zmiany wprowadzić już teraz, by być lepiej przygotowanym nie tylko na to, do czego dążymy, ale i na to, czego nie jesteśmy w stanie w pełni przewidzieć.
– Chodzi też o niekiedy abstrakcyjne myślenie. Przykładowo czterdzieści lat temu koncept, że dziś w zasadzie każdy z nas będzie miał w kieszeni mały komputer, który będzie codziennie wykorzystywać do szeregu czynności, wydałby się całkowicie absurdalny. A jednak tak obecnie wygląda nasza rzeczywistość – mówił Aaron Rosa.
Nie trzeba oczywiście codziennie zajmować się tym tematem, ale dobrym pomysłem jest, by organizacja urządziła burzę mózgów, w trakcie której każdy może się wypowiedzieć i wspólnie opracowała narracje scenariuszowe. Są to opowieści o tym, jak może potoczyć się przyszłość, co może się zmienić, jeśli określone dane drastycznie się zmienią i jak dostosować do tego działania wpisujące się w wizję danej NGO.
Jeśli chodzi o wolontariat, to istotne mogą być zarówno zmiany demograficzne, jak i rozwój technologii oraz AI. Związane z tym będą też różne polityki rządowe, o których kształt warto dbać już teraz. Istotne jest zatem poszerzanie wyobraźni o tym, co możliwe, bo wtedy łatwiej będzie sobie radzić z nadchodzącymi wyzwaniami i podejmować właściwe decyzje.
Wolontariat odpowiedzią na kryzys
Podczas panelu dyskusyjnego „Volunteering in times of crisis” przedstawiciele i przedstawicielki różnych organizacji społecznych opowiadali o swoich doświadczeniach związanych z działaniami wolontariuszy w sytuacjach kryzysowych.
Roger Casale z belgijskiej organizacji New Europeans - na przykładzie pandemii - opowiedział o tym, że każdy kryzys czegoś uczy i w tym sensie ma również dobre strony. Pandemia pokazała, jak ważny jest wolontariat, gdy mnóstwo ludzi pomagało sobie wzajemnie, np. przy robieniu zakupów, gdy ktoś był na kwarantannie. Jednocześnie zauważył, że organizacje i osoby działające wolontariacko często mówią o możliwych zagrożeniach, ale mało kto ich słucha. Według Rogera na czele zmiany na lepsze są właśnie NGO oraz wolontariat, przy czym istotne jest, by tę zmianę zacząć od siebie.
Ece Ciftci z tureckiej organizacji SosyalBen Foundation opowiedziała z kolei, jak wielki wpływ na dzieci miało tegoroczne trzęsienie ziemi. Poszkodowanych w nim zostało 15 milionów ludzi w Turcji i Syrii, w tym wiele dzieci doświadczyło traumy. W ich życiu obecne były potem głównie niepokój, gniew, strach i stres, niekiedy miały problemy z mówieniem lub wyobrażały sobie rzeczy, które nie miały miejsca.
SosyalBen Foundation zapewniała im różnego rodzaju wsparcie. Jednym z jego elementów była ciężarówka Hope Truck, przy której działało 500 wolontariuszek i wolontariuszy. Odwiedzali różne miasta i tam nieśli pomoc, w tym np. organizowali warsztaty oraz inne zajęcia, podczas których dzieci miały możliwość socjalizowania się z rówieśnikami, co było bardzo istotne w radzeniu sobie z traumą. Według Ece wolontariat z jednej strony jest sposobem na danie czegoś społeczności, ale też polepszenie swojego stanu, bowiem wiele osób, które w ten sposób działało również doświadczyło skutków trzęsienia ziemi. Według niej kluczowe było dbanie o dobrostan psychicznych wszystkich, szczegółowe zaplanowanie wsparcia oraz fakt, że było ono długofalowe.
Trzecią panelistką była Lenka Vonka Cerna z czeskiej organizacji parasolowej (zrzeszającej 50 NGO) National Wolunteer Centre, która mówiła o pomocy zapewnianej m.in. w pandemii i na rzecz osób uciekających z Ukrainy. Według niej ważne były szkolenia dla liderek i liderów wolontariatu, którzy dzięki temu byli w stanie o wiele lepiej koordynować działania.
