Bardzo często słyszymy, że władze popierają ścieżki rowerowe, a nie budują ich tylko ze względu na brak funduszy. Mówiąc oględnie, jest to zwyczajna nieprawda, a mijający rok dostarczył kolejnego dobitnego przykładu. Dzięki staraniom "Zielonego Mazowsza" na początku roku miasto przeznaczyło 500 tysięcy zł na łączenie istniejących skrawków ścieżek rowerowych w logiczne ciągi. To w skali Warszawy kwota wręcz mikroskopijna, ale Zarząd Dróg Miejskich i tak nie był w stanie jej wydać. I tak 500 tysięcy zł przepadło.
Ponad rok temu, na jesieni 2003 roku na spotkaniach w Biurze Drogownictwa Urzędu Miasta uzgodniliśmy listę drobnych usprawnień, które - poprzez połączenie istniejących odcinków ścieżek w logiczne ciągi i likwidację najbardziej niebezpiecznych miejsc - znacząco ułatwiłyby poruszanie się po Warszawie na rowerze. Lista została przekazana do Zarządu Dróg Miejskich i na parę miesięcy zaległa cisza.
Nagle, pewnego pięknego marcowego poranka otrzymaliśmy telefon z
Urzędu Miasta, z prośbą o błyskawiczne przygotowanie okrojonej wersji listy, bo z pierwotną ZDM nie
jest w stanie sobie poradzić. Cóż robić - następnego dnia przesłaliśmy faksem propozycje działań,
które uważaliśmy za najbardziej priorytetowe.
Dowiedzieliśmy się przy okazji, że na 2004 roku zaplanowano 200 tys. zł na remonty dróg dla rowerów i 500 tys. zł na małe modernizacje - to jest odpowiednio 0,003% i 0,008% budżetu miasta. W sumie 20 razy mniej niż wydano na same bożonarodzeniowe nagrody dla urzędników (15 mln zł, trzecie - po wielkanocnych i wakacyjnych - w tym roku), ale lepszy rydz niż nic.
Znowu zaległa cisza, ale tym razem na krócej. Odpowiedź ZDM na nasze propozycje czytaliśmy z niedowierzaniem. Z pisma wynikało jasno, że urzędnicy nie mają zielonego pojęcia o stanie warszawskich ulic - dyrektor ds. infrastruktury Mirosław Toboła utrzymywał na przykład, że wzdłuż ul. Modlińskiej istnieje ciągła droga dla rowerów z obniżonymi krawężnikami i wyznakowanymi przejazdami, a z kolei tunel pieszy pod torami kolejowymi przy rondzie Żaba jest zbyt wąski, by dopuścić w nim ruch rowerów.
Na szczęście udało nam się namówić urzędników na serię wizji lokalnych
omawianych w pismach miejsc i wystarczyło kilka tygodni, by przekonać miejskich fachowców, że
cztery metry to więcej niż trzy.
Ostatecznie na liście uzgodnionych inwestycji znalazło się, m.in.:
- połączenie drogi dla rowerów przy ul. Marszałkowskiej z Polem Mokotowskim;
- połączenie istniejących odcinków dróg dla rowerów w rejonie skrzyżowania Grójecka / Banacha / Bitwy Warszawskiej;
- przedłużenie drogi dla rowerów przy ul. Broniewskiego do placu Grunwaldzkiego;
- modernizacja odcinka szlaku rowerowego wzdłuż ul. Marymonckiej od ulicy Podleśnej do PKS Marymont;
- zjazdy ze ścieżki na dolnym poziomie Mostu Gdańskiego na lewą stronę Wisły;
- przejazd przez rondo Żaba i połączenie z ścieżką przy ul.
Starzyńskiego;
- wytyczenie przejazdów przez ulice poprzeczne na drodze dla rowerów przy ul. Modlińskiej.
Gdy na kolejnym spotkaniu zwróciliśmy uwagę, że minęło już pół roku, działania są wyraźnie opóźnione, niedługo będzie jesień, i być może należałoby zmodyfikować plan (np. przeznaczając te 500 tys. zł w całości na prace projektowe, a realizacje zaplanować na rok przyszły), zarówno przedstawiciele Biura Drogownictwa jak i Zarządu Dróg Miejskich zbagatelizowali opóźnienie i stwierdzili, że na pewno w tym roku "coś powstanie".
Kolejne kilka miesięcy pracownicy ZDM poświęcili na przygotowanie
przetargu na projekt uzgodnionych i przedyskutowanych usprawnień. Można by pomyśleć, że tak długo
szykowany przetarg będzie bliski perfekcji. Tymczasem - surprise, surprise - nie udało się go
rozstrzygnąć, nie zgłosił się żaden projektant…
Mija koniec roku. Zarezerwowane na tanie, efektywne działania 500 tys. zł nie zostało wydane. Inne tegoroczne sukcesy Zarządu Dróg Miejskich to:
- niepoprawienie (mimo składanych publicznie w grudniu 2003 r. deklaracji) spartaczonego projektu drogi dla rowerów wzdłuż Al. Jana Pawła II;
- niewybudowanie drogi dla rowerów na koronie wału przeciwpowodziowego wzdłuż modernizowanej ul. Wał Miedzeszyński;
- niewytyczenie dróg dla rowerów przy okazji modernizacji chodników m.in. przy ulicach Świętokrzyskiej, Grochowskiej, Al. Solidarności, Broniewskiego, Żeromskiego, Kasprzaka...
Jedyne, co się ZDM w 2004 roku udało, to świąteczne nagrody dla
pracowników.