Ustawa o przedsiębiorstwie społecznym - kolejny rozdział
Izba Przedsiębiorców Społecznych, zakres realizowanych usług uprawniających do otrzymania statusu PS oraz kwestie obligtoryjnej rady konsultacyjno-doradczej - to główne kontrowersje związane z projektem ustawy o przedsiębiorstwie społecznym. 10 stycznia dyskutowali o niej autorzy projektu i jego krytycy.
W czwartek 10 stycznia grupa prawna Zespołu zorganizowała spotkanie konsultacyjne aktualnej wersji projektu ustawy. Materiału do dyskusji dostarczyło kilka komentarzy do dotychczasowej wersji dokumentu przesłanych przez podmioty interesujące się sytuacją sektora.
Debata toczyła się wokół trzech głównych zagadnień, które wzbudziły najwięcej kontrowersji.
Po pierwsze chodziło o zakres działalności uprawniający do otrzymania statusu przedsiębiorstwa społecznego, czyli art. 4 ustawy.
Drugi temat dotyczył zasad nadawania statusu przedsiębiorstwa społecznego, a przede wszystkim wykorzystania przy tym powoływanej przez ustawę Izby Przedsiębiorców Społecznych oraz roli samego tego ciała.
Po trzecie bardzo kontrowersyjnym okazał się pomysł nałożenia na funkcjonujące zgodnie z projektowaną ustawą przedsiębiorstwa społeczne obowiązku posiadania w swoich strukturach organu o charakterze konsultacyjno-doradczym (art. 19 ustawy).
Między zamkniętym katalogiem a elastyczną legislacją, czyli co mają robić przedsiębiorstwa społeczne?
W odniesieniu do pierwszego z wymienionych tematów uczestnicy zastanawiali się, w jakich obszarach należy umożliwić działalności przedsiębiorstwom, które będą mogły uzyskać status społecznych. Warto w tym miejscu przypomnieć, że ustawa przewiduje, że status przedsiębiorstwa społecznego będą mogły otrzymać podmioty, które zatrudniają określony odsetek osób z grup zagrożonych wykluczeniem lub te, które realizują określone usługi (m.in. opiekuńcze, lecznicze i niektóre kulturalne). Tego wątku dotyczyło najwięcej uwag, zarówno przedstawionych we wspomnianych dokumentach z komentarzami, jak i wyrażonych przez uczestników spotkania konsultacyjnego.
Zastanawiano się nad umożliwieniem dostępu do statusu społecznych także przedsiębiorstwom działającym w obszarze turystyki (szczególnie lokalnej), mieszkalnictwa, a nadto lokalnego rozwoju.
Szczególnie ten ostatni wątek wydaje się istotny w kontekście realizacji przyszłych polityk lokalnego rozwoju w naszym kraju. Uwzględnienie w ustawie zapisów dotyczących takiego obszaru pozwoli potem angażować przedsiębiorstwa społeczne do realizacji działań wpisujących się w zdefiniowane dla danego obszaru kierunki takiego rozwoju, co dotyczyć może zarówno terytorium całego państwa jak i poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego. Oznaczałoby to także opowiedzenie się za wsparciem konkretnego modelu rozwoju lokalnego oraz rodzaju usług zapewnianych w jego ramach, które mogłyby być świadczone przez podmioty zaliczane do kategorii przedsiębiorstw społecznych.
Zwolennicy rozszerzenia zapisów ustawy dotyczących dopuszczalnego zakresu działalności przedsiębiorstw społecznych zwracali uwagę, że wiąże się ono też z potrzebą dostosowania polskiego prawa do regulacji unijnych, wraz z zawartą w nich terminologią. Tam, w ramach promowania polityki zrównoważonego rozwoju, ważne miejsce zajmuje obszar działalności ekologicznej.
Dwie inne uwagi, zwracały z kolei uwagę na potrzebę dookreślenia zasad funkcjonowania podmiotów, kwalifikowanych jako przedsiębiorstwa społeczne. Po pierwsze zaproponowano wyraźniejsze podkreślenie prozatrudnieniowego charakteru funkcjonowania przedsiębiorstw społecznych poprzez ograniczenie tym podmiotom możliwości otrzymywania finansowego wsparcia do określonej liczby lat. Jak się wydaje, zbliżyłoby to polskie rozwiązania do tych stosowanych we Francji i mogło w rezultacie sprzyjać motywowaniu tego typu podmiotów do podejmowania większych wysiłków skierowanych na przygotowywanie osób wykluczonych do wchodzenia na otwarty rynek pracy (musiałoby to zostać oczywiście połączone z monitoringiem poziomu przygotowania tych osób do samodzielnego poruszania się na nim).
