Pokojowa demonstracja w obronie zwierząt na Jasnej Górze.
Oświadczenie osób, które zorganizowały na Jasnej Górze pokojowy protest
W sobotę, 21 października 2023 r., na Jasnej Górze odbyła się msza z okazji 100-lecia Polskiego Związku Łowieckiego. Podczas tej mszy zorganizowaliśmy akcję, będącą wyrazem sprzeciwu wobec prześladowania obywatelek i obywateli lasów. Po wygłoszeniu słów Ewangelii dwie aktywistki uklękły tuż przed ołtarzem. Na naszych koszulkach widniał napis: “V. Nie Zabijaj. Krew To Nie Farba” (myśliwi nazywają krew upolowanych zwierząt słowem “farba”). Następnie w maskach zwierząt dołączyliśmy też do pielgrzymki. Pojawiły się transparenty z hasłami: “Uczcie dzieci kochania, a nie zabijania”, “Polowanie - krwawe hobby”, “Święty Hubert przestał zabijać”, “Lasy wolne od myśliwych”, a także flaga “Animal Liberation. Human Liberation”.
Pokojowa akcja była gestem solidarności z lisami, jeleniami, dzikami i z innymi zwierzętami, masowo zabijanymi przez myśliwych. Las jest domem dla zwierząt i one mają prawo żyć w nim spokojnie, bez atakujących ich najeźdźców. Na obecnym etapie rozwoju nauki wiadomo już, że zwierzęta czują ból i strach tak jak ludzie. Strzelanie do zwierząt i niszczenie ich domów to niewybaczalne zło. Okrucieństwo na które nie ma usprawiedliwienia w XXI w. Wiele postrzelonych zwierząt umiera godzinami w męczarniach zanim znajdą je myśliwi i dobiją …
Myśliwi przywożą do lasu jedzenie, którego nie powinno w nim być (kukurydza, ziemniaki, kapusta, kalafiory) i poprzez to rozregulowują odżywianie zwierząt, a w efekcie ich naturalne cykle płodności. Badania przeprowadzone m.in. przez prof. Pohlmeyera w Hanowerze wskazują na to, że karmienie dzików kukurydzą powoduje, iż na każdy jajnik lochy przypada 6-7 komórek jajowych, zamiast normalnej liczby 4-5. Sprawia to, że potencjał rozrodczy takich loch jest znacznie większy. Myśliwi jedną ręką dokarmiają zwierzęta, a drugą zabijają je.
Osoby ze środowiska myśliwskiego robią wszystko, aby utrzymać w społeczeństwie przekonanie o konieczności istnienia współczesnego myślistwa. Straszą ludzi tym, że ze strony dzikich zwierząt czeka na nich niebezpieczeństwo. Jak na razie, nie znamy przypadków ataku sarny, lisa czy kuropatwy na człowieka. Za to znamy przypadki, gdy to myśliwi zabili człowieka. Tych przypadków nie trzeba szukać w zamierzchłej historii. W listopadzie 2020 r. myśliwy zastrzelił w Kluczkowicach 16-letniego chłopca z Kazachstanu. Tłumaczył się tym, że pomylił chłopca z dzikiem …
Wierzymy, że w każdym człowieku może obudzić się zdolność do współczucia oraz empatia. W Polsce znane są osoby, które zrezygnowały z myślistwa i dziś żałują tego, że kiedyś brali udział w tym haniebnym procederze. Jedną z nich jest Zenon Kruczyński - autor książki “Farba znaczy krew” i osoba zaangażowana na rzecz zmiany stosunku wobec zwierząt i środowiska. W swojej książce nie tylko opisuje przemianę, jaka się w nim dokonała, lecz również wyjaśnia w jaki sposób myśliwi manipulują opinią publiczną. Autor udowadnia również nieprawdziwość “koronnych” argumentów, używanych przez osoby ze środowiska łowieckiego.
Jesteśmy przerażeni tym, że kościół promuje przemoc wobec zwierząt i daje przyzwolenie na normalizację okrucieństwa. Jak to możliwe, że na Jasnej Górze nie mówi się o miłosierdziu, o współczuciu wobec wszystkich istot zamieszkujących ziemską planetę? Dlaczego duchowni usprawiedliwiają zadawanie cierpienia zwierzętom, które nigdy niczego złego im nie zrobiły?
Podczas mszy z ust jednego z kapelanów usłyszeliśmy słowa, że polowania to przede wszystkim “duchowe przeżycie”. Czy naprawdę duchowym przeżyciem nie mogłaby być po prostu obserwacja życia dzikich zwierząt? Czy duchowym przeżyciem nie mógłby być widok majestatycznych zwierząt na tle pięknych leśnych i łąkowych pejzaży? Czy koniecznie trzeba kogoś zastrzelić i czuć zapach jego krwi, aby móc mówić o duchowych przeżyciach? Co jest uduchowionego w zabijaniu jeleni podczas rykowiska i w okrutnym niszczeniu ich celebracji życia? Czy naprawdę kościół w Polsce, w XXI w. chce być symbolem rozlewu krwi? W jakim celu kościół promuje i wspiera tych, którzy z zabijania uczynili rozrywkę? Nasza akcja to również apel do duchownych o to, aby przestali popierać to okrucieństwo!
Myśliwi twierdzą, że oni zabijają zwierzęta w sposób humanitarny. Pytamy więc, jak można zabić humanitarnie kogoś, kto chce żyć? Kogoś, kto rozpaczliwie ucieka przed strzałami? Czy da się zabić humanitarnie kogoś, kto walczy o swoje życie do ostatniej sekundy?
Żądamy zakazu polowań! Zwracamy się do duchownych z prośbą o zaprzestanie promowania oprawców i przemocy. Kościół powinien być miejscem, w którym ludzi uczy się miłosierdzia i współczucia w stosunku do wszystkich istot.