Ustawa o jawności życia publicznego. „W duchu otwartości...” i bez zasad!
KWIATKOWSKA: Skończyły się konsultacje projektu ustawy o jawności życia publicznego. Ze stroną społeczną trwały sześć dni roboczych. Dziś konferencja podsumowująca. „Uporczywie” będę pytała o standardy komunikacji między władzą a społeczeństwem, zwłaszcza w odniesieniu do procesu stanowienia prawa.
Nie wiemy, jak nazwać. Nie wiemy, czym to jest
Deklaracja rzecznika prasowego Stanisława Żaryna o działaniu „w duchu otwartości na dialog” brzmi jak żart w kontekście czasu wyznaczonego stronie społecznej na konsultacje projektu ustawy. Ze względu jednak na fakt, że w debacie publicznej dyskutujmy często o intencjach przypisywanych partnerom dialogu – intencjach, których się jedynie domyślamy – skupię się na informacjach, jakie urząd Ministra Koordynatora Służb Specjalnych skierował do strony społecznej.
Minimum czternaście dni na konsultacje
Po wczytaniu się w publikowane w ciągu kliku ostatnich dni opracowania dotyczące projektu ustawy o jawności życia publicznego przygotowane przez organizacje, przyjmuję, że rozbieżności między autorami projektu a NGO będzie sporo. Organizacje pozarządowe i osoby zainteresowane zgłoszeniem uwag miały na to czas do 3 listopada. Resorty – do 2 listopada. Gdy uwag jest sporo, ważną rolę spełnia konferencja uzgodnieniowa. A to zupełnie co innego niż konferencja podsumowująca. Wygląda jednak na to, że w przypadku ustawy o jawności życia publicznego rządowi bardzo zależy na wprowadzeniu nowych przepisów jak najszybciej. Ustawa ma obowiązywać od 1 stycznia 2018 roku. Niemniej, nawet przy tak ustalonym terminie, możliwe jest – przy dobrej woli – uzgodnienie celów ustawy i skorzystanie z wnoszonych przez stronę społeczną uwag.
Raport z konsultacji
Elementem prawidłowo prowadzonych konsultacji publicznych jest m.in. omówienie ich wyników i odniesienie się przez wnioskodawcę do uzyskanych opinii. W oczekiwaniu na obligatoryjny raport Ministra Koordynatora Służb Specjalnych warto przypomnieć, że konsultacje rozpoczyna się na jak najwcześniejszym etapie. W odniesieniu do ustaw jest to etap opracowania założeń. I choć konsultacje są formą niesymetrycznego dialogu, to pełnią rolę nie do przecenia w państwie demokratycznym.
Rząd podejmuje ostateczne decyzje. Rząd ponosi ich polityczne konsekwencje. My wszyscy natomiast ponosimy długofalowe konsekwencje sposobu i jakości (nie)prowadzonego dialogu.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Rząd podejmuje decyzje. Rząd ponosi ich polityczne konsekwencje. Ale wszyscy ponosimy długofalowe konsekwencje sposobu i jakości (nie)prowadzonego dialogu.