Powinniśmy ostrożnie podchodzić do takich rozwiązań, jak wprowadzenie GMO do środowiska naturalnego - uważa prof. Maciej Nowicki, Minister Środowiska.
"GMO - środowisko genetycznie zmodyfikowane?" - konferencja
prasowa pod takim tytułem odbyła się 25 sierpnia w Ministerstwie
Środowiska. Wzięli w niej udział prof. Maciej Nowicki, Minister
Środowiska oraz dr Maciej Trzeciak, Podsekretarz Stanu, Główny
Konserwator Przyrody. Spotkanie z dziennikarzami miało na celu
przedstawienie aktualnego stanu prac nad projektem ustawy o GMO
oraz wstępnych wyników zakończonych właśnie konsultacji
społecznych.
Przypomnijmy - projekt ustawy przygotowany został przez
Ministerstwo Środowiska wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa.
Wcześniej Komisja Europejska zaskarżyła polską ustawę zakazującą
upraw genetycznie modyfikowanych organizmów, jako zbyt restrykcyjną
i niezgodną z zasadami wolności gospodarowania.
"Zgodnie z zasadą przezorności powinniśmy ostrożnie podchodzić do
takich rozwiązań, jak wprowadzenie GMO do środowiska naturalnego i
decydować się na nie tylko jeśli istnieją mocne pozytywne
przesłanki dla ich wprowadzenia. W naszej opinii takich przesłanek
nie ma" - powiedział Minister Nowicki.
Podkreślił, że Ministerstwo Środowiska nie jest przeciwne GMO, czy
biotechnologiom, służącym ludziom i nauce, ale stoi na straży
środowiska naturalnego i jest za nie odpowiedzialne. Ustawa Prawo o
organizmach genetycznie zmodyfikowanych, która weszła teraz w
proces legislacji, dotyczy wprowadzania organizmów GMO do
środowiska, nie zaś do żywności czy pasz.
W opinii ministra konieczne jest przeprowadzenie długofalowych,
szerokich badań nad wpływem GMO na przyrodę. Jak podkreślił, w
chwili obecnej brakuje przesłanek (poza iluzorycznymi -
ekonomicznymi), które uzasadniałyby podjęcie takiego ryzyka, jakim
jest wprowadzenie do środowiska GMO. Ryzyko polega na wprowadzeniu
do środowiska w celu obserwacji zanieczyszczenia, które jest żywe,
rozmnaża się, może mutować i rozprzestrzeniać się.
Zgodnie z projektem, będzie istniała możliwość wprowadzania stref
wolnych od GMO. Decyzje w tej sprawie będą podejmować sejmiki
wojewódzkie.
Podczas konferencji podkreślono też, że kraje UE, takie jak Francja
czy Rumunia, powoli zmieniają zdanie i wycofują się z upraw GMO.
"Polska jest odpowiedzialnym krajem Unii Europejskiej i
dostosowujemy nasze przepisy do wymogów unijnych. Jednocześnie jako
członek Unii, który ma duże obawy przed uwalnianiem z laboratoriów
do środowiska genetycznie modyfikowanych organizmów, przekonujemy
do zmiany tego prawa" - powiedział prof. Nowicki.
Dr Maciej Trzeciak, Główny Konserwator Przyrody, dodał, iż
dyskutowana ustawa to wyjście naprzeciw oczekiwaniom społecznym. -
"Nie chcemy ingerować w badania, ale trzeba pamiętać, że większość
Polaków jest przeciwna rozpowszechnieniu roślin modyfikowanych
genetycznie, a my odpowiadamy w ustawie na potrzeby społeczne przez
propozycję stworzenia stref wolnych od GMO" - zaznaczył.
Jego zdaniem pozostawienie decyzji o tworzeniu stref wolnych od GMO
sejmikom województw spowoduje, że to nie centralna instytucja, a
radni wojewódzcy będą mogli wyznaczyć te strefy zgodnie z lokalnymi
potrzebami.
Wyniki konsultacji społecznych zostaną teraz poddane analizie. Jak
zakłada resort środowiska, projekt powinien pod koniec września
zostać przyjęty przez rząd.