W poszukiwaniu jednolitych przepisów
„Mimo iż pracownicy administracji i działacze stowarzyszeń, to mieszkańcy tej samej społeczności, to jednak obie grupy posługują się innym językiem” – zauważają w słowie wstępnym autorzy Zeszytu Dobrych Praktyk, który ma pomóc w porozumiewaniu się obu stron.
– Nasz projekt zrodził się z potrzeby ujednolicenia
interpretacji prawa w relacjach pomiędzy samorządem a organizacjami
pozarządowymi. Miał także związek z trudnościami, na jakie
napotykają organizacje, gdy korzystają na przykład z dotacji
publicznych – tłumaczy Arkadiusz Skowron z zarządu FOPSZ. – Problem
nie tkwi w prawie, a w ludziach. Często urzędnicy z różnych gmin
inaczej interpretują te same przepisy. Tworzy się mnóstwo
niepotrzebnych procedur. Chcielibyśmy, żeby samorządowcy i
organizacje przyjęli spis dobrych praktyk, który ujednoliciłby te
rozbieżności – dodaje Piotr Dominiak z zarządu FOPSZ, i
jednocześnie prezes Raciborskiego Stowarzyszenia Kulturalnego ASK.
Temu ma służyć stworzony przez federacje FOPSZ Zeszyt
Dobrych Praktyk, który wdrukownao w nakładzie 500
egzemplarzy.Większość z nich trafiła do urzędów gmin oraz do
organizacji pozarządowych.
Same organizacje rzadko walczą o swoje
Jak powstał Zeszyt Dobrych Praktyk? – Zaczęło się od
wytypowania dziewięciu gmin, które wzięły udział w projekcie.
Chodziło o gminy: wiejskie, miejskie oraz miasta powyżej 50 000
mieszkańców. – Dwie gminy odmówiły udziału, ale znaleźliśmy inne,
gotowe do współdziałania. Ostatecznie projekt realizowano w:
Krzyżanowicach, Gorzycach, Świerklanach, Rydułtowach,
Czerwionce-Leszczynach, Pszowie, Żorach, Wodzisławiu i Raciborzu.
Przedstawiciele tamtejszych organizacji trzeciego sektora przeszli
szkolenia poświęconej ustawie o pożytku publicznym i wolontariacie.
Szczególny nacisk położono na kwestię uchwalania rocznego programu
współpracy samorządów z organizacjami, procedury konkursowe i
rozliczanie dotacji. Potem przyglądano się i oceniano procedury
stosowane w poszczególnych gminach. – Okazało się, że urzędnikom
zdarza się „zasłaniać” Regionalną Izbą Obrachunkową. I na wiele
pytań, czy sugestii ze strony organizacji, pada sakramentalne:
„Takie jest zalecenie RIO”.
– Same organizacje też rzadko walczą o swoje. Skoro w
urzędzie powiedziano, że taka jest wykładnia przepisów, to tak musi
być – dodaje Krystyna Kryszewska z zarządu FOPSZ, członkini
zarządu stowarzyszenia Radlińskie Biuro Porad Obywatelskich.
Spodziewamy się różnych reakcji na naszą broszurę
Wszyscy podkreślają jednak, że pewne kwestie na linii samorząd
– trzeci sektor już uległy poprawie. Wcześniej, bo już pod koniec
roku lub na początku następnego są rozstrzygane konkursy grantowe.
Na przykład w Żorach odbywa się to w grudniu. Bywało jednak, że
w niektórych gminach dopiero w kwietniu organizacje
dowiadywały się, czy otrzymają wsparcie. – Innym problemem jest
rozliczanie kosztów projektu, w niektórych gminach nie można
wliczać kosztów osobowych. A przecież projekt to także ludzie,
zakup sprzętu – wszystko to co znalazło się we wniosku – tłumaczy
Dawid Topol z FOPSZ, a także członek Stowarzyszenia Osób
Niepełnosprawnych „Radlińska Przystań”. Swoistą ściągą, w której
można znaleźć ujednolicone propozycje rozwiązń rozbieżnych kwestii,
ma być Zeszyt Dobrych Praktyk. – Spodziewamy się różnych reakcji na
nasz poradnik, ale mamy nadzieję, że wzbudzi on refleksję i zachęci
do rozmowy. A dzięki temu samorządy i organizje pozarządowe
przestaną patrzeć na siebie wrogo i posądzać nawzajem o brak
kompetencji – podsumowuje Kryszewska.
Projekt pt.: „PRAWO i ŻYCIE – lobbing na rzecz
ujednolicenia interpretacji prawa w relacjach pomiędzy samorządem a
organizacjami pozarządowymi” w całości został sfinansowany z
dotacji ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach Funduszu
Inicjatyw Obywatelskich – priorytet 2.5: Rozwój potencjału
organizacji pozarządowych
Źródło: inf. własna