Pracownice rybnickiego ZUS-u i magistratu poznały podstawy języka migowego.
– Najważniejsze, żeby osoba niesłysząca nie czuła się u nas
osamotniona, pozostawiona sama sobie. Dzięki znajomości podstaw
języka migowego mogę jej pomóc w załatwieniu formalności –
stwierdza Izabela Duraj z Wydziału Organizacji w rybnickim oddziale
ZUS-u.
– Palce bolały, ale bardzo mi się podobało – wspomina
naukę języka migowego Anna Pawlik, inspektor z Wydziału Spraw
Obywatelskich w UM Rybnika. Jest jedną z piętnastu osób, które
rozpoczęły kurs prowadzony w magistracie przez tłumacza języka
migowego. Pięcioro urzędników nauczyło się nie tylko podstaw, ale
ukończyło kurs drugiego stopnia.
– Nie przypominam sobie, żeby w ciągu 30 lat mojej pracy był
jakikolwiek problem z dogadaniem się z osobami niesłyszącymi. Na
ogół towarzyszy im ktoś, kto słyszy. Bywało, że porozumiewaliśmy
się pisząc na kartkach. Teraz zamiast pisać, mogłabym to samo
powiedzieć w języku migowym – stwierdza Pawlik. I opisuje jak przy
okazji wymiany dowodów osobistych do magistratu przyszyło
niesłyszące małżeństwo. – Wytłumaczyłam im, gdzie muszą złożyć
podpisy, kiedy przyjść po odbiór dokumentów i tego typu podstawowe
kwestie – opowiada urzędniczka. Dodaje, że dla wprawy ćwiczy
miganie z koleżankami.
Źródło: "Nowiny"