KAZIMIERCZYK: Zapowiada się, że nasilające się protesty społeczne przeciwko planom rządu zostaną całkowicie zignorowane. To nie pierwszy raz, kiedy MEN ignoruje głos obywateli i obywatelek, twierdząc jednocześnie, że obecny kształt ustawy jest wynikiem ogólnopolskiej debaty na temat oświaty.
Po co konsultacje?
„Projekt w istocie obywatelski”
Pierwsza reforma systemu edukacji po zmianie władzy stała się faktem 29 grudnia 2015 roku, kiedy prezydent podpisał nowelizację ustawy oświatowej znoszącą obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich. Był to pierwszy i ostatni rok obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Projekt ustawy przedstawiała w grudniu 2015 sama minister Zalewska, choć formalnie był to projekt poselski, którego posłem sprawozdawcą była Marzena Machałek. Okazało się jednak, że wiele organizacji pozarządowych czuło się w obowiązku skonsultować projekt ustawy, który przy okazji zmieniał uprawnienia kuratorów oraz w konsekwencji – miał doprowadzić do wymiany wszystkich kuratorów i powołania ich osobiście przez ministra edukacji 3 miesiące po wprowadzeniu ustawy.
Niestety, projekt poselski jest „zwolniony” z procedury właściwej dla projektu rządowego, właściwe konsultacje się nie odbyły. Organizacje zajmujące się edukacją przygotowywały jednak swoje opinie, liczące po kilkanaście stron, zawierające bogate odniesienia do badań na temat edukacji dziecka oraz skutków późniejszego rozpoczynania edukacji szkolnej i przedszkolnej. Brak jakiegokolwiek dialogu urzędników resortu z obywatelami, obywatelkami i organizacjami skłonił te ostatnie do zorganizowania wysłuchania obywatelskiego w tej sprawie. Wszystkie opinie do projektu zostały dzięki temu wydarzeniu upublicznione, a osoby i organizacje, które je przygotowały, miały możliwość ich zaprezentowania. W czasie wysłuchania obecna na sali poseł Machałek przyznała, że w likwidowaniu „tej pseudoreformy” żadne konsultacje nie są potrzebne, bo projekt znoszący obowiązek szkolny dla sześciolatka „jest w istocie obywatelski” i takich konsultacji po prostu nie wymaga.
Niestety, 250 tysięcy podpisów zebranych kilka miesięcy później przez ZNP w obronie gimnazjów nie było już przez resort odbierane jako „w istocie obywatelskie”.
Złamano wszelkie zasady konsultacji
Spotkania ekspertów były prowadzone bez żadnych wytycznych, nie towarzyszyły im żadne materiały, założenia co do programu, nie wiedzieliśmy, kto jest ich uczestnikiem. Nie odbyło się żadne spotkanie z uczniami, choć także „uczeń” znalazł się w tytule cyklu. W uzasadnieniu do projektu zmiany ustawy o systemie oświaty możemy przeczytać, że jej kształt został wypracowany w czasie tych spotkań. Niestety, powoływanie się na ustalenia z tych rozmów jest nieuprawnione – do dziś dnia nie upubliczniono bowiem ani jednego raportu z 50 przeprowadzonych w MEN spotkań, uzasadniając odmowę przekazania ich nam faktem, że są to „spotkania robocze”. Z jakiego powodu MEN nie może podać do wiadomości publicznej zestawienia wniosków z tych spotkań, skoro uzasadnia nimi obecne zmiany w ustawie? Osobną sprawą jest to, że uczestnicy spotkań zapewniają, że na żadnym z nich nie padł postulat likwidacji gimnazjów.
Rozmowy z obywatelami, na które w zasadzie w każdej wypowiedzi medialnej powołuje się minister edukacji, były wydarzeniami o których trudno powiedzieć, że prowadzono je w dobrej wierze (wniosków nie znamy), że były powszechne (na spotkania mogli dostać się jedynie „eksperci”), przejrzyste, responsywne, skoordynowane (harmonogram spotkań powstawał naprędce), przewidywalne (spotkania nie miały programu) oraz że działy się z poszanowaniem interesu ogólnego. Siedem zasad konsultacji, wszystkie złamane. Listy „200 problemów w edukacji” nie poznaliśmy do dziś.
