W Dniu Kobiet odbyło się kolejne comiesięczne zebranie Stowarzyszenia Miłośników Złoczowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
"Kresy - bogate, stare, piękne słowo. Jest w
nim obszar i przestrzenność, bezkres równin falujących, oddalenie
od świata i wicher stepowy. Dla każdego z tamtej strony zawiera w
sobie treść ojczystej ziemi, jej barwę, kształty i woń". Te słowa
Zofii Kossak- Szczuckiej stały się mottem Stowarzyszenia Miłośników
Złoczowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Bielsku-Białej.
Złoczów to miejscowość położona między Lwowem a
Tarnopolem. Mało kto wie, że z miastem tym związany był ród
Sobieskich (w tym król Polski Jan III Sobieski) i Radziwiłłów.
Członkami Stowarzyszenia są mieszkańcy tamtych
terenów, którzy w latach 50. XX wieku, po utracie przez Polskę
terenów Kresów Wschodnich, zostali przesiedleni do Bielska-Białej
(i innych miast, na terenie całego kraju). Mimo, że od tego czasu
minęło już tak wiele lat, złoczowiacy pamiętają miejsce swojego
dzieciństwa, gdzie z nostalgią wracają podczas corocznych wyjazdów,
organizowanych przez Stowarzyszenie.
Stowarzyszenie powstało 11 grudnia 1993 roku z
inicjatywy Idziego Martynowicza.
- Nasze Stowarzyszenie na początku liczyło
jedynie 26 członków, więc zaproponowałam, byśmy się połączyli z
Towarzystwem Miłośników Lwowa. Propozycja ta jednak upadła i tak
pozostaliśmy małym, ale samodzielnym Klubem Złoczowskim - mówi
obecna prezes Stowarzyszenia, Elżbieta Grygiel.
Głównych celem organizacji jest
rozpowszechnianie prawdy historycznej i przekazywanie jej młodszym
pokoleniom. Członkowie Stowarzyszenia utrzymują kontakt z Polakami,
którzy do tej pory zamieszkują okolice Złoczowa (szczególnie z
tamtejszym duchowieństwem), a także z innymi tego typu
organizacjami w kraju i na świecie.
Źródło: inf. własna www.slask.ngo.pl