Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Łączenie ludzi, motywacja poprzez zaangażowanie, rozwój osobisty, wielostronna uczciwość i promocja etycznego biznesu to tylko niektóre z wartości, jakie niesie z sobą ekonomia społeczna. Do takiego wniosku doszli paneliści drugiej sesji w bloku „Wizja” VIII Ogólnopolskich Spotkań Ekonomii Społecznej.
Sesja, którą znakomicie poprowadził Antoni Sobolewski ze Stowarzyszenia Czas Przestrzeń Tożsamość, była tym bardziej ciekawa, że uczestniczyli w niej wyłącznie praktycy funkcjonujący w sektorze przedsiębiorstw społecznych.
Reklama
Relacje
Panel rozpoczął ks. Jacek Dziel, pomysłodawca Markowickiej Spółdzielni Socjalnej NAZARET, utworzonej przez Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej i Parafię w Markowicach, z myślą o osobach uzależnionych po odbytej terapii oraz więźniach opuszczających zakłady karne. Mówiąc o wartościach, uwagę skierował na relacje, w jakie wchodzą uczestnicy podmiotów ekonomii społecznej (PES). Wymienił rodzaje: relacje wspólnotowe, a więc wewnątrz organizacji, dające poczucie bezpieczeństwa, relacjez otoczeniem, dające podstawę do poczucia akceptacji społecznej oraz relacje z siłą wyższą lub Bogiem, dające wiarę. Jego zdaniem, modelem spółdzielni socjalnej jest rodzina, bo właśnie w niej relacje są szczególnie ważne.
Zaangażowanie
Łączenie ludzi, dialog i współpraca, o których mówił ks. Jacek Dziel, prowadzą do zaangażowania, które jest kolejną wartością w ekonomii społecznej. Ten aspekt przewijał się wielokrotnie w czasie panelu, a podjął go m.in. Artur Nowak-Gocławski, członek zarządu ANG Spółdzielni Doradców Kredytowych i szef Fundacji Będę Kim Zechcę. Chodziło o zaangażowanie zarówno samych uczestników PES, jak i ich otoczenia, które świadomie kupując towary lub usługi od przedsiębiorstw społecznych lub przestrzegając zasad etycznego biznesu, wspiera rozwój sektora i budowę kapitału społecznego.
Zaangażowanie ma jeszcze jeden wymiar – motywacyjny. Taką tezę wysunął Jarosław Chołodecki, wiceprezes Stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych promującego etykę w działalności gospodarczej i właściciel przykładnego pod tym względem pensjonatu. Jak stwierdził, czasy kija i marchewki się skończyły. Ten sposób motywowania jest już mało skuteczny. Znacznie lepsze jest zaangażowanie pracowników, a objawia się to szczególnie w ekonomii społecznej. –W zwykłej firmie się każe i robią, w PES trzeba zaangażować – zauważył Artur Nowak-Gocławski.
Rozwój osobisty
Czwarty panelista, Marek Jurkiewicz, dyrektor ZAZ Fundacji Nadzieja Dzieci w Zabrzu i członek zarządu Ogólnopolskiego Związku Pracodawców ZAZ, podkreślił z kolei aspekt osobisty ekonomii społecznej. Ludzie ją tworzący rozwijają się, zdobywają nowe umiejętności i doświadczenia, które podnoszą ichpoczucie wartości. – To wszystko jest po to, aby przywrócić ich społeczeństwu, aby odbudować w nich te wartości – podsumował Jurkiewicz. – Pracujące w naszym ZAZ osoby niepełnosprawne nie mówią, że pracują w ZAZ. Mówią, że pracują w zakładzie poligraficznym.
Do tego waloru nawiązał ks. Jacek Dziel, zauważając że praca w spółdzielni to nie tylko świadczenie usług, ale także zwycięstwo nad swoją słabością. Za pomocą ekonomii społecznej można odbudować swoje człowieczeństwo – dodał.
