Poszukiwanie innowacji wśród polskich przedsiębiorstw społecznych przypomina wyprawę po skarb. Idąc za drogowskazem uznanych kryteriów społecznych innowacji, nie łatwo jest ocenić, gdzie rzeczywiście proces zmiany został uruchomiony – Barbara Dąbek dla portalu Ekonomiaspoleczna.pl.
Nieszablonowy. Kreatywny. Inny. Niepowtarzalny. Unikatowy. Jaki powinien być pomysł przedsiębiorstwa społecznego na biznes? Na pewno powinien zawierać wszystkie wymienione cechy i jeszcze masę innych. Jednak o innowacyjności danego pomysłu, usługi czy produktu powinien wypowiedzieć się jego konsument.
Czym jest innowacja
Aby mówić o innowacyjnym pomyśle na przedsiębiorstwo społeczne, warto sięgnąć głębiej idei innowacyjności. Już samo przedsiębiorstwo społeczne jest społeczną innowacją. Dlaczego? Definiowaniem tego zagadnienia na świecie i w Polsce zajmuje się wiele instytucji i osób: Ashoka, Stanford Center of Philantropy and Civil Society Uniwersytetu Stanford, wydawca „Stanford Social Innovation Review”, Social Innovation Exchange, Pracownia Badań i Innowacji Społecznych Stocznia.
Spójrzmy więc na innowację społeczną, jaką jest ekonomia społeczna. To działanie zmierzające do rozwiązania problemów społecznych, przy wykorzystaniu modeli biznesowych (pierwsza cecha stanowiąca o innowacyjności), z założeniami reinwestycji zysku w rozwój przedsięwzięcia (druga cecha), a także jego skalowania – rozszerzania i misyjności.
Cykl życia innowacji społecznej składa się z 4 etapów: inspiracji lub pomysłu; sformułowania prototypu i pilotażu; implementacji, czyli wdrożenia i rzeczywistej realizacji; skalowania, czyli dystrybucji modelu. Sam cykl jest spiralny, co oznacza rozpoczęcie działań na możliwie lokalnym poziomie i rozszerzenie na poziom makro, dzięki zaangażowaniu wielu partnerów. przynosząc Ostatecznie aktywność ta ma przynieść korzyści coraz większym grupom, prowadząc do trwałej zmiany systemu.
Innowacyjność w procesie doradczym
Zwykle, grupy inicjatywne (grupy nieformalne, organizacje pozarządowe) zgłaszają się do ośrodka wsparcia ekonomii społecznej w momencie wdrażania gotowego rozwiązania, np. w sytuacji wnioskowania o środki lub w sytuacji kryzysu grupy. Najczęściej, w pracy doradczej warto wrócić jednak do pracy u podstaw. Zadać pytania: jakiej zmiany oczekują w efekcie swojego działania, dlaczego i dla kogo decydują się na takie rozwiązanie, co jest rzeczywistym problemem, który chcą rozwiązać, jaka potrzeba wynika z tego problemu?
Jeffrey Robinson, profesor Szkoły Rutgers, w swoim wystąpieniu dotyczącym innowacji społecznych w przedsiębiorstwach społecznych, podkreśla wsparcie innowatorów jako istotny czynnik sukcesu. Doradca powinien poszukiwać ludzi żyjących pasją działań społecznych, powinien motywować ich i stanowić dla nich oparcie, powinien w końcu wspierać proces wymiany informacji, zasobów poprzez wzmacnianie sieci kontaktów. Ponadto, według mnie, doradca to także osoba, która wraz z organizacją sięga głębi problemu, definiuje go wraz z grupą, poszukuje rozwiązań i towarzyszy w każdym etapie wdrażania projektu. A jak rodzą się innowacje?
Geneza problemu a nie jego symptomów
Stowarzyszenie „Łączmy Siły” z Włodawy wspiera osoby z szeroko pojętą niepełnosprawnością. Problem, jaki członkowie grupy inicjatywnej dostrzegli w swoim mieście to brak dostosowania infrastruktury miejskiej do potrzeb osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Od 3 lat stowarzyszenie obserwowało kolejne zjawiska spychające takie osoby na margines życia społecznego: prywatne firmy transportowe odmawiające świadczenia usług, rewitalizacje budynków z pominięciem dostosowania ich do potrzeb osób niepełnosprawnych, coraz więcej przeszkód na drogach w postaci wysokich progów, schodów, czy nawet lokowanie w mieszkaniach socjalnych na wyższych piętrach, które znacznie utrudnia wyjście z domu na zewnątrz.
W efekcie, wózkowicze stają się osobami samotnymi, uzależnionymi od osób trzecich. Uruchomienie działań zapobiegawczych: budowa podjazdów, zmiana infrastruktury, ciągłe prośby kierowane do prywatnych przewoźników – w pojęciu stowarzyszenia „Łączmy Siły” to za mało. Należało sięgnąć głębiej. Wykorzystując narzędzia empatyzacji, które polega na metaforycznym „wejściu w skórę” – pan Artur i grupa inicjatywna dostrzegła, że naprawdę problem dotyczy braku samodzielności wózkowiczów. Natomiast dotychczas pojmowane bariery w infrastrukturze miejskiej potraktowano jako swoisty tor przeszkód, które należy poznać i pokonać.
Tak pojawił się pomysł stworzenia ścieżki edukacyjnej dla młodzieży poruszającej się na wózkach. Pilotażowe zajęcia okazały się strzałem w dziesiątkę. Oprócz zwiększenia umiejętności ruchowych, dzieci miały możliwość nawiązania kontaktów, integracji. Kolejnym krokiem było mapowanie przeszkód: utworzenie mapy, na której zaznaczono najbardziej niebezpieczne bariery komunikacyjne dla wózkowiczów.
Frustracja
„Zrobiliśmy tak, bo nas wkurzało że: nie można inaczej, nie ma takiego miejsca, nikt nic nie robi” – Ileż razy słyszałam. Często na najlepsze pomysły wpadamy w sytuacji, kiedy coś zwyczajnie nas denerwuje.
Sytuacja niewykorzystanego potencjału frustrowała grupę od roku. Strach przed podjęciem konkretnych działań oraz ryzyka związanego z przejęciem kolejnych terenów okazały się jednak motywatorem do podjęcia współpracy z urzędem gminy i burmistrzem. Identyfikacja grup interesu oraz określenie wspólnych celów i korzyści okazały się kluczowe w procesie poszukiwania rozwiązań. Tak zrodził się pomysł stworzenia edukacyjnego szlaku militarno-fortyfikacyjnego, na bazie którego powstaje oferta dla szkół z terenu całego województwa zawierająca lekcje historii w terenie i grę terenową.
Idea, współpraca i cel
Warunkiem efektywnej współpracy jest właściwe rozpoznanie organizacji: jej poziomu rozwoju, kluczowych zasobów, ograniczeń, w końcu celu uświadomionego wśród zaangażowanych osób i ich motywacji. Tylko w warunkach wzajemnego zaufania, spójnej wizji organizacji, przy jasno określonym celu innowacyjny charakter przedsięwzięcia ma szanse powodzenia.
Dlatego równie duże wyzwanie stoi przed doradcami, którzy wspierają przedsiębiorstwa społeczne. To oni często muszą dokopać się do pokładów energii i pomóc odpowiednio uzmysłowić możliwości, jakie drzemią w przedsiębiorstwach społecznych. W każdym z nich.
Barbara Dąbek dla portalu Ekonomiaspoleczna.pl
Źródło: Portal Ekonomiaspoleczna.pl