Twoja kawa i szarlotka nie powstałyby bezzz… pszczół. 5 rzeczy, których nie wiesz o tych pożytecznych owadach
Zapewnienie ogólnoświatowej neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla czy zatrzymanie wzrostu globalnego ocieplenia – to główne tematy trwającego w Glasgow szczytu klimatycznego. Sporo mówi się o odpowiedzialności poszczególnych krajów i działających w nich koncernów za stan naszej planety. Dla jej dobrostanu ważne są jednak również nasze indywidualne działania. Nie tylko te dotyczące czystego powietrza i wód lub ograniczania plastiku, ale także te na rzecz… pszczół. Wbrew pozorom te małe stworzenia mają ogromny wpływ na nasze codzienne życie, chociażby na to, co jemy. Jak możemy im się za to odwdzięczyć?
1. Dużo więcej niż miód
Pszczoły kojarzą ci się tylko z miodem? Ich wpływ na to, co trafia na nasze talerze, do miseczek lub kubków, jest dużo większy. Wyobraź sobie poranek bez kawy, śniadanie bez pomidora czy ogórka na kanapce albo bez malin czy migdałów w owsiance, a szarlotkę bez… jabłek. Gdyby w naszym ekosystemie zabrakło zapylaczy i mielibyśmy żywić się tylko tym, w zapylaniu czego udziału nie mają pszczoły, nasz jadłospis byłby mocno ograniczony i mało urozmaicony.
Musiałaby zniknąć z niego większość warzyw i owoców – np. dynia, bakłażany, śliwki czy awokado, ale też migdały i kawa. Pozostałaby natomiast np. kukurydza, chleb, owsianka czy ziemniaki, ale już nie frytki, bo do ich przygotowania potrzebny jest olej. Od pracy pszczół uzależniona jest aż jedna trzecia globalnej wartości produkcji rolnej. Bez zapylenia przez owady część roślin, np. drzewa owocowe czy maliny, w ogóle nie dawałaby owoców. W przypadku innych zapylenie przez pszczoły przyczynia się natomiast do większych plonów – np. rzepaku o 30% z hektara.
2. Jeansy, T-shirt i majtki też dzięki… pszczołom?
Po przejrzeniu jadłospisu spójrz teraz do swojej szafy. Jeansy z bawełną, biała koszula i czarny T-shirt z tego materiału i letni płaszcz. Bielizna i skarpetki – również, podobnie jak piżama i pościele, w których śpisz. Czy wiesz, że zapylacze w powstaniu ich wszystkich (i nie tylko!) miały swój udział? Owady te zapylają bowiem nie tylko warzywa i owoce, przyczyniają się też do zwiększania plonów roślin przeznaczonych do innych celów niż spożywcze – np. ozdobnych, leczniczych czy właśnie tekstylnych.
3. Pracowita samotność i 4 mld zł długu
Zastanawiałeś się kiedyś, ile warta jest praca pszczół w Polsce? Całkiem prawdopodobne, że nie. Tymczasem kwota ta to aż ok. 3-4 mld zł rocznie. To właśnie taką sumę, biorąc pod uwagę tylko najbardziej rozpowszechnione w naszym kraju uprawy, przytacza szacunkowo Narodowa Strategia Ochrony Owadów Zapylających. Co wspólnego ma to z… samotnością?
Ogromny wkład w pracę, której efektem jest wspomniana wyżej kwota, mają tak zwane pszczoły samotne, które nie zakładają rodzin.
– Choć stanowią one większość z gatunków pszczół żyjących w naszym kraju, są mniej znane niż pszczoła miodna, a zwykle wielokrotnie efektywniejsze. Pojedyncza samica murarki – czyli właśnie pszczoły samotnej – wykonuje pracę setek pszczół miodnych i zaledwie 530 tych owadów wystarcza, by zapylić jeden hektar sadu. Dzikie pszczołowate zapylają również rośliny, których nie odwiedzają pszczoły miodne – wyjaśnia Maciej Podyma z Fundacji Łąka. Gdzie możemy spotkać samotnice i jak „osłodzić” im życie?
4. Życie w mieście nie jest takie złe
Gdy myślimy o idealnym domu dla pszczół, pewnie wyobrażamy sobie pełną kwiatów łąkę – tymczasem okazuje się, że miasto nie jest dla nich wcale takie złe.
– Wbrew pozorom miasto to bardzo dobre miejsce do życia dla pszczół i innych owadów zapylających. Radzą sobie tu równie dobrze jak w lesie czy na terenach wiejskich. Pszczoły doskonale orientują się w terenie i są w stanie omijać przeszkody – mówi Magdalena Kozerska z fundacji Kochajmy Pszczoły. – Trzeba jednak im pomagać – dodaje.
Dla utrzymania bioróżnorodności owadów zapylających oraz odpowiedniej liczebności ich populacji niezbędne jest zapewnienie im odpowiednich siedlisk i źródeł pokarmu.
5. Jesienią też można pomagać pszczołom
Pszczołom żyjącym poza ulami możemy np. zapewnić pożywienie w postaci kwietnej łąki na balkonie lub w ogrodzie. Wbrew pozorom jesień to dobra pora na ich zasianie ze względu na lepsze nawodnienie gleby – posłużą za to pszczołom na wiosnę. Warto też postawić w domowym ogródku lub na balkonie schronienie dla dzikich zapylaczy, czyli tzw. motel dla owadów.
– W ten sposób każdy z nas może przyczynić się do zwiększania populacji pszczół. Chcemy inspirować i pomagać w tym, by wspólnie dbać o zapylacze, bo świat bez nich byłby szkodą całkowitą dla każdego z nas – podkreśla Rafał Mosionek ze start-upu ubezpieczeniowego Beesafe, który przekazał już swoim odbiorcom paczuszki z nasionami do wysiania i stworzenia własnej „stołówki” dla pszczół, a obecnie rozdaje motele dla zapylaczy.
Na tym nie koniec – Beesafe wraz z organizacjami od lat działającymi na rzecz pszczół i bioróżnorodności – Klubem Gaja, Bractwem Bartnym i fundacjami Łąka oraz Kochajmy Pszczoły – postanowił także wykorzystać okres jesienny na edukację społeczeństwa. W tym celu rozpoczął kampanię pod hasłem „Świat bez pszczół to szkoda całkowita” od muralu w Warszawie z licznikiem, który co sekundę aktualizuje kwotę, jaką już w tym roku jesteśmy „winni” pszczołom – rośnie ona o 127 zł na sekundę, czyli średnio o ponad 7,6 tys. zł na minutę – te sumy proporcjonalnie oddają 4-miliardowy roczny wkład pszczół w polską gospodarkę. Ponadto wraz ze wspomnianymi organizacjami planuje też m.in. zajęcia dla przedszkolaków, wsparcie powstawania muzeum bartnictwa czy tworzenie kolejnych filmików z ekspertami, którzy obalą mity dot. pszczół. Wszystko po to, by uwrażliwiać społeczeństwo na los pszczół i uświadamiać, jak wielką szkodą dla nas wszystkich byłby świat bez pszczół.
Choć perspektywa kryzysu klimatycznego może być dla niektórych przytłaczająca i prowadzić do poczucia, że w pojedynkę niewiele zdziałamy, warto pamiętać, że nasze połączone małe działania mogą mieć ogromny wpływ. Spójrzmy na pszczoły – jedna wydaje się mała i bezbronna, a razem potrafią rocznie wypracować 4 mld zł!