PRZEWŁOCKA: Zgadzam z prawem do decydowania o kierunku wydawania własnych pieniędzy (w prywatnych fundacjach). Nie znaczy to jednak, że nie można wśród takich fundacji promować dobrych praktyk.
Diagnoza rozumiana szeroko
Na początek dwa słowa o tym, jak rozumiem diagnozę: to działania podejmowane po to, aby lepiej zrozumieć sytuację wyjściową; najlepiej w jakiś sposób zaplanowane i usystematyzowane. Diagnoza polega więc na zgromadzeniu informacji o odbiorcach i ich potrzebach, pogłębieniu wiedzy dotyczącej środowiska lub miejsca działania, poznaniu rozwiązań wykorzystywanych przez innych itp. Pozwala to wyjść poza własne doświadczenie, inspiruje, pomaga przygotować rozwiązania dopasowane do rzeczywistej sytuacji i potrzeb odbiorców, pozwala uniknąć błędów. Warto więc, by każde działanie było poprzedzone diagnozą – oczywiście dostosowaną do specyfiki i skali działań.
Warto wyjść poza własne doświadczenie
Badanie potrzeb nie zawsze potrzebne
Ważną częścią diagnozy jako takiej jest diagnoza samych potrzeb społecznych, potrzeb lokalnych, wykorzystująca często (choć nie zawsze) badanie samych odbiorców. Można wskazać sytuację, gdy takie działania nie są potrzebne: będzie tak w organizacjach działających na rzecz własnych członków. Sektor pozarządowy często utożsamia się z organizacjami prowadzącymi działania (najczęściej: „niosącymi wsparcie”) dla innych, tymczasem stowarzyszenia koncentrujące się na wspólnym uprawianiu sportu, rozwoju zainteresowań członków, czy spędzaniu czasu stanowią ponad jedną trzecią organizacji! Zazwyczaj w sposób naturalny odpowiadają one na potrzeby członków. Podobnie jest w grupach samopomocowych czy innych organizacjach działających na rzecz zrzeszonych w nich osób: badanie potrzeb będzie tu zbędne. (Problem oczywiście pojawia się w większych organizacjach tego typu, gdy decyzje podejmowane są przez zarząd, z pominięciem pozostałych osób).
Nie chodzi o to, by realizować zachcianki odbiorców
Diagnoza zwłaszcza przy wydawaniu cudzych pieniędzy
Nie zgadzam się zupełnie z argumentem, że szczupłe środki uniemożliwiają diagnozę. Im mniej środków, tym uważniej trzeba je przecież wydawać – a więc trzeba jak najlepiej poznać sytuację wyjściową, społeczne potrzeby i możliwe ścieżki działania. Do wykorzystania jest wiele prostych metod nie wymagających środków finansowych, a jedynie otwarcia na nowe informacje. Do wyciągnięcia podstawowych wniosków nie jest potrzebne doświadczenie badawcze czy wiedza socjologiczna – samo zderzenie z nowymi opiniami może być inspirujące i pozwoli lepiej zaplanować działania (choć postulat Aleksandry Daszkowskiej dotyczący potrzebnego na tym etapie wsparcia uważam za bardzo istotny).
Mówiąc o pieniądzach, trzeba też wspomnieć o źródłach finansowania działań. Ekonomista Milton Friedman mówił o czterech sposobach wydawania pieniędzy: można własne lub cudze pieniądze wydawać na własne lub cudze potrzeby. Największe ryzyko nieoptymalnego działania jest wtedy, gdy wydajemy cudze pieniądze na cudze potrzeby – a więc w organizacjach działających na rzecz innych i realizujących te działania z powierzonych im środków (czy to pieniędzy publicznych, czy uzyskanych w formie darowizn). Nie tylko mniejsza jest wtedy wiedza o potrzebach, ale spada też motywacja do skutecznego ich zaspokajania, a także do oszczędzania pieniędzy. W przypadku takich działań warto więc kłaść szczególny nacisk na wszelkie działania sprzyjające efektywności, skuteczności i użyteczności – w tym na rzetelną diagnozę potrzeb przed podjęciem działania.
Nie chodzi o przymus, ale o promowanie dobrych praktyk
W pełni się zgadzam ze wspomnianym w debacie prawem do decydowania o kierunku wydawania własnych pieniędzy (w prywatnych fundacjach). Nie znaczy to jednak, że nie można wśród takich fundacji promować dobrych praktyk. Choć sądzę, że w przypadku tych właśnie organizacji fundatorzy znają je dobrze: w końcu wydają własne pieniądze, a to zawsze motywuje do lepszego ich wykorzystania.
Proponuję więc: nie usprawiedliwiajmy niediagnozujących, postarajmy się raczej przekonać ich, że im więcej wiemy przed podjęciem działań, tym będą one skuteczniejsze.
Źródło: inf. własna ngo.pl