W pandemii chodziło o pomoc dla osób starszych z podawaniem leków, zakupami, a także opieka nad tymi przebywającymi w domach seniora. Z kolei jeśli chodzi o uchodźców z Ukrainy, to w dużej hali sportowej codzienne wsparcie otrzymywało 600-800 ludzi. W tym kobiety, które ruszając w drogę zabierały rzeczy dla dzieci, ale zapominały o swoich potrzebach. Dzięki temu, że było grono osób przygotowanych do nadzorowania działań przez trzy miesiące udawało się to robić przez całą dobę.
Obecnie National Wolunteer Centre łączy się z innymi organizacjami i pomaga w lepszym przygotowaniu się do kolejnych kryzysów. W poszczególnych regionach kraju są nieformalne zespoły, które spotykają się kilka razy w roku, wymieniają doświadczeniami. Kiedy coś się dzieje, ludzie się znają, wiedzą kto czym zajmuje, mają do siebie kontakt, więc o wiele prościej jest szybko reagować.
Roger podsumował to stwierdzeniem, że organizacje pozarządowe naprawdę wiedzą, co i jak robić, więc dobrze byłoby, gdyby rządy częściej pytały się o to, jak również o to, co można lepiej zrobić w przyszłości.
W stronę zielonej i niebieskiej transformacji
Na zakończenie konferencji odbyła się dyskusja, pt. „Navigating the Green and Blue Transition: A Just and Sustainable Future”.
Paula Jimenez Argumosa z hiszpańskiej NGO Social Research and Public Policies opowiedziała o tym, że jest wielu aktorów w debacie dotyczącej tzw. zielonych miejsc pracy – czyli takich, które przyczyniają się do utrzymania naszego ekosystemu w dobrym stanie – i często mają oni różne spojrzenie na ten koncept. Przykładowo firmy mają bardziej rynkowe spojrzenie, skupiają się bardziej na tym, ile miejsc pracy powstanie. Tymczasem na zagadnienie to trzeba patrzeć wielowątkowo, bo niektóre sektory się zmieniają, inne dopiero powstają. Nie wszystkie kwestie są też zauważane, bowiem chodzi o znacznie bardziej fundamentalną zmianę, niż tylko przejście na odnawialne źródła energii. A najważniejsze jest, by dbać o to, żeby transformacja była sprawiedliwa i by ludzie mieli więcej do powiedzenia na temat miejsca, w którym pracują.
Zgodziła się z nią Brikena Xhomagi z belgijskiej organizacji Lifelong Learning Platform, która podkreśliła znaczenie humanistycznego myślenia o zielonych miejscach pracach. Według niej konieczne jest wyjście poza technologiczne aspekty problemu katastrofy klimatycznej. Dlatego w jej NGO stawiają na holistycznej podejście do edukacji i szkoleń, od najmłodszych lat. Ważna w tym jest współpraca, praca zespołowa i inne umiejętności, które pozwalają lepiej odnaleźć się w zmieniającym się świecie oraz zachęcają do długofalowego rozwoju. Brikena uznała, że właśnie coś takiego może też pomóc w tym, by nikogo nie zostawić z tyłu, tym bardziej, że istnieje groźba, że niektórzy będą jeszcze bardziej marginalizowani niż do tej pory. Przykładowo już teraz są problemy, bo nie wszyscy – z wielu powodów – mogą uczestniczyć w szkoleniach, nie zawsze też mają motywację do tego.
Uczestniczki i uczestnicy dyskusji zgadzali się w tym, że konieczne jest również przyjęcie perspektywy młodych ludzi, którzy właśnie mają – jak przyznała Paulina Den Otter z luksemburskiej NGO FLOW Youth Advisory Board – motywację, energię i wyobraźnię. Jeśli się to wykorzysta, zmiana będzie szybsza. Zwłaszcza, że wielu młodych już teraz jest całkiem dobrze przygotowana na to, co przyniesie przyszłość. Jak zostało podkreślone na koniec konferencji jest to również wynikiem szeroko zakrojonego wolontariatu, który należy rozwijać i wspierać.
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.