Można powiedzieć, że budowanie mostów jest jednym z głównych celów prowadzonej przez Fundację Batorego akcji Masz Głos. Zwykle chodzi o mosty pomiędzy mieszkańcami a władzą – o dialog i współpracę. Tymczasem uczestnicy i uczestniczki akcji z Malborka wzięli to sformułowanie dosłownie i w ramach akcji… zbudowali przeprawę przez rzekę!
Kto potrzebuje mostu?
Działania zmierzające do budowy mostu stowarzyszenie Malborskie Centrum Kwadrat (MC2) rozpoczęło już w 2009 roku. Wszystko zaczęło się od rozdanej mieszkańcom ankiety, w której malborczanie jako główny problem miasta wskazali niedrożną przeprawę przez rzekę Nogat, prowadzącą przez jeden stale zakorkowany most. W odpowiedzi stowarzyszenie zainicjowało kampanię „Murem za Mostem”, stawiając sobie za cel doprowadzenie do budowy drugiego mostu łączącego dwie części miasta.
W marcu 2009 roku stowarzyszenie zaprosiło mieszkańców i samorządowców do debaty nad budową mostu. Porozumienie osiągnięto szybko, do czego z pewnością przyczyniły się dwa wcześniejsze lata działań stowarzyszenia MC2 w ramach akcji Masz Głos, skupiające się na namawianiu władz do współpracy ze społecznością i angażowaniu mieszkańców w życie publiczne. – Największe bolączki Malborka to obwodnica i druga nitka mostu. Dziennie przez nasze miasto przejeżdża kilkadziesiąt tysięcy pojazdów – mówił podczas debaty ówczesny burmistrz Andrzej Rychłowski. Zapowiedział też, że wraz ze starostą powiatowym będzie lobbował za budową drugiego mostu u władz wyższego szczebla, bowiem to w ich gestii leży budowa nowego mostu jako elementu drogi krajowej. Budowę mostu poparł też przedstawiciel policji, której działania paraliżowały problemy drogowe związane z korkami.
Podczas spotkania zwrócono uwagę również na fakt, że most przezywa oblężenie zwłaszcza w sezonie turystycznym, budowa drugiej przeprawy będzie więc na rękę nie tylko mieszkańcom, ale i wszystkim kierowcom przejeżdżającym przez miasto w kierunku wschodnim.
Mieszkańcy, organizacje, władze, media, przedsiębiorcy i znane osobistości „Murem za Mostem”
Po diagnozie społecznej bazującej na ankiecie i debacie z mieszkańcami i samorządowcami, stowarzyszenie wystartowało ze zbiórką podpisów mieszkańców pod listem poparcia dla budowy mostu. Podpisy zbierano podczas debat i festynów, a także na ulicach Malborka, w tym zwłaszcza… wśród kierowców stojących w korkach. Zbiórka cieszyła się zainteresowaniem – malborczanie przychodzili na pikniki specjalnie po to, by wesprzeć kampanię, zabierali listy na spotkania rodzinne i do pracy. – Usłyszałam o całej akcji, gdy byłam u fryzjera. Jedna z klientek zachęcała, że trzeba koniecznie pójść na tę plenerową imprezę i podpisać się pod petycją, bo przeczytała o kampanii Murem za Mostem w “Gazecie Malborskiej” – relacjonowała uczestniczka pikniku w maju 2009 roku. W efekcie do grudnia 2009 roku zebrano 6 tysięcy podpisów, które przekazywano stopniowo gdańskiemu i centralnemu oddziałowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, odpowiedzialnej za budowę mostu.
W kampanię na rzecz budowy mostu zaangażowały się solidarnie różne osoby i grupy, od indywidualnych mieszkańców po władze lokalne. Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Reks, Bractwo Rycerskie Chorągiew Ziemi Malborskiej oraz grupa Młody Malbork wzięły na siebie współorganizację kampanii. Udało się ją nagłośnić dzięki współpracy z lokalnymi mediami – jej patronem została Gazeta Malborska, pisały o niej także inne lokalne gazety i portale informacyjne, a jeden z malborskich informatyków założył stronę internetową. Poparcie okazali też lokalni przedsiębiorcy oraz znane postaci – np. prof. Longin Pastusiak, po tym, gdy korek na moście zatrzymał go w drodze na spotkanie z malborskimi sympatykami czy wicemiss Kociewia, która pomagała zbierać podpisy. Reprezentanci władz lokalnych, w tym zwłaszcza ówczesny starosta malborski Mirosław Czapla, lobbowali za budową mostu u władz wyższego szczebla.
Wiedząc, że w Polsce planuje się rocznie ogromną liczbę inwestycji, stowarzyszenie MC2 postanowiło przyciągnąć uwagę decydentów jakimś wyjątkowym wydarzeniem. W październiku 2009 roku zorganizowali więc happening wspólnie z różnymi grupami mieszkańców, w tym m.in. uczniami, dojeżdżającymi komunikacją do szkół i Uniwersytetem Trzeciego Wieku, którego przedstawiciele zwrócili uwagę na stojące w korkach karetki pogotowia. Na happeningu pojawił się żółw, za którym (w żółwim tempie) wlokły się inne pojazdy.
Sukces!
Wspólne działania mieszkańców i władz zaowocowały wielkim sukcesem – w październiku 2016 roku otwarty został drugi w Malborku most przez Nogat! Warto dodać, że deklaracja budowy przeprawy padła po niecałym roku od startu działań – już w czerwcu 2009 roku reprezentant gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad stwierdził, że są na to duże szanse, a 5 miesięcy później dyrektor centralnej GDDKiA oficjalnie ogłosił, że są pieniądze na malborską inwestycję i zapowiedział budowę mostu.
Inwestycja na ogromną skalę, szacowana na około 50 milionów złotych i wykraczająca poza decyzyjność władz lokalnych – okazuje się, że nawet takie cele osiągnąć mogą mieszkańcy we współpracy z władzami w ramach akcji Masz Głos. O powodzeniu kampanii "Murem za Mostem" przesądziło kilka czynników. Po pierwsze – szeroka współpraca mieszkańców, mediów i władz lokalnych. Kolejnym czynnikiem była wytrwałość mieszkańców, która nie wygasła między pierwszą deklaracją budowy mostu w 2009 roku, a ostatecznym jego otwarciem w 2016 roku. W sukcesie pomogło także nastawienie organizatorów na różnorodność działań (podpisy, debaty, konferencje, lobbing u władz) i ich wyjątkowość (happeningi).
Otwarcie mostu mieszkańcy uczcili happeningiem, podczas którego przeszli przez most i symbolicznie zwinęli transparent kampanii „Murem za Mostem”. Skoro most już stoi, a kampania została zakończona, czy mieszkańcy zaprzestaną działań? Waldemar Klawiński, prezes stowarzyszenia MC2 oraz koordynator kampanii Murem za Mostem, podkreśla, że efektem kampanii jest nie tylko przeprawa przez rzekę. - Dla nas jest to satysfakcja podwójna, bo jest budowla, jako element trwały i zaangażowanie mieszkańców, integracja. Pamiętam determinację mieszkańców. Zbieraliśmy podpisy nawet w korkach w Kałdowie, na stacjach benzynowych, ludzie chętnie podpisywali, brali kartki i zbierali podpisy wśród swoich znajomych – mówił pan Waldemar w wywiadzie dla "Gazety Malborskiej". Dowodem na rozbudzoną aktywność mieszkańców jest deklaracja podjęcia działań wokół budowy obwodnicy, pod spontanicznie rzuconym podczas happeningu hasłem „Teraz obwodnica!”. Trzymamy kciuki za kolejny sukces!