Tory do prokuratury. Jak mieszkańcy Wrocławia walczą o lepszą komunikację
Najpierw były rowery. Chcieli nowych tras dla jednośladów i to w miejscach, gdzie – zdaniem urzędników – wytyczyć się ich nie dało. Zaangażowali ekspertów, napisali projekt. Złożyli go w ramach wrocławskiego budżetu obywatelskiego. W promocję pomysłu zaangażowało się pięćdziesiąt osób. Po wygranej zdecydowali, że nie chcą się rozchodzić. Założyli stowarzyszenie.
Tak powstał działający od czterech lat wrocławski ruch Akcja Miasto. Zrzeszeni w nim wolontariusze walczą o to, by stolica Dolnego Śląska była przyjaźniejszym miejscem do życia.
Prezesem został Jakub Nowotarski, doktor nauk ekonomicznych. Pod jego kierownictwem stowarzyszenie zabiega o to, by mieszkańcy Wrocławia mieli, czym oddychać i czym dojechać do pracy. Nowotarski wolałby, żeby przesiedli się z samochodów do komunikacji miejskiej, co jest oszczędniejsze i bardziej ekologiczne, ale jak przekonać ludzi, skoro stan publicznego transportu raczej nie zachęca?
– Przez ostatni rok, dzięki dofinansowaniu z Fundacji Batorego, sprawdzaliśmy, czy uchwalona przez radnych Wrocławska Polityka Mobilności przekłada się na rzeczywistość. Wyszło nam, że jest realizowana słabo. Bo choć zakłada, że aut w mieście ma być mniej, to z danych GUS wynika, że ich liczba ciągle wzrasta – opowiada Nowotarski.
Dane zebrane przez organizację wskazują, że we Wrocławiu co trzy dni wykoleja się tramwaj. – Była nawet sytuacja, że wjechał na przystanek. Obeszło się bez ofiar, bo nikt na nim nie stał, ale gdzie gwarancja, że kiedyś nie dojdzie do tragedii? – pyta szef stowarzyszenia.
Ściągnęli dane z innych miast. Wyszło, że w Krakowie tramwaje wykolejają się dwa razy rzadziej. W Olsztynie, który ma od trzech lat jedną linię tramwajową, nie doszło jeszcze do żadnego wykolejenia. O Zachodzie nie ma co wspominać.
Przyczyna wrocławskich nieszczęść okazała się być prozaiczną – zły stan torowisk. Według Nowotarskiego miasto od lat zaniedbywało ich konserwację i remonty. Jawne pogorszenie nastąpiło w 2017 r. Żeby nagłośnić problem, aktywiści zorganizowali happening: wręczyli prezydentowi Wrocławia Rafałowi Dutkiewiczowi złotą, pękniętą szynę. Dutkiewicz „nagrody” nie odebrał, więc zostawili u sekretarki.
– Chcieliśmy zwrócić uwagę miasta na problem i zaapelować, żeby przeznaczało więcej pieniędzy na utrzymanie torowisk. Obecna kwota nie rozwiązuje sprawy, więc następca Dutkiewicza ten problem odziedziczy. Jedna rzecz to bieżąca konserwacja, czyli na przykład szlifowanie szyn, które nie było robione, a druga to remonty. Remont, który dziś kosztowałby milion złotych, za kilka lat pochłonie pięć milionów. Miasto natomiast stara się unikać rozmów o problemach. Przekaz jest taki, że mieszkańcy dobrze oceniają wrocławski transport. I może rzeczywiście, ogólnie nie jest źle, ale jeśli chcemy przekonać ludzi, żeby wybrali tramwaj zamiast auta, to musimy podnieść jakość komunikacji publicznej. Szkoda, że miasto postrzega nas jako niekonstruktywnych krytyków, którzy się czepiają – mówi Nowotarski.
Jednak nie tylko aktywiści zauważają problem. Jeden z mieszkańców Wrocławia przygotował cały pakiet dokumentacji związanej ze złym stanem torowisk. Sfotografował każde pęknięcie szyn, dokładnie opisał i złożył zawiadomienie w prokuraturze. Akcja Miasto, korzystając z jego materiałów, powiadomiła Najwyższą Izbę Kontroli. Izba odpowiedziała, że w tym roku nie da rady skontrolować wrocławskich torowisk, ale być może zrobi to w roku przyszłym.
Przy okazji wyborów stowarzyszenie Akcja Miasto wspólnie z Towarzystwem Upiększania Miasta Wrocławia przygotowało „12 prac dla Wrocławia” – listę zadań dla przyszłych rządzących. Zawiera ona najważniejsze kwestie, które trzeba rozwiązać w zakresie rewitalizacji miasta, środowiska naturalnego i transportu. W ostatniej kategorii na pierwszym miejscu znalazł się postulat poprawy stanu torowisk. A zaraz za nim priorytet dla tramwajów na skrzyżowaniach z sygnalizacją ITS, zwiększenie o jedną trzecią kursów komunikacji zbiorowej, a także budowa nowych tras, które skomunikują z centrum miasta mieszkańców odległych, nowych osiedli.
Obie organizacje deklarują pełne wsparcie dla przyszłego prezydenta Wrocławia w realizacji tych postulatów. Dokument podpisało już pięciu kandydatów.
Źródło: MamPrawoWiedziec.pl