Kolejny z wątków związanych z uszczegółowieniem ustawy dotyczył zapisu odwołującego się do wsparcia osób bezrobotnych. Postulowano, by w tym kontekście zastanowić się, jakiego rodzaju bezrobotnych chcemy w ten sposób angażować – czy mają to być osoby długotrwale bezrobotne (bez stałego zatrudnienia przez okres ponad 12 miesięcy), czy również te niespełniające kryterium dłuższego czasu poszukiwania pracy.
Gdybyśmy mieli zdecydować się na pierwszą z opcji, to warto zastanowić się, co wtedy z posiadającymi coraz większe problemy w znalezieniu pracy, kończącymi dopiero edukację, osobami młodymi. One przecież dopiero próbują wejść na rynek pracy i w świetle obowiązujących przepisów nie posiadają nawet szans na zyskanie statusu długotrwale bezrobotnych.
Z drugiej strony pojawiły się też wątpliwości, czy zajmując się tak precyzyjnym określeniem dopuszczalnych tematów działalności nie spowodujemy, że nowa ustawa będzie zbyt sztywna, nie pozwalając w przyszłości na wprowadzanie nowych obszarów, w miarę pojawienia się takich potrzeb. Proponowanym rozwiązaniem w tym wypadku było zastosowanie bardziej elastycznych zapisów dotyczących zakresu działalności lub uwzględnienie możliwości ich późniejszego dodawania za pomocą rozporządzenia wydawanego przez właściwego ministra. Zastanawiając się nad rozszerzeniem w ten sposób zakresu podmiotów uprawnionych do uzyskania statusu przedsiębiorstw społecznych i w rezultacie powiązanych z nim benefitów, należy jednak pamiętać także chociażby o ograniczeniach wynikających z unijnej dyrektywy usługowej. Przewiduje ona obszary wsparcia, które mogą być uwzględnione bez uznania za niedozwoloną pomoc publiczną ze strony państwa członkowskiego UE (wynikające z posiadania statusu przywileje mogą w końcu zmieniać pozycję tego typu podmiotów na rynku).
O partycypacyjnych aspektach funkcjonowania przedsiębiorstw społecznych
Duże kontrowersje zebranych na spotkaniu osób wywołały dwa tematy związane chyba z najbardziej odrywającymi się od bieżącej rzeczywistości zapisami ustawy. Chodzi o powołanie i rolę Izby Przedsiębiorców Społecznych oraz konieczność ustanowienia przez każdy należący do niej podmiot we własnych strukturach zarządzania organu o charakterze konsultacyjno-doradczym.
W odniesieniu do pierwszego z tematów, zastanawiano się, czy nie jest to pomysł zbyt ambitny, szczególnie w kontekście obecnego stanu rozwoju tego przedsiębiorstw społecznych, wzbudzającego poważne wątpliwości, czy podmioty takie będą mogły na tym etapie same rozsądzać dotyczące funkcjonowania ich środowiska kwestie.
Ponadto wskazywano, że praktycznie wszystkie obecne zapisy ustawy dotyczące tego organu mają wydźwięk restrykcyjno-kontrolny w sytuacji, gdy może bardziej wartościowe byłoby chociaż częściowe skupienie się na bardziej pozytywnych aspektach jego działalności. W takim wypadku można byłoby, na przykład, przewidzieć obowiązek organizowania przez Izbę szkoleń dla swoich członków czy też innych form udzielania im pozytywnego wsparcia służącego rozwojowi.
Uczestnicy spotkania wyrażali także wątpliwość, czy takie odgórne, ustawowe tworzenie obligatoryjnego samorządu nie kłóci się przypadkiem z samą ideą tego typu gremiów. Kształtowanie się samorządów wielu innych grup zawodowych trwało dziesiątki lat, w trakcie których uczestnicy całego procesu mieli też szansę gromadzić sprzyjające skuteczniejszemu współdziałaniu kompetencje.
Równie dyskusyjnym zagadnieniem był przewidziany w ustawie obowiązek powołania przez przedsiębiorstwo społeczne organu o charakterze konsultacyjno-doradczym. Idea tu wzbudziła dość poważne wątpliwości. Uczestnicy spotkania w CRZL zastanawiali się, czy jego utworzenie jest generalnie realne, wskazując, że może wiązać się ze szczególnymi problemami w przypadku tych najmniejszych (mikro) przedsiębiorstw. Zatrudniając dosłownie parę osób mogą nie mieć z kogo takiego ciała utworzyć.
Zastanawiano się także nad tym, czy ciało konsultacyjne ma w ogóle sens i czy nie będzie jedynie organem fasadowym, ale przy tym zabierającym przedsiębiorcom cenny czas i wydłużającymi proces podejmowania decyzji. Ponadto zaangażowanie do udziału w pracach rady tak szerokich grup współpracujących z przedsiębiorstwem na różnych zasadach, jak ma to miejsce w obecnej wersji ustawy, może – zdaniem niektórych oponentów – wiązać się z niebezpieczeństwem ujawnienia tajnych informacji biznesowych przedsiębiorstwa, w tym takich związanych z budowaniem przez nie miejsca na rynku.
Kilka kwestii wyjaśniających szczegółowe zapisy ustawy
Podczas dyskusji pojawiło się jeszcze kilka innych wzbudzających kontrowersje zagadnień. Jednym z nich była kwestia wynikającej z dotychczasowej treści art. 27 procedury likwidacji przedsiębiorstwa. Część osób zwracała uwagę, że zapis ten rozumie, jako zmuszający takie podmioty do całkowitego zamknięcia swojej aktywności.
Obecny na spotkaniu radca prawny wskazał jednak, że zastosowane w treści ust. 1 tego paragrafu sformułowanie odwołuje się tylko do konkretnego obszaru działalności danego podmiotu (zgodnie z art. 21 ustawy), w stosunku do którego uzyskał on status przedsiębiorstwa społecznego. W celu uniknięcia takich nieporozumień w przyszłości może być jednak niezbędne doprecyzowanie odpowiednich zapisów w ustawie, na co zgodzili się wszyscy zgromadzeni.
Kolejny raz powróciło też pytanie, czy ustawa przewiduje realne, zbyt duże czy zbyt małe uprawnienia dla przedsiębiorstw społecznych. Zwracano uwagę, że wiele z nich nie jest niczym nowym, bowiem znajdują się już w innych ustawach szczegółowych. Główna nowość, jak zauważono, dotyczy rozszerzenia na przedsiębiorstwa społeczne zwolnień od podatku od nieruchomości (przysługującego teraz chociażby Zakładom Pracy Chronionej).
Ostatnią wzbudzającą dyskusje sprawą były konsekwencje ustępu 2 szóstego artykułu ustawy. Obecna treść tego paragrafu oznacza, że statusu przedsiębiorstwa społecznego nie będą mogły uzyskać spółdzielnie socjalne zakładane przez jednostki samorządu terytorialnego. Warto na pewno sprawę przemyśleć jeszcze raz, szczególnie w kontekście omawianej już wcześniej możliwości szerszego uwzględnienia roli przedsiębiorstw społecznych w prowadzeniu polityki lokalnego rozwoju.
Nowe otwarcie dla dalszych prac
Jak widać w kontekście ustawy wciąż jeszcze istnieje szereg zagadnień wymagających pochylenia się nad nimi przez autorów projektu. Członkowie grupy prawnej Zespołu wyrazili gotowość podjęcia się tego zadania, sugerując jednocześnie, że czekają jeszcze na zgłaszanie dalszych uwag w ramach konsultacji dokumentu.
Po ostatecznym zamknięciu dokumentu, co nastąpi zapewne przed kolejnym spotkaniem grupy w lutym, projekt zostanie przedyskutowany przez cały Zespół. Jeśli ten ostatni przyjmie tekst ustawy, trafi ona do ministra pracy. Zaraz potem, jak zapowiedział obecny na spotkaniu dyrektor Departamentu Pożytku Publicznego tego resortu, Krzysztof Więckiewicz, dokument przekazany zostanie do Rządowego Centrum Legislacji. RCL na podstawie projektu opracuje założenia do przyszłej ustawy, co jest normalną procedurą legislacyjną. Jest więc szansa, że prace nad tym aktem prawnym nabiorą wreszcie tempa. Najwyższy już na to czas, bowiem coraz większymi krokami zbliża się nowa unijna perspektywa finansowa, a wraz z nią przewidziane szersze wsparcie finansowe dla przedsiębiorstw społecznych. By móc je dobrze wykorzystać potrzebujemy wreszcie wiedzieć, jakiego typu podmiotom może się ono należeć nad Wisłą.
Pobierz
-
201012171508540621
610399_201012171508540621 ・38.72 kB
Źródło: ekonomiaspoleczna.pl