15 stycznia siedziba filii Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej (ChSCh) w Białymstoku stała się miejscem wyjątkowego spotkania noworocznego. W zamyśle organizatorów miało ono dać okazję do wytchnienia od codziennych kłopotów, lepszego poznania się pomagających i potrzebujących oraz… wręczenia dzieciom upominków.
– Wieczór wypełnił bogaty program słowno-muzyczny – mówi Paweł Pawluczuk, kierownik filii.
Serca słuchaczy poruszyły słowa pastora Mariusza Zaborowskiego o „prezencie”, którym były narodziny Jezusa ponad 2 000 lat temu. Dzieci swój występ poświęciły Przypowieści o dziesięciu pannach i na jej podstawie opowiedziały, co znaczy być człowiekiem mądrym.
– Goście szczególnym aplauzem nagrodzili scenkę przygotowaną przez młodzież – relacjonuje pan Paweł.
Nic dziwnego. Wydarzenia z biblijnej historii o walce Dawida z Goliatem aktorzy przedstawili z dowcipem, rezygnując z trudnego dla dzieci języka biblijnego. Na przykład gdy Goliat spotkał Dawida, chcąc podkreślić swoją siłę, zwrócił się do niego słowami: „Ja mieć więcej w łapie niż Pudzian! Nikt mnie nie pokonać!”. Dzieci i dorośli bawili się świetnie!
Wieczór uświetniły też pieśni w wykonaniu Agnieszki Bojko.
To spotkanie noworoczne dla Pawła Pawluczuka było ważne też ze względu na obecność większości wolontariuszy ChSCh; stanowiło świetną okazję, by – podsumowując kolejny rok działalności filii – podziękować im okolicznościowym dyplomem za zaangażowanie w organizację transportu, załadunku i wydawania żywności dla potrzebujących.
Jak na całym świecie, tak i w Białymstoku oczekiwanie na moment, kiedy będzie można rozerwać papier, w który zawinięty jest prezent, to duże wyzwanie dla dzieci. Był to jeden z końcowych punktów programu, więc czekały one z niecierpliwością. Ale kiedy już 54 upominki powędrowały do właściwych rąk – tych najmłodszych beneficjentów pomocy żywnościowej – radość zrekompensowała oczekiwanie.
Serwis Informacyjny ChSCh