– Pracuję w Warsztatach Kultury w Lublinie, w pracowni międzynarodowej i zajmuję się projektami międzynarodowymi. Lubię podróżować. Staram się podróżować daleko w różne dziwne kraje. Lubię spotykać nowych ludzi. Dzięki mojej mamie, która jest historykiem sztuki, interesuję się również historią sztuki – opowiada Agata Will.
Mieszkam w Lublinie od urodzenia. Tutaj studiowałam i jest to taki mój dom, moja mała ojczyzna. Lubię to miasto za to, że nie jest ani duże, ani nie jest małe. Jest tu bardzo dużo wyzwań. Lubię także ludzi w tym mieście – tych których znam, których tutaj spotykam i którzy tutaj przyjeżdżają. Kocham klimat tego miasta i zawsze lubię tu wracać.
Lublin – miasto wielokulturowe: Trochę tak i trochę nie. Jest to taki tytuł, który został nadany Lublinowi jeszcze za dawnych czasów, kiedy tutaj byli Żydzi, prawosławni i chrześcijanie. Trochę z tego pozostało, troszeczkę czuje się wielokulturowość w Lublinie, ale ona już trochę zanikła w sensie historycznym. Natomiast wielokulturowy Lublin dla mnie w XXI w. to miasto, które rozwija kulturę feministyczną, gejowską, prawa człowieka, przyjmuje subkultury – rozwija się kultura nowego cyrku i hip-hopowa. To jest miejsce dla działania różnych ludzi i różnych iniciatyw, które nie są związane z narodowością.
Moja wizja Twarzy Lublina: Lublin to mężczyzna, który jest wesoły, ma około 50 lat. To człowiek wielofunkcyjny – jest otwarty na ludzi, pogodny, zna wiele języków, ale ma też wiele umiejetności. Człowiek, który jest dla wszystkich, ale czasem chce mieć jakąś przestrzeń dla siebie. Osoba bardzo żywiołowa i kolorowa.
Rada dnia dla mieszkańców Lublina: Chciałabym, żeby mieszkańcy więcej się uśmiechali i więcej rozmawiali ze sobą. Dużo dystansu do siebie.