Pozyskiwanie funduszy na działalność organizacji pozarządowych to jeden z filarów funkcjonowania NGO. Często stosowana przez przedstawicieli III sektora strategia, by startować do jak największej liczby konkursów, dostosowując planowane działania do wytycznych zawartych w ich dokumentacji, to niestety droga donikąd.
Gubi się gdzieś czytelny przekaz do odbiorców, jaki cel społeczny ma taka organizacja, jej działania stają się coraz bardziej chaotyczne i rozproszone. Uzależnienie się od grantów i dotacji ma więc w dłuższej perspektywie bardzo przykre konsekwencje.
Lekarstwem jest zbudowanie spójnej, najlepiej wieloletniej strategii pozyskiwania środków finansowych oraz rozwoju organizacji, w której wyraźnie zostaną określone cele i priorytety NGO. Pozwoli to na zdiagnozowanie, które cele uda się w organizacji osiągnąć własnymi, wewnętrznymi zasobami (czyli bez ponoszenia wysokich kosztów), a na realizację których jest potrzeba pozyskania zewnętrznych środków.
Kiedy już wiadomo, które ze wspólnie określonych celów są priorytetowe, bo np. pozwalają na realizację kolejnych celów, należy wówczas precyzyjnie określić, jakie kroki należy podjąć, by je osiągnąć. Poszczególne projekty, które organizacja chce wdrożyć do realizacji, powinny właśnie bazować na takiej wieloletniej strategii i do niej się odnosić. Bardzo często okazuje się wtedy, że trudno jest znaleźć takiego grantodawcę i taki konkretny konkurs, które sfinansują wszystkie zaplanowane przez NGO działania. Dlatego chęć rozwoju i realizacji swojej misji wymaga dywersyfikacji źródeł przychodu – zaplanowania, w którym miejscu i na co konkretnie uda się pozyskać dofinansowanie.
To, czego należy unikać i na co zwracać szczególną uwagę, to uzależnienie się od stałych źródeł finansowania. Ich odcięcie może doprowadzić nawet do rozpadu organizacji i nie ma w takim wypadku niestety znaczenia, jak długo ona istniała i jak bardzo merytorycznie są zaawansowani jej członkowie i (współ)pracownicy.
Ich dywersyfikacja jest więc koniecznością, jeśli organizacje pozarządowe chcą utrzymać płynność finansową niezbędną dla ciągłości działania. Wiąże się z tym jedna poważna trudność, którą należy potraktować jako warte podjęcia wyzwanie. Takie rozproszenie źródeł finansowych środków, które chce się pozyskać (oznacza to m.in. podzielenie planowanych i opracowywanych projektów na kilka wniosków, z których każdy może zostać finansowo wsparty w ramach różnych konkursów lub działalności odpłatnej bądź gospodarczej, ewentualnie przez darczyńców) wymaga sporego organizacyjnego wysiłku od przedstawicieli NGO. Nie wszystkie organizacje mogą sobie pozwolić na taki wysiłek, który wymaga przede wszystkim czasu. Jest to jednak niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizacji.
Taki cel, czyli budowanie w III sektorze znaczenia organizacji niezależnych finansowo, przyświeca na szczęście coraz większej liczbie podejmowanych przez środowisko inicjatyw. NGO, ze względu na swoje przywiązanie do celów społecznie istotnych, będą zawsze borykały się z trudnościami finansowymi. Kwestie finansowe nie mogą im przysłonić celu i misji, dla realizacji których w ogóle powstały. Budowanie stabilności finansowej powinno więc zostać potraktowane jako tworzenie mocnych fundamentów, dzięki którym wnoszone na ich gruncie programy społecznej działalności będą mogły być realizowane w spokoju i bez niepotrzebnych kompromisów.
Źródło: inf.nadesłana