"Kolorowe Podwórka" to konkurs w ramach projektu "Centrum Aktywności Lokalnej", do którego mogły się zgłaszać grupy sąsiedzkie zamieszkałe na terenie wałbrzyskiej dzielnicy Śródmieście. W ramach projektu każda grupa otrzymała specjalną pulę środków przeznaczoną na "pokolorowanie" swojego podwórka oraz zorganizowanie na nim wydarzenia integracyjnego.
Liderzy śródmiejskiej społeczności zgłosili do akcji 14 podwórek. Wysprzątali teren zabaw i spotkań dzieci i sąsiadów, posadzili kwiaty, zamontowali ławki, kupili worki na śmieci. Kupili też kiełbaski na grilla i zamówili maszynę do robienia waty cukrowej, by na koniec pracy wspólnie świętować.
Akcja „Kolorowe Podwórka” jest realizowana przy wsparciu Regionalnego Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wałbrzychu w ramach projektu „Centrum Aktywności Lokalnej” współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
– Idea jest taka, by to mieszkańcy zaangażowali się w działania, by to oni uporządkowali teren między domami, gdzie bawią się ich dzieci, by wybrali najatrakcyjniejsze dla swojego środowiska formy współdziałania i by zjednoczeni na koniec razem się bawili – informują Jadwiga Sobańska i Aleksandra Mądra – pracownice Zespołu Pracy Socjalnej nr 5 MOPS dla Śródmieścia.
- Tu stał ugór niepotrzebny nikomu, zaangażowaliśmy się z mężem oraz sąsiadkami Ireną Garbowską i Anną Witczak, żeby zmienić go w miły plac. Na początku były dewastacje, ale już nikt po złości nam nie robi – relacjonuje Anita Dzieniszewska.
Rozpadający się mur oporowy został zabezpieczony tymczasowo, ale będzie remontowany. Kosze na śmieci są z pojemników po farbach. - Sprzątamy systematycznie. Dzieci szybko się nauczyły wrzucać śmieci do kosza, teraz uczą się rodzice – dodaje pani Anita.
Podczas festynu serca dzieci podbił inspektor Kruk z wałbrzyskiej Straży Miejskiej, nad nagłośnieniem i animacją zabawy czuwali harcerze z Kręgu Instruktorów i Starszyzny Harcerskiej Feniks. - Kamil przestraszył się „Pana Kaczki” - mówi mama 2,5-latka, Beata Frankowska. - Zostaliśmy zaproszeni na festyn przez znajomych. Dla dzieciaków to super zabawa. Wybawią się, wyskaczą i wieczorem idą spać, nawet kolacji nie jedzą, bo najedzą się kiełbasy na festynie – mówi ze śmiechem pani Beata.
Najpierw była wspólna praca organizowana na tym podwórku przez Ewę Kaźmierczak: malowanie starego muru, sadzenie kwiatów, a w sobotę,19 maja odbyło się święto podwórka. Krystyna Jączyńska, babcia Antosia i Piotrka Antkowiaków, codziennie jest u wnuków przy Wysockiego. - Takie sąsiedzkie zabawy powinny być częściej i na każdym podwórku. Przynajmniej dzieci mogą miło spędzić czas – uważa.
Pobierz
-
201206041654010783
777569_201206041654010783 ・38.72 kB
Źródło: RCWIP