Wiemy, że coraz częściej instytucje przyznające dotacje chcą mieć jakąś gwarancję, że otrzymane przez nas pieniądze nie zostaną wykorzystane na cele inne niż zaplanowane. Coraz częściej też chcą dysponować prostą możliwością odzyskania pieniędzy, gdyby zostały one wydane na te inne cele. Jest to zrozumiałe, bo nie ma żadnego powodu by sądzić, że w działalność organizacji pozarządowych są zaangażowane wyłącznie kryształowo uczciwe osoby. Zdarza się także, niestety, inaczej. I wobec tego dmuchanie na zimne należy uznać – czasem niechętnie - za zjawisko korzystne. Wśród stosowanych form zabezpieczeń otrzymywanych środków, organizacje najczęściej – jeśli tylko mogą – wybierają weksel. Ma on wiele zalet, to prawda, ale że nie żyjemy w świecie idealnym, niesie ze sobą także pewne ryzyko. Jakie?
Może być zwykłą kartką papieru
Dla ważności zobowiązania wekslowego nie jest niezbędne zapłacenie opłaty skarbowej, choć nieuiszczenie jej powoduje odpowiedzialność karno-skarbową. Kupując gotowy formularz, dokonujemy właśnie opłaty skarbowej, podczas kiedy w wypadku samodzielnego sporządzania weksla trzeba pamiętać o zakupie znaczków skarbowych, żeby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji.
Czym jest więc ten tajemniczy papier? Otóż jest to dokument potwierdzający istnienie zobowiązania osób, które go podpisały i zawierający bezwarunkowe przyrzeczenie zapłacenia określonej sumy pieniędzy. Wystawiając weksel, nie musimy zgromadzić odpowiedniej kwoty w banku, zamrozić posiadanych pieniędzy, zastawić nieruchomości. Nie musimy wykonywać żadnej z tych kłopotliwych czynności. Podpisujemy weksel i już. Wszyscy są zadowoleni: my - bo możemy otrzymać obiecaną dotację, instytucja ją przyznająca - bo czuje, że jej interesy są zabezpieczone. W jaki sposób? Ano właśnie, dysponując ważnym wekslem, jego posiadacz może, kiedy pojawia się taka potrzeba, szybko i w prosty sposób domagać się zapłaty kwoty wymienionej w dokumencie. Ten, kto weksel podpisał, nie bardzo ma tytuł do podejmowania dyskusji czy na pewno powinien zapłacić. Sprawa jest jasna: jest weksel - trzeba zapłacić.
Rodzajów weksli jest kilka. Ci, którzy już się z nimi zetknęli doskonale to wiedzą i pewnie znają ich specyficzne cechy. Niektórzy, niestety, pewnie znają także ich pułapki. Nie miejsce tutaj na szczegółowe rozważania i prezentację poszczególnych typów.
I tu pierwsze ostrzeżenie: nigdy, przenigdy
nie należy dopuścić do sytuacji, kiedy przekazany zostaje weksel zaopatrzony tylko w podpisy. W ten
sposób podkładamy sobie bombę z opóźnionym zapłonem: wyobraźmy sobie bowiem, że taki weksel gdzieś
się zawieruszy. Wówczas ktoś, kto wejdzie w jego posiadanie mógłby wypełnić go, przyjść do nas i
żądać zapłaty. I mamy kłopot, bo nie dysponujemy żadną możliwością udowodnienia, że to nie tej
osobie/instytucji wręczyliśmy weksel, to nie wobec niej zobowiązywaliśmy się do zapłaty.
Weksel in blanco jest najczęściej wekslem gwarancyjnym, składanym jako zabezpieczenie wykonania określonej pracy, zadania lub zaciągniętego kredytu. W razie gdybyśmy tej pracy nie wykonali, posiadacz naszego weksla wypełnia go - wpisując odpowiednią kwotę (i ewentualnie inne brakujące informacje, powodując, że staje się on wekslem właściwym) - i uruchamia całą procedurę odzyskania swoich pieniędzy.
Jednak zwykle nasze zaufanie do wierzyciela
jest raczej umiarkowane, A wtedy deklaracja wekslowa stanowi zabezpieczenie naszych interesów.