Uczciwość i etyka biznesu
Uczciwość, jako wartość dobrze rozumianej ekonomii społecznej, ma różne strony. Do pierwszej nawiązała jedna ze słuchaczek sesji, przedstawicielka Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Jest nią uczciwość pracodawcy względem pracownika. Godne traktowanie pracownika, stabilność miejsca pracy (…) – od tego momentu można mówić o godności – zauważyła. Druga strona to uczciwość przedsiębiorstwa względem klienta. Ten aspekt podjął Artur Nowak-Gocławski, przytaczając przykłady z własnego podwórka. – Sprzedajemy głównie kredyty hipoteczne. Wykonujemy dużo pracy, aby doradcy kierowali się nie prowizją, tylko potrzebami klienta. Jako pierwsza firma brokerska w Polsce wypowiedzieliśmy jednemu z banków umowę z powodu jego nieetycznych działań. Zdarzyło się też, że zrezygnowaliśmy ze sprzedaży nieetycznego produktu bankowego.
Nowak-Gocławski dodał, że te wartości są korzystne biznesowo i choć wiele banków patrzy na nich z ironicznym uśmiechem, to coraz częściej daje im to do myślenia. ANG Spółdzielnia Doradców Kredytowych, po trzech latach działalności, stała się piątą firmą w branży i zatrudniała 350 osób.
Trzeba też zauważyć uczciwość przedsiębiorstwa względem jego kontrahentów. – Wielu naszych dostawców papieru musiało się przełamać i nam zaufać. Nie przyszło to od razu – podkreślił Marek Jurkiewicz.
Dobre imię przedsiębiorczości i CSR
Paneliści zwrócili uwagę na jeszcze jedną wartość ekonomii społecznej – jej wkład wpoprawę klimatu wokół przedsiębiorczości w ogóle. Dość mocno zaakcentował ten wątek Jarosław Chołodecki. – Ciągle pokutuje stereotyp „prywaciarza”. Ludzie lepiej postrzegają korporacyjną, zagraniczną Biedronkę niż lokalny, niesieciowy sklep osiedlowy – mówił.
Coraz więcej samorządów zaczyna dostrzegać rolę lokalnych przedsiębiorców. To oni tworzą trwałe miejsca pracy w przeciwieństwie do korporacji, które w każdym momencie mogą przenieść swoje zakłady w inne, tańsze miejsce świata. A kiedy trzeba zorganizować imprezę dla mieszkańców, wójtowie i burmistrzowie bardziej mogą liczyć na sponsoring lokalnych firm niż międzynarodowych sieci.
Z tym wiąże się idea biznesu odpowiedzialnego społecznie(CSR).
– CSR może być dobry (jeśli służy do codziennego myślenia o biznesie) i zły (jeśli służy głównie PR-owi) – mówił Artur Nowak-Gocławski. Ja jednak widzę więcej dobrego niż złego. Coraz częściej mówi się o kapitale ludzkim, a nie zasobach ludzkich. Firma powinna budować kapitał społeczny i nie tylko nie szkodzić, ale pomagać światu – mówił Nowak-Gocławski.
Co zatem trzeba zrobić, żeby firmy poszły w stronę ekonomii społecznej? – Trzeba zakomunikować, że jest nisza do wypełnienia – wskazał Jarosław Chołodecki. – Nie można w krótkim czasie otworzyć 100 hoteli z „eko” w nazwie, bo brakuje towarów. Nie dałoby się ich wyposażyć. A popyt na usługi ekonomii społecznej rośnie w tempie geometrycznym.
Proaktywnie
Twierdzenia i przykłady panelistów wydawały się być o tyle wiarygodne, że pochodziły z praktyki, z codziennego zmagania się z wyzwaniami „lepszej” gospodarki. Jeśli by chcieć połączyć te wszystkie myśli w jeden przekaz, można by się pokusić o stwierdzenie, że wspólną cechą wartości ekonomii społecznej jest jej zdolność do wywierania dobrego wpływu na rzeczywistość poprzez wspólne działania jednostek. Pięknie ujął to Artur Nowak-Gocławski, przytaczając przesłanie Ghandiego: Bądźmy zmianą, której pragniemy na świecie.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.