Wiosna w komisjach 2005
Starostowie, wójtowie, pracownicy punktów konsultacyjnych i świetlic, pełnomocnicy, koordynatorzy oraz członkowie gminnych komisji ds. rozwiązywania problemów alkoholowych spotkali się w dniach 8-10 czerwca 2005 roku w Stawiskach (woj. pomorskie) na VII Konferencji "Wiosna w komisjach: Choroba alkoholowa a przemoc w rodzinie - metody pomocy sprawcom i ofiarom. Wypracowanie nowatorskich programów profilaktycznych dla dzieci i młodzieży", której organizatorem była Gdańska Fundacja Dobroczynności.
- W rodzinie alkoholowej często dochodzi do cichej przemocy, o
której wszyscy wiedzą, ale nikt nie mówi jej "stop". Chcemy pomóc uczestnikom
konferencji, by w swoim regionie potrafili powiedzieć temu "stop" - mówi Andrzej
Kowalczys, organizator "Wiosny w komisjach".
Organizatorzy poruszają problemy rodzin alkoholowych, bo - jak mówią -
cały czas jeszcze zbyt mało mówi się o jej konsekwencjach dla rodziny i najbliższego otoczenia.
Alkoholizm nie powinien być postrzegany jedynie w wymiarze jednostkowym, gdyż dotyka całego
środowiska osoby chorej.
Tu o tym się mówi
- Choroba alkoholowa jest chorobą całej rodziny. To jest tak jak z
rowerem - jeśli koło od roweru jest zepsute, to nie pojedzie cały rower. Po prostu trzeba leczyć
całą rodzinę - podkreśla Andrzej Kowalczys.
Dlatego też podczas dwóch dni konferencyjnych poruszone zostały takie
tematy jak: przemoc fizyczna i seksualna, występująca często w rodzinach alkoholowych, interwencja
wobec samego sprawcy przemocy, problemy osób współ-uzależnionych i dzieci alkoholików w kontekście
systemowego (całościowego) podejścia do rodziny.
Ten właśnie aspekt podkreślała pedagog Katarzyna Domańska, która
starała się pokazać, iż podstawową sprawą w pracy z rodziną dotkniętą problemem uzależnień jest
położenie nacisku na pracę z rodzicami. "To rodzice są najważniejsi, to oni są ekspertami od
swoich dzieci" - zaznacza pedagog.
Natomiast podczas warsztatów pokazywała, jak wykorzystać bajkę i
metaforę w pracy z dzieckiem, w jaki sposób pomóc mu zaznaczyć swoją granicę, aby mogło jej
skutecznie obronić.
O molestowaniu seksualnym dzieci i sposobach reakcji na tego typu
przypadki mówiła na inaugurującym konferencję wykładzie Elżbieta Zubrzycka - prezes Gdańskiego
Wydawnictwa Psychologicznego.
- Badania wykazują, że ofiarami przemocy seksualnej jest co trzecia
dziewczynka i co piąty chłopiec. W społeczeństwie temat ten nie jest jeszcze widoczny, a nie jest
widoczny, bo o nim nie mówimy - podkreśla wagę problemu Zubrzycka i kończy - Jeśli przebijemy się
przez naturalną, ludzką reakcję, że w sytuacji trudnej milkniemy - jest nadzieja na to, że dzieci
będą nam o tych problemach mówić. Aby móc usłyszeć, czasem nawet bardzo cichą informację od
dziecka, musimy się do tego przygotować.
Krzysztof Sarzała z gdańskiego Centrum Interwencji Kryzysowej poruszył
kwestię, tego w jaki sposób można pomóc sprawcy przemocy, nie tracąc z pola widzenia jej ofiary.
- Staramy się pomóc ofierze przemocy, próbując oddziaływać na sprawców, powstrzymywać ich od
robienia złego, hamować ich agresywne zachowania - o pracy w CIK opowiada Sarzała.
Organizatorzy zajmują się właśnie tą problematyką, gdyż - jak mówią -
w małych środowiskach ciągle jeszcze nie jest ona poruszana, wręcz przeciwnie - jest przemilczana.
I jak się okazuje, nie mylą się.