Dobrze jest ją zatem podpisać. Jeśli bowiem posiadacz weksla wypełni go niezgodnie z treścią
zawartego w deklaracji porozumienia, dysponujemy poważnym argumentem do obrony.
W takiej bowiem sytuacji zwiększamy nasze
bezpieczeństwo i ograniczamy ryzyko, że zgłosi się do nas ktoś, kto w jakiś sposób wszedł w
posiadanie naszego weksla i domagać się będzie wypłaty wskazanej w nim kwoty, choć nie ma to
żadnego związku z podpisaną przez nas deklaracją wekslową.
I o ten dopisek na wekslu poszło w kontaktach z Funduszem Współpracy przy okazji podpisywania umów na działanie 1 w Programie Equal. Stowarzyszenie na rzecz Forum Inicjatyw Pozarządowych wyraziło prośbę o sprawdzenie, czy możliwe jest dopisanie na składanych wekslach formułki: wraz z deklaracją wekslową lub równoważnej.
Fundusz Współpracy taką możliwość wykluczył,
przedstawiając opinię prawną, z której ma wynikać, że proponowany dopisek skutkuje utratą ważności
weksla, argumentując, że "polecenie zapłaty sumy wekslowej nie może być uzależnione od
spełnienia jakiegokolwiek warunku.
W związku z tym Fundusz Współpracy stoi na
stanowisku, że nie jest dozwolone umieszczenie na wekslu klauzuli "wraz z deklaracją
wekslową" lub żadnej analogicznej formuły. Przyznaje również, że deklaracji w ogóle mogłoby
nie być.
Pamiętajmy jednak o jednym: wszyscy
beneficjenci Equala, składający weksle postawieni byli w sytuacji bez wyjścia - musieli podpisać
deklarację, chociaż na gruncie prawa nie ma takiego obowiązku.
A więc deklaracje są, ich istnienie wymusiło
Ministerstwo Gospodarki, a za nim Fundusz Współpracy. Ale będziemy udawać, że ich nie ma, bo
przyznanie tego faktu na wekslu, mogłoby, zdaniem Funduszu Współpracy, skutkować utratą jego
ważności, bo oznaczałoby to, że przyrzeczenie zapłaty sumy wekslowej jest uzależnione od spełnienia
warunku w postaci podpisania/sporządzenia/okazania deklaracji wekslowej.
Twierdzi przy tym jednak, że weksel in blanco,
wypełniony niezgodnie z porozumieniem, ale w sposób odpowiadający wymaganiom co do formy,
przewidzianym w Prawie wekslowym musi być uważany za weksel".
Jednocześnie Fundusz Współpracy zapewnia, że
wystawca weksla nie jest pozbawiony ochrony prawnej - w przypadku uzupełnienia weksla niezgodnie z
porozumieniem wystawca weksla może podnosić zarzuty niezgodnego z porozumieniem wekslowym
uzupełnienia weksla. Nie pisze jednak o tym, że zarzuty te można mieć wyłącznie wobec tego, z kim
była podpisana deklaracja! Już wobec innych osób, które np. nabyły taki weksel, nasze argumenty są
bezzasadne. A więc jeśli nie ma dopisku " weksel gwarancyjny", to osoba trzecia może
słusznie domagać się zapłaty zgodnie z wekslem, choćby był niezgodny z deklaracją, o której może w
ogóle nie wiedzieć.
W praktyce oznaczałoby to konieczność
wypłacenia stosownej kwoty, a potem rozpoczęcie całej procedury wyjaśniającej. Nawet jeśli
zakończonej sukcesem, to narażającej nas na stratę czasu, energii i poważną dawkę
zdenerwowania.
Wydawać się może, że sprawa dotyczy wyłącznie beneficjentów Equala, stanowiących nieliczną grupę organizacji, która i tak nie może narzekać na brak zmartwień. Ale to byłoby zbyt piękne. W innych programach i kontaktach z innymi instytucjami ten problem też występuje.
Wiele z nich korzysta z naszej niewiedzy (a
czasami i swojej!) i stawia nas w sytuacji większego niż potrzeba zagrożenia. Bo weksel jest
niepozorny, ot kawałek papieru. Można go łatwo zgubić, może się zawieruszyć, wpaść w niepowołane
ręce. A wtedy ten kawałek zwykłego papieru nabiera ogromnej mocy.
Źródło: inf. własna