Konsultacji pogłębionych brak
Niemal równocześnie ze spotkaniami zespołu ekspertów ruszył nabór na partnera MEN do konkursu na prowadzenie konsultacji pogłębionych. Celem zadania miałoby być wdrażanie aktywnych form konsultacji społecznych (m.in. stałe konferencje, sondaż deliberatywny, panele obywatelskie) w oparciu o zasady ich prowadzenia. Historii ogłoszenia konkursu, wygranej Federacji Inicjatyw Oświatowych, unieważnienia konkursu, ogłoszenia i wygrania go przez Fundację i Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców nie będę przywoływać – te fakty są znane i opisane przez media. Warto jedynie przypomnieć, że FIO – w oficjalnej odpowiedzi – jako powód odwołania konkursu otrzymała informację, że harmonogram ich propozycji nie pokrywa się z harmonogramem przyjętym przez MEN. Kilka dni później dowiedzieliśmy się jednak, że żadnego harmonogramu konsultacji w ramach ogólnopolskich debat nie ma. Czyli powód podany FIO nie był zgodny ze stanem faktycznym.
Również z tym konkursem są problemy. 3 sierpnia bieżącego roku Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych (a 18 października Fundacja „Przestrzeń dla edukacji”) otrzymały z MEN zapewnienie, że wniosek Fundacji Rzecznik Praw Rodziców jest złożony w instytucji pośredniczącej. Tymczasem ustrój szkolny właśnie jest zmieniany, w świetle zapowiedzi minister Wargockiej i komunikatów MEN, ustawa przejdzie całą ścieżkę do końca roku, a konsultacji pogłębionych jak nie było, tak nie ma. W międzyczasie ministerstwo ogłaszało kolejny konkurs (6 września) – tym razem na pogłębione konsultacje dotyczące finansowania oświaty, ale 10 października ten konkurs także unieważniono.
Ewentualne konsultacje pogłębione, których partnerem jak na razie formalnie cały czas jest Fundacja Rzecznik Praw Rodziców, mogą dotyczyć jedynie kolejnych zapowiedzianych zmian w Ustawie o Systemie Oświaty, dotyczących finansowania oświaty i sposobów oceniania (zapowiedziane w uzasadnieniu obecnej nowelizacji).
Pozorowane i nieudolne
Konsultacje prowadzone przez MEN charakteryzowały się do tej pory: zanegowaniem ich sensu (zniesienie obowiązku dla dzieci sześcioletnich), pozorowaniem konsultacji (debaty na temat oświaty) i zwykłą nieudolnością (brak podjęcia pogłębionych konsultacji mimo trzykrotnego ogłaszania konkursu na ten cel).
Można z całą stanowczością stwierdzić, że zmiana w najistotniejszej sferze, jaką jest ustrój szkolny, nie została właściwie przygotowana i omówiona. W ramach konsultacji publicznych rządowego projektu zgłoszono 90 opinii od partnerów społecznych i 2400 komentarzy od obywateli i obywatelek. Wszystkie ekspertyzy i komentarze mniej lub bardziej kategorycznie wskazują na niedopracowanie projektu. Wiele uwag krytycznych zgłosiły również inne resorty, Rządowe Centrum Legislacji opisało projekt jako „blankietowy”.
Żadna z zapowiedzianych przez MEN form konsultacji nie została przeprowadzona w sposób rzetelny, pozwalający na wykorzystanie potencjału pojawiającego się w tego typu działaniach. Niestety, rzeczywistość pokazała, jak bardzo pogłębione konsultacje były konieczne.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Konsultacje prowadzone przez MEN charakteryzowały się do tej pory: zanegowaniem ich sensu, pozorowaniem i zwykłą nieudolnością.