Przełamać bariery
- Jesteśmy z dość małego środowiska miejsko-gminnego, gdzie temat
wykorzystywania dzieci na różne sposoby, nierzadko seksualne, jest tematem tabu. Między innymi
dlatego, że jest to małe środowisko, gdzie każdy każdego zna. I jest to temat wstydliwy, o którym
lepiej nie mówić - opowiada Michał Łukaszewicz, który przyjechał na konferencję wraz z kolegami z
komisji w Jabłonowie Pomorskim i dodaje - Właśnie przez takie konferencje i nas, którzy będziemy
wiedzieli, jak reagować i będziemy wychodzić z tym na zewnątrz, być może uda się skutecznie walczyć
z problemem.
Podobnego zdania jest Mieczysław Berent z tej samej komisji.
- Jeśli my nie będziemy sami siebie wzajemnie edukować i edukować społeczeństwa, to nigdy z tego
nie wyjdziemy. Trzeba próbować, próbować i próbować… wiadomo, że jest to długoletni proces, ale
kiedyś go trzeba zacząć. Jeśli społeczeństwo nie będzie wyedukowane, nie będziemy przełamywać
barier milczenia, to nigdy nie będzie postępu. Musimy to robić.
Uczestnicy konferencji potwierdzają, że organizatorzy z poruszaną
problematyką bardzo celnie trafili w potrzeby środowiska
- Robimy rozeznanie, jakiego typu tematy są w tej chwili palące i wymagają pomocy. I poruszane
tutaj tematy są widoczne też w środowisku. Dzięki takim konferencjom wiemy, jak do tego zagadnienia
podejść - mówi Czesława Derezińska, koordynator ds. profilaktyki w Urzędzie Miejskim w
Wejherowie.
Konfrontacje i rozmowy
- Ta konferencja to nie tylko wykłady, które przygotowali
organizatorzy, ale również wymiana zdań i doświadczeń między samymi członkami komisji - zwraca
uwagę Michał Łukaszewicz z Jabłonowa Pomorskiego.
Uczestnicy cenią sobie możliwość konfrontacji z innymi osobami,
zajmującymi się tą samą problematyką. Ważna jest rozmowa, możliwość podzielenia się refleksjami czy
sposobami praktycznego podejścia do konkretnego przypadku. Pan Michał szczególnie sobie ceni
możliwość spotkania z osobami z większych miast, gdzie problemy, którymi się na co dzień zajmują,
są postrzegane inaczej.
Potrzebę taką zauważa również Małgorzata Pobłocka - pełnomocnik
Prezydenta Sopotu ds. Uzależnień, która mówi:
- W województwie pomorskim nie ma pełnomocnika Urzędu Marszałkowskiego zajmującego się
podejmowanymi tu problemami i nikt nie organizuje tego typu spotkań dla pełnomocników
poszczególnych gmin. Przez to brakuje znajomości tematów, znajomości siebie nawzajem, wiedzy.
Szansą na zamianę takiej sytuacji stają się wiec spotkania podczas
"Wiosny w komisjach". W tym roku do Stawisk przyjechało około 160 osób - z czego ponad
połowa jest spoza województwa pomorskiego.
- Na każdej konferencji jest coraz więcej uczestników. Informacja o cykliczności i wysokim poziomie
merytorycznym tego przedsięwzięcia rozchodzi się coraz dalej w świat, kolejne osoby dowiadują się o
tym i chętnie uczestniczą w kolejnych edycjach - mówi Andrzej Kowalczys z Gdańskiej Fundacji
Dobroczynności.
Organizatorzy więc wychodzą naprzeciw potrzebom społeczeństwa na
dotykanie bolących tematów i potrzebom osób, które zajmują się tą problematyką. Wyposażają je w
nową wiedzę, doświadczenia i także, jak się wydaje, pewnego rodzaju siłę i moc sprawczą, stwarzając
okazję do wzajemnej konfrontacji i konsultacji, tak bardzo istotnych w zawodzie
"pomagacza". Sprzyja temu też urok otaczającej przyrody i leśna sceneria, gdzie odbywa
się konferencja, która daje jednocześnie możliwość na zregenerowanie sił.