Taniec w remizowej kuchni
Kiedy strażacy z Niemstowa nie gaszą pożarów, pozwalają surfować w internecie, uczą, jak trzymać wąż i rysować mandalę.
My stąd
Otaczają ją pola plantacji tytoniu.
– Z tego tu ludzie w większości żyją – mówi Edward.
Wieś Niemstów składa się ze 162 gospodarstw, które zamieszkuje blisko 640 mieszkańców. Leży na malowniczym Płaskowyżu Tarnogrodzkim. Od gminnego miasteczka Cieszanów oddalona jest o 7 kilometrów. Do większych miast, jak Jarosław czy Tomaszów Lubelski, jest jeszcze dalej – trzeba pokonać 50 kilometrów. Niemstów powstał w XVI wieku i ma bogatą historię, ale dziś tak bogato już nie jest. O pracę trudno, bo większego przemysłu w okolicy nie ma. Mieszkańcy zatrudniają się daleko od domu. Czasem wyjeżdżają za granicę podreperować budżet. Gleby są nie najlepszej klasy, ale i tak większość ludzi utrzymuje się z roli. Pracują ciężko. Uprawa tytoniu nie jest zmechanizowana, za to wyjątkowo pracochłonna. Wieczorem często nie mają siły albo jeszcze zajmują się obejściem. Dzieci i młodzi nie mają tu zbyt wiele rozrywek. W wakacje pomagają rodzicom w gospodarstwie, przy tytoniu. I byłoby tak dalej, gdyby Tadeusz Sitarz z Ochotniczej Straży Pożarnej Niemstów (na co dzień nauczyciel fizyki, informatyki i geografii) i Edward Pokrywka, prezes OSP (na co dzień samorządowiec), nie stwierdzili: – My stąd jesteśmy.
Późne powroty
Ochotnicza Straż Pożarna w Niemstowie istnieje od ponad 125 lat. Strażacy we wsi to mocna grupa. Rada Sołecka i Rada Parafialna to prawie sami strażacy. Żaden nie pobiera wynagrodzenia za udział w akcjach pożarniczych. Wszystkie pieniądze przeznaczają na cele statutowe OSP, na przykład zakup sprzętu czy działania społeczne. Na 115. rocznicę obchodów powstania OSP w Niemstowie, w 2001 roku, przebudowano remizę. Wtedy też pojawiła się pierwsza iskierka dla wsi. Wydano publikację, nie tylko o OSP, lecz także o samej wsi. Dwóch strażaków, Tadeusz i Edward, przyłożyło się do tego sumiennie: po wielu rozmowach, grzebaniu w archiwach, urzędach, bibliotekach w Przemyślu, Rzeszowie i Krakowie wydali opracowanie o Niemstowie. Od tej publikacji było już tylko lepiej.
Edward i Tadeusz do pracy nad obudzeniem wsi namówili całą niemstowską Straż Pożarną i jej rodziny. Ale rewolucji tu nie było. Powoli przekonywali ludzi. Często dając dobry przykład. Wcześniej żony nie interesowały się za bardzo strażą, a też często zarzucały mężom późne powroty z remizy. Teraz same zaczęły do remizy przychodzić i spędzać tam czas do późna.
Jeszcze bardziej się zakręciło, gdy strażacy zaczęli surfować. W 2008 roku w strażnicy powstała Wioska Internetowa – miejsce edukacji dla mieszkańców wsi, wyposażone w 6 stanowisk komputerowych z dostępem do internetu.
Ćwiczenia z wężem
Tak remiza stawała się miejscem, do którego przychodzą mieszkańcy, w większości dzieci i młodzież. Najpierw tylko z Niemstowa, a potem i z sąsiednich wsi. Za korzystanie z internetu, drukarki, skanera, rzutnika nic nie płacą. Z bazy dla strażaków strażnica stała się miejscem spotkań. Od zeszłego roku strażacy w wyniku działań projektowych dofinansowanych przez EFRWP i gminę Cieszanów zrealizowali z młodymi program, który miał służyć rozwojowi ich zainteresowań i talentów.
Wozem bojowym starem 266 wywieźli młodzież do lasu. Ubrani w grube gumowe buty strażackie, wzięli ze sobą mapy, instrumenty do pomiarów i zapisów. Sprawdzali, jak długa i głęboka jest rzeczka Niemstówka, czy jest II klasy czystości, co rośnie i żyje w jej otoczeniu.
Poznawali zabytki okolicy. Zwiedzanie i inwentaryzacja lokalnych zabytków odbywały się na rowerach, podczas pięknej wakacyjnej pogody. Przygotowali zdjęcia do folderu i prezentacji.
Inni strażacy zajęli się rozwojem fizycznym młodzieży. Ćwiczenia z wężem strażackim do najlżejszych nie należały, ale przyniosły efekt – młoda drużyna kobieca prawie nie miała równych w zawodach powiatowych. Były też zajęcia poświęcone sudoku, rysowaniu mandali oraz nauka origami, zajęcia kulinarne połączone z degustacjami, kurs pierwszej pomocy medycznej i kursy tańca.
Kurs tańca przerodził się w dyskoteki.
– Przychodzili do nas w wakacje, po całodniowej pracy przy tytoniu – opowiada Edward Pokrywka – często o szóstej, siódmej po południu. I nieraz wychodzili przed dziesiątą. Pomimo zmęczenia znajdowali chęci. Często pod koniec zajęć w remizie pojawiali się rodzice. Przychodzili po dzieci i sami chcieli popatrzeć, co robią tu z takim zapałem.
