Co dalej z transferami do OFE? Minister Michał Boni o propozycjach zmian.
Zawieszenie transferu składek do OFE wydaje się mało prawdopodobne – ogłosił 24 listopada br. premier Donald Tusk i dał słowo honoru, że państwo nie zamierza sięgać po niczyje oszczędności i składki. Jednocześnie minister Jolanta Fedak nie zamierza odstąpić od pomysłu ograniczenia lub zawieszenia transferu z ZUS do OFE. Komu wierzyć i jak zrozumieć pomysły na OFE – sprawę na antenie TVN CNBC naświetlał minister Michał Boni.
Bez rekomendacji w sprawie OFE zakończyło się posiedzenie Rady Gospodarczej przy premierze, podało TVN CNBC w programie „Pieniądze od rana” 24 listopada br. W swoim wystąpieniu na konferencji prasowej premier Tusk zaznaczył, że rząd szuka rozwiązań, które na uwadze mają interes przyszłych emerytów oraz dał słowo honoru, iż nie będzie sięgał po ich oszczędności i składki. Minister Pracy Jolanta Fedak uważa jednak, że na pewnym etapie konieczne będzie wprowadzenie ograniczenia lub zawieszenia
Powołując się na koncepcję omawianą przez prof. Marka Burę w ramach obrad Rady Gospodarczej 23 listopada br., minister Michał Boni przedstawił pomysł na zachowanie transferów do OFE. Jest nim projekt generowania tzw. obligacji emerytalnych, które, według Boniego, przekazywane do OFE nie generowałyby zadłużenia. Obligacje emerytalne dawałyby szansę na skrócenie łańcuszka narzędzi inwestycyjnych - dzięki nim OFE nie musiałoby pozyskiwać środków ze sprzedaży obligacji przez Ministerstwo Finansów po to, by środki te znów inwestować w obligacje. Obligacje emerytalne stanowiłyby bezpośredni, niegotówkowy transfer do OFE.
Minister Boni przedstawił to rozwiązanie w kontekście próby pogodzenia interesów przyszłych emerytów, którzy powinni mieć możliwość zabezpieczenia sobie godnego życia na starość, oraz interesu publicznego, który nie pozwala na pogłębianie zadłużenia. Przyszli emeryci to dzisiaj pracujący ludzie młodzi, dla których szansą na wyższe emerytury jest funkcjonowanie części kapitałowej OFE, poddawanej inwestycjom. Jak zaznaczył minister Boni, oznacza to, że ze względu na ich interes nie ma sensu „demontować” systemu, w którym OFE posiada część kapitałową. – Z drugiej strony, trzeba sobie zadać pytanie, czy w długiej perspektywie jesteśmy w stanie finansować ten proces reformy, gdyż jednak generuje on dług publiczny – podkreślał doradca premiera.
– Uważam, że obligacje emerytalne są na dziś jednym ze stabilnych punktów przyszłego rozwiązania. Do dyskusji jest, czy maja być przygotowane na czas przejściowy, czy mają być stałym elementem inwestowania przez fundusze emerytalne, a jeśli stałym to w jakiej części. Minister Boni zwrócił uwagę na to, że obligacje emerytalne nie mogą pochłaniać wszystkich pieniędzy ze składki, która idzie na fundusze kapitałowe, bo nie można by było prowadzić inwestycji i nie byłoby szansy na generowanie większej stopy zwrotu funduszy emerytalnych.
Według ministra Boniego zupełnie inną kwestią są problemy zawieszenia lub pomniejszenia składki do OFE, gdzie należy wybrać stabilne, a nie tylko przejściowe, rozwiązanie i dopasować do niego mechanizmy opracowywane w ramach rządowego projektu zwiększenia efektywności funduszy emerytalnych. W najbliższym czasie pula obligacji emerytalnych mogłaby być na tyle duża, by odsunąć problem powiększania długu publicznego i tym samym odsunąć zagrożenie ponownego przesuwania terminu wejścia do strefy Euro. Nigdy jednak na obligacje emerytalne nie powinna iść całość składki transferowanej do OFE z ZUS, gdyż konieczne jest zachowanie środków, którymi wypracować można zysk w ramach OFE.
Celem działań jest zachowanie („niedemontowanie”) obecnego systemu emerytalnego, zwiększenie stopy zwrotu z części kapitałowej OFE oraz zachowanie bezpieczeństwa finansów publicznych. Michał Boni przewiduje, że trafnym rozwiązaniem byłby „miks” działań, w tym zmiana otoczenia emerytalnego systemu finansowego, która uwzględniałaby zmiany funkcjonowania emerytur mundurowych, jak również zmiany wysokości składek odprowadzanych do ZUS.
Źródło: TVN CNBC