Tresura lwów wróciła do polskich cyrków. Czy przyspieszy to prace nad zakazem?
Kiedy sprawa zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach wróciła do Sejmu za sprawą projektu posłanek i posłów KO, jeden z polskich cyrków sprowadził z Czech w nowym sezonie… lwy! Ich treserem jest Tomas Ringel, właściciel prywatnego zoo i cyrku w czeskich Habrkovicach.
Po interwencyjnym odbiorze niedźwiedzia Baloo z cyrku Vegas w 2016 roku polskie cyrki zaczęły zmniejszać liczbę zwierząt wykorzystywanych w przedstawieniach i rezygnowały z wypożyczania czy kupowania zwierząt wzbudzających największe kontrowersje. W ostatnich latach w polskich cyrkach nie można było już zobaczyć słoni, tygrysów czy żyraf. Rosnące poparcie społeczne, zainteresowanie polityków oraz sprawa tygrysów uratowanych na granicy polsko-białoruskiej zapowiadały szybkie wprowadzenie zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach. – Zakaz zakończyłby cierpienie zwierząt i zamknął lukę prawną, z której korzystają pseudohodowcy zwierząt egzotycznych – mówi Paweł Frańczuk z Fundacji Viva! – Niestety, mimo to cyrk Arena postawił w tym sezonie na tresurę lwów – dodaje aktywista.
– Sprawa wykorzystywania w cyrkach dzikich kotów budzi ogromny sprzeciw społeczeństwa i ekspertów. Zwierzęta te w naturze mają bardzo duże wymagania terytorialne – mówi Magdalena Góra z Vivy!. Rozporządzenie Ministra Środowiska z 20 grudnia 2004 r. w sprawie warunków hodowli i utrzymywania poszczególnych grup gatunków zwierząt w ogrodzie zoologicznym określa minimalny wybieg dla jednego lwa jako 10 metrów kwadratowych pomieszczenia wewnętrznego i 50 metrów kwadratowych pomieszczenia zewnętrznego. Minimalną wysokość pomieszczeń, zgodnie z rozporządzeniem, to 3 metry. – Takich warunków w objazdowych cyrkach po prostu nie da się zapewnić. Lwy w cyrku nie mają możliwości realizacji naturalnych potrzeb gatunkowych, w wyniku czego dochodzi do zaburzeń psychicznych. Straumatyzowane, znudzone, a jednocześnie przerażone zwierzęta trafiają na arenę, którą otacza widownia wypełniona małymi dziećmi – dodaje Góra.
Cyrki, ze względu na objazdowych charakter, funkcjonują w pewnej luce prawnej. Ich rzetelne kontrole są często niemożliwe, ponieważ cyrk codziennie zmienia miejsce stacjonowania. Tym samym zwierzęta z I kategorii zwierząt niebezpiecznych będą obwożone po całym kraju praktycznie bez żadnego nadzoru. Śledztwo Fundacji Viva z 2016 roku pokazało, że prowizoryczne zabezpieczenia, budowane z dnia na dzień, na cyrkowej arenie stanowią ogromne zagrożenie dla widowni.
Zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach chce już 365 000 Polaków, którzy podpisali petycję w tej sprawie. Temat jest palący i wymaga szybkich działań.
Źródło: Fundacja Viva!