Piętnastu działaczy Greenpeace z pięciu europejskich krajów rozwiesiło dziś w Luksemburgu, nad wejściem do budynku Rady ds. Środowiska UE, transparent z hasłem „Protect Europe from GM food risks” (Ochrońcie Europę przed ryzykiem inżynierii genetycznej). Ekolodzy chcą w ten sposób zaapelować do zmierzających na obrady ministrów środowiska UE aby poważnie potraktowali kwestie ochrony konsumentów przed zagrożeniami wynikającymi z obecności GMO w artykułach spożywczych. Sprawa standardów unijnej oceny ryzyka produktów modyfikowanych genetycznie będzie jednym z punktów dzisiejszych obrad.
Inna grupa aktywistów ustawiła na zewnątrz budynku klatki, w
których znaleźli się ludzie z przewiązanymi oczami, jedzący
genetycznie modyfikowaną kukurydzę. Ma to symbolizować fakt, że bez
odpowiedniej kontroli GMO, konsumenci w Europie stają się
bezwiednie królikami doświadczalnymi w gigantycznym eksperymencie
genetycznym.
Ministrowie omówią dziś kwestie oceny ryzyka związanego z
dopuszczeniem GMO na rynek spożywczy w odpowiedzi na opublikowany
niedawno raport [1], który dowodzi, że w organizmach szczurów
laboratoryjnych karmionych kukurydzą MON863 doszło do niepożądanych
reakcji toksycznych. Pomimo świadomości niebezpieczeństwa, produkt
ten został w 2006 r. dopuszczony do sprzedaży przez Europejski
Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) jako składnik pożywienia
ludzi i zwierząt [2].
- To skandal, że ocena ryzyka produktów GMO nie spełnia wymogów
unijnych zapisów prawnych, które nakazują długoterminowe badania
nad wpływem GMO na zdrowie i środowisko naturalne przed
dopuszczeniem na rynek. Istnieją poważne przesłanki powalające
wnioskować, że produkty transgeniczne mogą wywierać szkodliwy wpływ
na zdrowie ludzi i zwierząt oraz na środowisko naturalne.
Konsumenci nie powinni być traktowani jak zwierzęta doświadczalne i
być narażani na spożywanie ryzykownych produktów - powiedziała
Joanna Miś z Greenpeace, koordynatorka kampanii przeciw GMO w
Greenpeace Polska.
Greenpeace apeluje do ministrów o wycofanie pozwolenia nadanego
firmie Monsanto na sprzedaż kukurydzy MON 863 w UE oraz ponowne
sprawdzenie dokumentacji firmy, dotyczącej jej produktów. Aktywiści
wzywają przedstawicieli rządów krajów Wspólnoty do wdrożenia
niezależnego i jawnego systemu oceny ryzyka związanego z GMO,
opartego na rzetelnych metodach badawczych, który opiera się na
poszanowaniu wymogów prawnych, dzięki czemu jest w stanie zapewnić
Europejczykom większe bezpieczeństwo. Greenpeace uważa także, że
wszelkie wcześniejsze pozwolenia powinny zostać zawieszone do czasu
weryfikacji obecnego systemu nadzoru.
- Mamy nadzieję, że ministrowie tym razem jasno powiedzą, że czas
przerwać ślepą uległość EFSA, wobec żądań przemysłu
biotechnologicznego dotyczących wprowadzania produktów GMO na rynki
UE. Europejczycy, którzy w przeważającej większości odrzucają GMO,
oczekują, aby politycy w końcu przedłożyli ich zdrowie,
bezpieczeństwo żywnościowe oraz środowisko naturalne nad interesy
kilku firm agrochemicznych - dodała J. Miś.
EFSA od chwili powstania w 2002 roku odrzuca apele o obiektywną
weryfikację wniosków o autoryzację GMO, przydziela natomiast
pozwolenia na wprowadzanie zmutowanych produktów na rynek
spożywczy, polegając jedynie na danych przedstawianych przez
koncerny agrochemiczne.
PRZYPISY:
[1] Informacja prasowa dotycząca raportu dotyczącego szkodliwości
kukurydzy MON863, tutaj:
http://www.greenpeace.org/poland/wydarzenia/wiat/toksyczna-kukurydza-gmo
[2] Dziś o 14.00 EFSA ogłosi swoje stanowisko w sprawie ww raportu.