Prawdziwa Matka Polka, przytuli, utuli, otrze łzy, pocieszy. Pamięta o nawet najmniejszym święcie każdego z nas, a w ramach gratulacji upiecze bombę kaloryczną – czyli ciasto czekoladowe.
Ale nawet Ci , którzy dbają o linie nie są w stanie oprzeć się pokusie skosztowania chociaż jednego kawałka, a potem drugiego i trzeciego…
Pani Viola ma barwną osobowość i pogodę ducha, niezależnie od deszczu za oknem, niesprzyjających okoliczności czy codziennych problemów.
Poza tym to prawdziwa czarodziejka: z niczego potrafi zrobić wszystko, a w kwestiach kulinarnych nie ma sobie równych.
W słowniku pani Violi nie ma słów: "nie", "nie da się", "nie potrafię". Zamiast tego, jak mantrę powtarza, że jak ktoś czegoś bardzo chce, to wszystko się uda, a marzenia się spełniają, czasami tylko może to potrwać nieco dłużej niż zakładaliśmy.
Dla pani Violi nie ma rzeczy niemożliwych. Swoją drogą czasem zastanawiamy się, czy nie stoją za tym jakieś tajemnicze, magiczne sztuczki, bo wszystko co wychodzi z rąk pani Violi jest zawsze pyszne i wspaniałe.
Pani Viola swoją postawą pokazuje, że w naszym materialistycznym świecie nie do przecenienia są altruizm, empatia, dobroć serca i optymistyczne spojrzenia na świat, na bliźniego, a przede wszystkim na dzieciaki, które nie wyobrażają sobie dnia bez pani Violi w Gminnej Świetlicy Socjoterapeutycznej w Głuchołazach.
A my, jako pracownicy, możemy dodać, że nie potrafilibyśmy tak sprawne prowadzić świetlicy bez Violi. Jej pomoc w codziennym przygotowywaniu posiłków jest nieoceniona i pomimo serwowanych nam przez Violę codziennych kalorii, ściskamy ją serdecznie.
Źródło: Gminna Świetlica Socjoterapeutyczna w Głuchołazach