Polska należy do krajów o najsłabiej rozwiniętej telefonii i komputeryzacji wśród państw poszerzonej Unii Europejskiej - wynika z raportu o postępach we wdrażaniu przez kraje przystępujące do Unii jej zaleceń w tej dziedzinie. Na 100 mieszkańców przypada 12,5 komputera.
Większość danych w przygotowanym raporcie e-Europe+2003 pochodzi z 2003 roku i została
dostarczona przez zainteresowane rządy, przez konsorcjum pod wodzą firmy Danish Management lub
przez takie organizacje, jak Międzynarodowa Unia Telekomunikacyjna (ITU).
Liczba komputerów osobistych na 100 mieszkańców sięgnęła w Polsce w zeszłym roku zaledwie
12,5,podczas gdy w krajach Piętnastki przewyższyła 36, w Słowenii 31, w Czechach 20. Spośród krajów
przystępujących do Unii w tym roku tylko Węgry są w nieco gorszej sytuacji niż Polska.
Pod względem liczby użytkowników internetu Polska jest już zdecydowanie na końcu stawki (14 na
100 mieszkańców według ITU, 23 - według polskiego rządu). Przoduje Słowenia, zbliżająca się
szybkimi krokami do 50, podczas gdy średnia dla obecnej unijnej Piętnastki sięga 40. Powyżej 30
mają też Cypr, Estonia, Czechy i Malta.
Niezaprzeczalną barierą rozwoju internetu w Polsce jest natomiast cena połączenia z siecią: 20,5
proc. średniego wynagrodzenia za 20 godzin dostępu w miesiącu w Polsce, 0,8 proc. na Cyprze, 5,5
proc. w Czechach, 15 proc. w Słowacji. Ale też Polacy są skłonni wydawać na ten cel o połowę
mniejszy odsetek swoich dochodów (2,9 proc.) niż Łotysze i o jedną trzecią mniejszy niż Czesi,
Estończycy czy Słowacy.
Polska ma nadal zaległości w rozwoju telefonii komórkowej. Liczba jej abonentów sięgnęła 40 na
100 mieszkańców w porównaniu ze średnią unijną bliską 80 oraz jeszcze wyższymi wskaźnikami w
Czechach i Słowenii. Telefony komórkowe są powszechniejsze niż w Polsce także na Węgrzech, Estonii
i Litwie. Porównywalny wskaźnik ma tylko Łotwa.
Sondaże wykazały także, że Polska ma wśród krajów przystępujących do Unii najwyższy odsetek
ludności przyznającej się do tego, że nie potrafi posługiwać się komputerem (30 proc.) i
uważającej, że zwartość internetu jest nieprzydatna (32 proc.)
Trudno się dziwić, skoro w szkołach podstawowych było 3,1 komputera na 100 uczniów - o jedną
trzecią więcej niż w 2001 roku. Niewiele ponad połowę tych komputerów miała podłączenie do sieci. W
Czechach wskaźnik nasycenia szkół podstawowych komputerami sięgał w 2003 roku 8,9 i był przeszło
dwa razy wyższy niż dwa lata wcześniej.
Unia zachęca do tworzenia punktów publicznego dostępu do internetu. Polska, mając prawie cztery
razy więcej ludności niż Czechy, utworzyła takich punktów 16 razy mniej (odpowiednio 0,32 i 0,02 na
1000 mieszkańców). Nawet w półtoramilionowej Estonii jest takich punktów - w liczbach bezwzględnych
- więcej niż w Polsce.
Jednym z niewielu optymistycznych rezultatów badań był stosunkowo wysoki odsetek indywidualnych
użytkowników internetu w Polsce, którzy używają go do pobierania (26 proc.), wypełniania i
odsyłania (16 proc.) oficjalnych formularzy. Również praktyka używania sieci przez polskie firmy
nie odbiega znacząco od średniej dla regionu. Rzadziej natomiast używa komputerów polska służba
zdrowia.
Unia Europejska uznała telefony, komputery i internet za kluczowe narzędzia modernizacji
społeczeństw i gospodarki, poprawy konkurencyjności w warunkach postępującej globalizacji. Będzie
to jeden z tematów sesji unijnej Rady ministrów telekomunikacji oraz wiosennego szczytu UE w
Brukseli (25-26 marca 2004).
Źródło: PMedia.info