Nauka w wakacje
Zajęcia są prowadzone przez członków straży oraz specjalistów z zewnątrz. Instruktorka tańca przyjeżdża do Niemstowa z Jarosławia. Nauczycielka angielskiego – z Cieszanowa.
– Nikogo normalna nauka nie kręci w wakacje – mówi Ania, nauczycielka języka angielskiego. – Chciałam zrobić coś, co być może ich zainteresuje i połączy technologię komputerową z językiem angielskim. Przygotowujemy prezentacje, nagrywamy humorystyczne scenki lub krótkie filmiki.
– Na wsi niewiele się dzieje i na początku przyszłam z ciekawości. Ale zobaczyłam, że to rozrywka dla mnie i świetna zabawa – mówi Wiola, licealistka, uczestniczka zajęć. – Gdybym tu nie przychodziła, to pewnie siedziałabym przed komputerem w domu. A tak mogę się spotkać ze znajomymi i czegoś nowego nauczyć. Wynieść korzyści.
Niemstów w Niemstowie
Strażacy mówią teraz, że potrzebują trochę odpocząć. „Czas na oddech” – to tytuł projektu, który łączy się z wcześniejszymi warsztatami, ale tym razem jest ukierunkowany bardziej na rekreację. Takie działanie pozwoli złapać oddech i motywację do dalszej pracy. Strażacy chcieliby kontynuować także współpracę nawiązaną w 2010 roku z bliźniaczą Ochotniczą Strażą Pożarną w Niemstowie, który leży w województwie dolnośląskim.
Już odbyły się pierwsze wizyty Niemstowa w Niemstowie, zawiązały się nowe znajomości i przyjaźnie. – Jadąc tam, czujemy się jak u dobrych znajomych – mówi pan Tadeusz. – Tak jakbyśmy się znali i przyjaźnili od lat.
I chcieliby jeszcze, żeby to, co udało się wspólnie wypracować, przejęło i rozwijało młode pokolenie. A potem przekazało następnym. Aby pamiętali, skąd to wszystko się zaczęło. A wzięło się przecież od budynku remizy pośrodku tytoniowych pól.
Okiem animatora regionalnego CAL:
Ochotnicza Straż Pożarna w Niemstowie od czterech lat poza podstawowymi działaniami związanymi z ochroną przeciwpożarową i bezpieczeństwem ludności prowadzi działania na rzecz lokalnej społeczności. Najpierw zadbano o dzieci i młodzież. To właśnie ta grupa mieszkańców w czasie gminnych warsztatów konsultacyjnych została uznana za najbardziej zagrożoną skutkami problemów społecznych. Obecnie z różnych form zajęć w remizie korzysta 30 młodych osób.
Głównym celem działań jest zapewnienie dzieciom i młodzieży rozwoju, lepszego startu w dorosłe życie. Ale także budowanie zintegrowanej społeczności lokalnej, silnie związanej z historią i tradycją. Inspiracją są potrzeby najmłodszych. Po pierwszych wspólnych działaniach już sami mówią, co im się podoba, czego chcą i czego oczekują. Wśród strażaków i osób współpracujących są nauczyciele, którzy dobrze zdają sobie sprawę z potrzeb dzieci. Działania społeczne zaczęły się od projektu współpracy z dolnośląskim Niemstowem. Przyjemność z działania dla społeczności sprawiła, że grupa chciała więcej.
Początkowo przy organizacji zajęć bazowano tylko na umiejętnościach będących w zasobach grupy strażaków – a jest tych zasobów sporo, bo każdy strażak na co dzień poza strażą zajmuje się innymi rzeczami. Obecnie OSP Niemstów angażuje do działań osoby wśród swoich najbliższych, przyjaciół i zatrudnia specjalistów z zewnątrz do prowadzenia zajęć. Pomysły powstają w różnych miejscach, ale same projekty i wnioski są konstruowane w remizie, tu też prowadzone są działania. Choć bardzo dużo zostało już zrobione – młodzi mają już swoje miejsce, w którym czują się swobodnie i bezpiecznie – teraz chcą przekazywać działania młodym oraz zaprosić do współpracy szerszą grupę mieszkańców.
Opisana historia jest częścią publikacji „Aktywne Społeczności. Zmiana Społeczna. Katalog Praktyk, tom III” wydanej przez Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL. To zestaw ponad 30 inspirujących mini-reportaży o tym jak lokalne społeczności potrafią brać sprawy w swoje ręce.
Jak mieszkańcy białostockiego bloku zrobili wystawę fotografii i filmów w suszarni na 11. piętrze? Co wynikło z przygotowania przez mieszkańców Pogorzyc wirtualnej księgi swojej wsi? Jakie korzyści przynosi lokalne partnerstwo działające na Starym Przedmieściu w Gdańsku? Te i wiele innych historii znajdziemy w najnowszym Katalogu praktyk Aktywnych społeczności. Opowieści są różne, ale każda z nich pokazuje ludzi, którzy podejmują inicjatywy zmieniające ich samych i otoczenie, w którym żyją. Historie wzbogacone są komentarzami animatorów regionalnych CAL, które wnoszą do nich refleksję na temat tego jak powstaje i jak funkcjonuje aktywna społeczność.
Książka jest wynikiem pracy kilkunastu animatorów społecznych CAL z całej Polski. Co roku przyglądają się oni wybranym społecznościom lokalnym i inicjatywom przez nie podejmowanym. Starają się je poznać, zrozumieć i opisać.
Publikacja została wydana w ramach projektu “Tworzenie i Rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej”. Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Źródło: Stowarzyszenie Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL