Świętując triumfy i bolejąc nad porażkami drużyn, które zakwalifikowały się do Mundialu, warto też zwrócić uwagę na trwające na ulicach Brazylii protesty i manifestacje. Są one przejawem buntu wobec eksmisji całych rodzin, których powodem jest rozbudowa infrastruktury sportowej, oraz dojmujący wzrost kosztów życia - pisze Cruz Humberto González dla portalu Ekonomiaspoleczna.pl
Wprawdzie w brazylijskim prawie istnieją przepisy zapobiegające nielegalnym wysiedleniom, lecz arbitralne i bezwzględne stosowanie prawa doprowadziło do tego, że wiele osób było zmuszonych opuścić swoje domy w imię rzekomego interesu publicznego. Szacuje się, że liczba ofiar wysiedleń w miastach, w których trwają rozgrywki, sięga 250 tysięcy (ponad 60 tysięcy rodzin). Tym ludziom państwo gwarantuje wyłącznie minimalne odszkodowania.
Z początku większość Brazylijczyków cieszyła się, że to ich kraj będzie organizatorem Mistrzostw Świata, ponieważ panowało przekonanie, że będą one okazją do rozwiązania palących problemów społecznych. Jednak z listy spraw do załatwienia szybko zaczęły znikać kwestie mieszkaniowe, służba zdrowia czy edukacja, a pozostały na niej wyłącznie budowa stadionów, niektórych dróg i lotnisk.
Ekonomia solidarna na straży
Konsolidacja różnych organizacji zajmujących się tą kwestią nastąpiła w momencie powołania Narodowego Sekretariatu Ekonomii Solidarnej (Secretaria Nacional de Economía Solidaria SENAES). Miało to miejsce w 2003 r., jeszcze za prezydentury Luli Da Silvy, który nadał Sekretariatowi rangę jednostki państwowej odpowiedzialnej za kształt, finanse i legislację rozmaitych projektów z tego sektora.
Obecnie wiele rozmaitych organizacji związanych z ruchem ekonomii solidarnej połączyło siły, aby przeciwdziałać problemowi wysiedleń i wywłaszczeń spowodowanych przez Mistrzostwa Świata.
Puchar Ludu znów na ulicach!
Jedną z jego najbardziej spektakularnych akcji Mundialu jest zebranie w zaledwie 38 dni manifestantów, którzy zajęli teren wokół Stadionu Itaquera, tworząc favelę nazwaną „Pucharem Ludu”. Zamieszkało w niej około 25 tysięcy osób (6 tysięcy rodzin). Wśród nich znalazły się ofiary rozbudowy infrastruktury dostosowanej do potrzeb gigantycznego sportowego widowiska, ale także obywatele, którym odmówiono udziału w rządowym programie mieszkaniowym.
„Puchar Ludu” przez długi czas był symbolem walki o kwestie społeczne, dzięki któremu za pośrednictwem mediów relacjonujących mecze odbywające się na tym stadionie pokazano światu, jak naprawdę wygląda sytuacja ekonomiczna Brazylii. Pod hasłem „Puchar Ludu znów na ulicach!” udało się wywrzeć na rząd presję na tyle silną, że doprowadziła do pertraktacji reprezentantów MTST z prezydent Dilmą Rousseff. Dzięki nim program „Mój dom, moje życie” („Minha Casa Minha Vida”), dotyczący budowy mieszkań socjalnych oraz ogólnie pojętej walki z bezdomnością, został poszerzony z początkowych 1miliona do 2 milionów mieszkań. Zagwarantowano w nim również dostęp do godziwych mieszkań zastępczych
Członek Ogólnokrajowej Rady MTST Guilherme Simone twierdzi, że protesty te były niezbędne, by doprowadzić do bezpośredniego dialogu z rządem i zmusić go do zmiany polityki mieszkaniowej. Mimo że Brazylię kreuje się na kraj o stabilnej gospodarce i niskim bezrobociu, przeciętne płace w większości sektorów są bardzo małe. Wynagrodzenia nie pozwala na zakup podstawowych artykułów spożywczych, o zakupie mieszkania nawet nie wspominając. – Musimy się zająć tą kwestią. Brazylia jest jednym z krajów o najwyższym poziomie nierówności społecznych. Dlatego trzeba walczyć o zmiany i konkretne rozwiązania, dzięki którym zyskamy szansę na poprawę warunków życia– mówi Simone.
Obrona Ofiar Mundialu
W drugiej kolejności warto wspomnieć o Komitecie Ludowym Obrony Ofiar Mundialu (Comitê Popular dos Atingidos pela Copa, COPAC), który powstał w 2010 r. w reakcji na decyzje samorządów i gmin wysiedlających rodziny, aby rozbudować infrastrukturę związaną z Mundialem. Siedziby poszczególnych komitetów tej organizacji znajdują się w strategicznych punktach kraju, tj. w miastach, w których odbywają się rozgrywki.
Głównym celem ruchu jest odzyskanie zaniedbanych przestrzeni miejskich, które obecnie przedstawiają wyłącznie spekulacyjną wartość rynkową i nadanie im istotnej funkcji społecznej, na przykład poprzez uzyskiwanie zezwoleń na rozwój mieszkalnictwa w centrach miast z dostępem do infrastruktury sanitarnej, szkół i służby zdrowia. Koniecznie trzeba przy tym podkreślić, że nie wiąże się to ze zwolnieniem beneficjentów z opłat za wodę, prąd czy kanalizację. Istotne jest zapewnienie dostępu do nich, przy założeniu, że mieszkańcy wywiążą się z wynikających z tego zobowiązań. Jednym z największych osiągnięć Komitetu jest uświadomienie władzom, jak organizacja Mundialu zahamowała rozwój budownictwa mieszkalnego oraz zagarnęła przestrzeń społeczną. Dlatego negocjacje związane z tym tematem będą kontynuowane po zakończeniu mistrzostw.
Przedmieścia wchodzą do gry
Projekt umożliwia rodzinom, które ucierpiały z wyniku organizacji Mundialu, sprzedaż swoich wyrobów oraz buduje pozytywny wizerunek osób pochodzących z faveli. Bank koordynuje pracę ponad 140 producentów, wśród których są rzemieślnicy, krawcy, hafciarki, twórcy ludowi i wytwórcy tradycyjnej żywności i napojów, a także przedsiębiorstwa Palmas Fashion i Palmas Lab, działające jako rodzaj kooperatyw.
Napływ turystów związany z Mundialem tylko w nikłym stopniu przyczynił się do rozwoju rynków lokalnych. Dlatego Banco Palmas we współpracy z SENAES, pozyskał cenną przestrzeń wystawienniczą na lotnisku Fortaleza. W ten sposób promowane są wydarzenia, które odbywają się w czasie mistrzostw: „Periferia Fest”, impreza celebrująca sąsiedzką solidarność albo „Copa Periferia”, czyli podwórkowe mecze piłki nożnej, które odbędą się 12 lipca w dzielnicy Palmeiras i zostaną rozegrane przez dzieci.
Asier Ansorera, kierownik do spraw kredytów i innowacji Instytutu Palmas zwraca uwagę, że sukcesy tego projektu są znaczne, a część z nich została doceniona przez komitet organizacyjny FIFA. Największy sukces to poprawa wizerunku, promocja miejscowych artystów i rzemieślników oraz wzrostu sprzedaży ich wyrobów. – Czas zastanowić się, jak ten projekt kontynuować po zakończeniu Mundialu, aby w dalszym ciągu mógł służyć poprawie jakości życia społeczności zagrodzonej wykluczeniem. To jest wyzwanie na najbliższy czas – dodaje Asier Ansorera.
Krajobraz po Mundialu
Sytuacja Brazylii po zakończeniu Mundialu będzie skomplikowana i najeżona problemami. Fala przemocy, która ujawniła się przy organizacji rozgrywek obnażyła również siłę oporu społeczeństwa. To potencjał, który trzeba zagospodarować i tu rozwija się pole możliwości działania dla organizacji pozarządowych i przedsiębiorstw społecznych. Jak mówi Amanda Medeiros, doradczyni prawna Komitetu Ludowego Obrony Ofiar Mundialu z Belo Horizonte– To, czy uda się nam zyskać coś więcej, zależy przede wszystkim od tego, czy strona rządowa i mieszkańcy zdołają dobrze wykorzystać nasze dotychczasowe osiągnięcia. Kluczowym okresem, w którym powinno dojść do realizacji ustaleń poczynionych między organizacjami pozarządowymi a władzami, będzie czas od Mundialu do październikowych wyborów. To wtedy możemy liczyć na zwiększenie nakładów na cele społeczne i rozwój przedsiębiorstw społecznych.
Cruz Humberto González dla Ekonomiaspoleczna.pl
Tłumaczenie Pola Sobaś-Mikołajczyk