Przejął stery po Stevie Jobsie. Wprowadził Apple w najlepszy okres prosperowania w historii. I chociaż ma w sobie coś z telewizyjnego kaznodziei, Tim Cook jest nie tylko dobrym CEO, ale również człowiekiem o wielkim sercu.
Jest kolejnym człowiekiem związanym z branżą technologiczną, który zdecydował się przeznaczyć swoją niemałą fortunę na cele charytatywne. Już teraz udziela się w wielu projektach filantropijnych, ale 785 milionów dolarów to kwota wystarczająca do zasilenia jeszcze wielu, wielu więcej działalności.
Cook przyznaje, że chce tylko mieć pewność, że jego obecnie 10-letni siostrzeniec będzie miał zapewnioną odpowiednią edukację, na co sam wyłoży niezbędne pieniądze. Resztę chce po prostu rozdać potrzebującym.
Podobne podejście do pieniędzy mają m.in. Bill Gates, Warren Buffett, Richard Branson czy Mark Zuckerberg. Tylko ten ostatni przeznaczył zeszłego roku ponad 25 milionów dolarów na walkę z wirusem Ebola.
Swoistego rodzaju modę czy też ideę wspierania potrzebujących niemałymi sumami zapoczątkował wspomniany Buffett, rozpoczynając akcję Giving Pledge. Tę obietnicę podpisało już kilkudziesięciu najbogatszych ludzi świata, którzy zadeklarowali przekazanie większości swoich fortun na cele charytatywne.
—
Cykl „Warci Naśladowania” służy przekazywaniu najlepszych praktyk na polskim rynku. Będziemy ukazywać wybrane kampanie społeczne i charytatywne, pokazywać sylwetki osób przyczyniających się do szerokiego akcentowania problemów wykluczonych i potrzebujących pomocy. W tym celu tworzony specjalny hashtag #warcinasladowania, którym będziemy informować o działaniach w sieci, a w serwisie Technologie.ngo.pl prowadzony będzie cykl WARCINASLADOWANIA.
Źródło: Technologie.ngo.pl