– Z wykształcenia jestem terapeutą zajęciowym i w tym zawodzie przepracowałam kilka lat. Propozycję pierwszej pracy dostałam już podczas odbywania stażu zawodowego, bo do swoich obowiązków podchodziłam z sercem i zaangażowaniem - wspomina Anna Dziurawiec.
Uwielbiam pracę z ludźmi, lubię przekazywać im swoją wiedzę, ale lubię też uczyć się od nich. Dlatego, gdy w skutek niezależnych ode mnie okoliczności została zamknięta placówka (Kawiarnia dla Seniorów), w której wówczas pracowałam jako animator kultury i instruktor terapii zajęciowej, podjęłam wyzwanie i przez pięć lat pracowałam w korporacji telekomunikacyjnej m.in. jako starszy doradca klientów biznesowych, ambasador marki, trener. Gdy stwierdziłam, że już nic dobrego nie mogę dać tej firmie, ani ona nic dobrego już nie da mnie, z dnia na dzień złożyłam rezygnację z pracy i postawiłam na siebie, na swoje marzenia i pasję.
Stałam się bezrobotna, ale wierzyłam i nadal wierzę w to, że wszystko w naszym życiu dzieje się w jakimś celu. Dzięki statusowi osoby bezrobotnej mogłam ubiegać się o dotację z Unii Europejskiej na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Złożyłam wniosek w jednej z lubelskich fundacji i udało się. Dostałam pieniądze, które pomogły mi założyć własną firmę.
Teraz niemal każdego dnia jestem w pracy, ale jest to praca, którą kocham, która daje mi satysfakcje i spełnienie. Projektuję i wykonuję biżuterię autorską. Realizując własne pomysły, daję upust mojej fantazji, a jest ona ogromna. W moich pracach wykorzystuję przeróżne materiały, takie jak kryształy, minerały, kamienie półszlachetne, metal, drewno, ale także filc i papier. W procesie twórczym korzystam z nowoczesnych narzędzi, ale chętnie sięgam po dawne techniki rzemieślnicze. Inspiracje znajduje wszędzie.
Od czasu studiów dużo czasu poświęcam też na działalność społeczną, charytatywną. Prowadzę warsztaty i szkolenia z zakresu rękodzieła artystycznego, współorganizuję eventy, które mają na celu gromadzenie środków dla podopiecznych różnych fundacji, przekazuję biżuterie mojego autorstwa na aukcję.
Do Lublina przyjechałam na studia kulturoznawcze w 2000 r. i pokochałam to miasto. Od tamtej pory tu jest moje miejsce. Tu urodził się mój syn, tu się rozwijam, tu spełniam moje marzenia. Jestem obywatelką świata, jestem obywatelką Polski, ale przede wszystkim jestem lublinianką. To miasto ma ogromny potencjał, wystarczy się rozejrzeć i wybrać to, co dla każdego z nas najlepsze. Każdego dnia znajduję w Lublinie coś nowego, nowe miejsca, twarze, emocje. Każdego dnia to miasto jest mi bliższe.
Poznaj ludzi sektora pozarządowego, dowiedz się, kto jest kim w NGO. Odwiedź serwis ludziesektora.ngo.pl.
Źródło: dlawszystkich.lublin.eu