Dla powietrza nad Europą otwiera się nowy rozdział – przegłosowano długo negocjowane limity zanieczyszczeń dla elektrowni, pomimo sprzeciwu Niemiec i Polski. Modernizacja energetyki pozwoli uniknąć rocznie ponad 20 tysięcy przedwczesnych zgonów. Nowe prawo będzie potężnym impulsem do długo oczekiwanej transformacji naszej energetyki – komentuje Polska Zielona Sieć.
Nowe przepisy dotyczą przede wszystkim 280 działających w Europie elektrowni węglowych. Choć generują one 25% elektryczności w UE, to odpowiadają za emisję ponad 70% dwutlenku siarki i 40% tlenków azotu pochodzących z sektora przemysłowego. Regulacje dotyczą jednak również elektrowni opalanych ropą i gazem, ale również innych, również tych położonych na morzu.
Nowe prawo będzie też dużym impulsem do transformacji sektora – w wielu przypadkach zamiast remontować kilkudziesięcioletnie instalacje, bardziej będzie się opłacało zainwestowanie w odnawialne źródła energii i rozwiązania służące oszczędzaniu energii – dodaje Józefiak.
Co ciekawe, nowe przepisy zostały przegłosowane dosłownie o włos – głosami krajów, których łączna populacja wynosi 65,14% ludności UE, czyli zaledwie 0,14 punktu proc. ponad wymagane minimum. Przeciw głosowały głównie państwa Europy środkowo-wschodniej oraz Niemcy.
Łyżką dziegciu jest fakt, że również przedstawiciel rządu Beaty Szydło, minister środowiska Jan Szyszko głosował przeciwko nowym regulacjom.
Szkoda, że polski rząd głosował przeciw, bardziej niż o nasze zdrowie, troszcząc się o wąsko pojęty interes spółek energetycznych. Dziwi to zwłaszcza, że minister Szyszko często opowiada o stawianiu na mityczne „czyste technologie węglowe” – komentuje Marek Józefiak z Polskiej Zielonej Sieci.
Źródło: Polska Zielona Sieć