Ministerstwo Gospodarki chce, żeby żywność darowana na cele charytatywne była zawsze wolna od podatku VAT. Ze zwolnienia mogliby korzystać nie tylko producenci żywności, ale także handlowcy, a więc np. duże i małe sklepy. Niestety, pomysłowi jest przeciwne Ministerstwo Finansów.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami z obowiązku zapłaty VAT od darowanej żywności (od 2009 r.) zwolnieni są tylko producenci żywności, którzy podarują ją organizacji pożytku publicznego (OPP). Jeśli chciałby to zrobić sprzedawca, dystrybutor żywności to niestety musi zapłacić VAT. To oczywiście zniechęca sprzedawców (np. hipermarkety) do takiej działaności, bo łatwiej jest żywność, np. lekko uszkodzoną lub na granicy ważności, "po prostu" wyrzucić do kosza. To powoduje, że żywność bezsensownie się marnuje.
Ministerstwo Gospodarki chciałoby to zmienić, ale Ministerstwo Finansów jest przeciwne. Powód? Byłoby to niezgodne z dyrektywą Rady UE w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej, która nie przewiduje zwolenienia z VAT darowanej żywności. Dyrektywa obowiązuje w całej UE, a mimo to w niektórych krajach, np. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, niezależnie od tego kto podaruje żywność (także sklepy) w praktyce nie płaci się od niej VAT. Zresztą już obowiązujące w Polsce zwolnienie z opodatkowania żywności przekazanej OPP przez producenta, jest sprzeczne ze wspomnianą dyrektywą. Tym bardziej więc ciekawe, czy kolejne podejście do tego tematu zakończy się racjonalnym wyjściem, które kazałoby jednak przyjąć, że większy zyskiem społecznym jest skuteczniejsze spożytkowanie żywności darowanej na cele dobroczynne niż kurczowe trzymanie się przepisów dyrektywy. Spór w tej sprawie trwa już kilka lat.
Zapis mający zmienić przepisy znalazł się w projekcie założeń do tzw. IV ustawy deregulacyjnej. Wkrótce trafi ona do Komitetu Spraw Europejskich, a następnie na Radę Ministrów.
Źródło: P. Bąk, "VAT nie musi zabijać dobroczynności", Dziennik Gazeta Prawna, nr 11, 16 stycznia 2013