Uchodźcy nie wrócą do siebie, jeśli nie będą mieli gdzie
– Masowa emigracja najbogatszych i najbardziej przedsiębiorczych Syryjczyków, którzy zmierzają do Europy stawia pod znakiem zapytania możliwości odbudowy kraju po wojnie. Istnieje obawa, że podobnie jak Polacy osiedleni w USA czy Niemczech po upadku komunizmu, również oni nigdy nie powrócą do kraju swego pochodzenia – ocenia Wojciech Wilk, prezes Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM).
Jako fundacja od 2012 roku działająca w Libanie, PCPM jest gotowe do skokowego zwiększenia pomocy humanitarnej dla uchodźców znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie Syrii – zarówno w Libanie, jak i Jordanii.
– Prowadzone przez nas projekty zabezpieczające uchodźcom dach nad głową oraz chroniące ich przed zimą, mogą być szybko rozszerzane na większą liczbę odbiorców – nawet dodatkowe 10 tys. osób – zapewnia Wilk.
Dotychczas realizowane programy pomocy humanitarnej uzależnione są od roku budżetowego, który kończy się 31 grudnia. Oznacza to, że w styczniu czy lutym, gdy w górach Libanu spada nawet metr śniegu, a dziesiątki uchodźców z Syrii umierają z wyziębienia, nie ma możliwości finansowania nawet najbardziej podstawowych potrzeb.
Budowa kontenerów pozwoliłby przetrwać zimę rodzinom, znajdującym się w najgorszej sytuacji materialnej. Dzięki nowemu rozwiązaniu mogliby oni w miarę bezpiecznych warunkach czekać na powrót do swoich domów w Syrii.
Do niesienia pomocy medycznej uchodźcom gotowy jest również Zespół Ratunkowy PCPM, będący integralną częścią fundacji. Wsparcie można kierować na numer konta:
18 1140 1010 0000 5228 6800 1001 z dopiskiem „Zespół Ratunkowy PCPM”
Źródło: Fundacja "Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej"