Personel medyczny, członkowie Niezależnego Zrzeszenia Studentów oraz honorowi dawcy krwi - jedni w trakcie zabiegu, drudzy wypełniający ankietę, a inni czekający na swoją kolej - jednym słowem dobrze skoordynowana akcja. Taki obraz można było zobaczyć 6 listopada 2004, ostatniego dnia Wampiriady, na Wyższej Szkole Humanistyczno Ekonomicznej (WSHE).
Tegoroczna edycja pobiła wszelkie rekordy. Podczas, gdy w ubiegłym
roku w akcji wzięło udział łącznie 400 studentów, do rana w niedzielę krew oddało 750 osób i przez
cały czas ochotnicy ustawiali się w kolejce. Padł również rekord ilości czekolad ufundowanych przez
sponsorów. W zeszłym roku organizatorzy akcji zakupili 1100 czekolad, a w tym roku dwukrotnie
więcej. Koordynatorka Wampiriady na WSHE, Bożena Olińska powiedziała: "Słodycze, które
pozostaną, przekażemy dla domów dziecka lub innych instytucji społecznych".
Mimo, iż widok strzykawek budził strach wśród honorowych dawców,
Wampiriada cieszyła się dużym zainteresowaniem. Oprócz stałego grona ochotników zgłosiła się
również duża grupa studentów, którzy w tym roku zaczęli studia i dopiero teraz dowiedzieli się o
tym przedsięwzięciu.
"Cieszę się, że moja krew może uratować komuś życie. A poza tym
nie muszę iść na zajęcia, no i dostałem osiem czekolad i koszulkę" - mówi uśmiechnięty student
II roku politologii.
Cała akcja odbywała się w miłej i przyjaznej atmosferze pod fachowym
okiem personelu medycznego. Zadowoleni studenci zapewniali, że za rok nie zawiodą i zgłoszą się do
VI edycji Wampiriady.
Źródło: Anna Wójcik